Rozdział 10✔

364 37 0
                                    

- Gdzie jest Remus?

Hermiona, która siedziała sama przy stoliku w pokoju wspólnym Gryffindoru, ucząc się, podniosła wzrok znad notatek na dźwięk głosu Syriusza.

- Czy poszedł do biblioteki?

- Nie, poszedł do swojego dormitorium po książkę. - powiedziała mu.

- Dobrze. - Syriusz usiadł obok niej. - Przepraszam, Jean. Próbowałem.

- Próbowałeś czego?

- Pomóc ci z Remusem.

- Pomóc mi w czym? - zapytała, bezradnie.

- Próbowałam sprawić żeby coś między wami się zadziało, kiedy graliśmy w tę mugolską grę, kiedy dałem wyzwanie aby Cię pocałował.

Hermiona zarumieniła się na wspomnienie.

- I dlaczego myślisz, że chciałam "coś zrobić" z Remusem? - powiedziała do niego raczej obronnie.

Syriusz rzucił na nią okiem.

- Pamiętasz Jean. Rozmawialiśmy.

- Tak. - odpowiedziała, przypominając sobie, jak zaniósł ją do skrzydła szpitalnego i upierał się, że jest zakochana w swoim byłym profesorze. - I nie rozumiem, dlaczego znowu to robimy.

- Bo wcześniej mnie okłamałaś.

- Jakie to ma znaczenie, czy kłamałam, czy nie? Czemu cię to obchodzi?

-Remus jest moim przyjacielem, a ja tylko staram się ci pomóc. Ale sprawy nie potoczyły się tak, jak chciałem tamtej nocy. Tylko Remus odrzuciłby idealną okazję do pocałowania dziewczyny. - Syriusz pokręcił głową z niedowierzaniem. - Przepraszam w jego imieniu. Czasami potrafi być idiotą.

- On nie jest idiotą i nie musisz za niego przepraszać. Cieszę się, że mnie nie pocałował.

- Naprawdę ? Więc to nie było rozczarowanie, które widziałem na twojej twarzy?

- Nie, nie było.

- Nie kupuję tego.

- Cóż, nie próbuję tego sprzedać. - powiedziała w ostateczności.

Następnie zwróciła uwagę na swoje notatki z Transmutacji.

Po krótkiej ciszy Syriusz powiedział jej:

- Jesteś prawie tak samo zła jak on, wiesz.

Jej uwaga znów zwróciła się w jego stronę:

- Co przez to rozumiesz?

Uśmiechnął się.

- Nic. Zupełnie nic.

Zmrużyła na niego oczy, ale Syriusz spojrzał obok ponad nią.

- Hej, Remusie. - przywitał się, a ona odwróciła się i zobaczyła, że jej partner do nauki idzie w ich stronę z grubym podręcznikiem w dłoni. - Właśnie odbyłem ciekawą rozmowę z Jeanem.

- Tak? O czym? - Remus zapytał, siadając naprzeciwko nich.

- Ta gra prawda czy wyzwanie, w którą graliśmy kilka tygodni temu. - powiedział Syriusz, z blyskiem w oczach, gdy patrzył na Hermionę, wyraźnie ciesząc się z jej niepokoju, związanego z tym dokąd ta rozmowa zmierza. - Trochę się w czymś nie zgadzamy.

- Nie zgadzacie się w?

- Co do tego, jak Jean się czuje...

-Nic! - Hermiona przerwała mu. - Nie ma żadnej różnicy zdań. Syriusz tylko się ze mną droczy, to wszystko.

Bądź po cichu narysowany | RemioneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz