ROZDZIAŁ 2

5.2K 136 9
                                    

Dziś jest ostatni dzień mojego pobytu na Sycylii szkoda bardzo się, zżyłam z tym miastem jest już 16 ubieram sukienkę w kwiaty i kurtkę dżinsową i chustę w kwiatki i torebkę przez ramię chwytam aparat i ruszam na miasto.
              Perpektywa Antonia

Jedziemy z ojcem na spotkanie z dwoma naszymi pracownikami dotyczącymi dziewczyn z burdelu ponoć mają ciekawą propozycje jestem ciekaw co te debile wymyślili po chwili podjeżdżamy pod wzgórze gdzie roztacza się, widok na morze Śródziemne jestem ubrany w granitur i białą koszule po chwili wychodzimy z samochodu i podchodzimy do pracowników Aleksandro i Bruno ojciec siada ja stoję.
-Słucham co to za propozycja? - pyta ojciec.
-Szefie najlepszy, teraz faceci chcą młodsze, niedoświadczone i przede wszystkim dziewicze a do tego najlepsze są 12, 13,14 latki - odpowiada Bruno.
-Chyba żartujesz - warczy wściekły ojciec.
-Ale szefie to się opłaca, wzrosty wzrosną twoje zadanie to tylko je przemycić - odpowiada Aleksandro.
-Moja rodzina nie robi takich interesów-syczy wściekły ojciec.
-Koniec spodkania wypierdalać do puki mam cierpliwość - syczy wściekły ojciec.
Posłusznie uciekają ojciec wstaję podchodzi do mnie oboje patrzymy na zatokę.
-Co za banda idiotów-mówię patrząc na ocean.
-Synu pamiętaj musisz rządzić twardą ręką to ty, po mojej śmierci przejmiesz władzę-mówi patrząc na mnie.
Jest już ciemno grubo po 23 odwracam się, twarzą do ojca nagle słychać wystrzał kula przebija ojca i mnie ostatnimi siłami chwytam go w biodra i patrzę w oczy z którego uchodzi życie słabnąc opadamy na ziemię czuję jak krew ze mnie uchodzi.
                    Perpektywa Leny

Tak się wkręciłam, we zwiedzanie  że nie zauważyłam że jest grubo po 23 nawet nie wiem gdzie jestem super telefon mi się rozładował aby uruchomić GPS super jak ja teraz trafie do hotelu myślę sobie.
Nagle słyszę wystrzał przerażona podskakuje dochodzi ze wzgórza nie wiem dlaczego podbiegam zajmuje mi do z 4 minuty nagle widzę dwóch leżących męźczyzn.
-O Boże - szepcze. podbiegam do pierwszego jest starszy wokół niego pełno krwi, ma otwarte oczy nie żyje.
Przerażona podbiegam do drugiego jest również we krwi ale oddycha ma przymknie oczy jego twarz pokrywa krew.
-O Boże kto wam to zrobił - szepcze przerażona.
Głaszcze jego twarz ocierając krew.
-Nie bój się, wszystko będzie dobrze - szepcze.
Wstaję rozglądam się,
-Na pomoc! na POMOC! - krzyczę po polsku.
-Help me, Help me please!
Klękam koło niego widzę że, krew spływa blisko serca.
-Nie, nie pozwolę Ci umrzeć - szepcze ściągam chustę i uciskam ranę związuje aby zatamować krwotok trzęsą mi się, ręce głaszcze twoja twarz.
-Wszystko będzie dobrze, Obiecuję - szepcze cały czas mówię po polsku.
Nagle podjedźają dwa samochody czarne rang rovery.
Wataje.
-Proszę, pomóżcie on się wykrwawia.
-Capo - słysze głos 2 facetów wysokich łysych facetów chwitają ranego mężczyzne a drugi chwyta trupa.
-Gdzie go zabieracie?! Co mu zrobicie pomóżcie mu on potrzebuje lekarza przepycham się, jeden mocno mnie odpycha upadam na ziemię a oni odjeżdżają z piskiem opon płaczę patrzę na swoje zakrwawione dłonie.
Po 10 minutach Wstaje i biegnę przed siebie mimo zakrwawionych dłoniach po 20 minutach biegu widzę hotel wbiegam do środka na szczęści nikt mnie nie widział drżacymi dłońmi wsadzam kartę i wbiegam do pokoju ściągam ubrania i wbiegam pod prysznic suwam się, pod ścianą i wybucham płaczę woda spływa z mojego ciało zmywając krew.

Bez mojej zgody tom 1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz