.63.

1.5K 98 2
                                        

-Na pewno dobrze się czujesz?-spytał po raz setny Snape ,który musiał prawie biec żeby za mną nadążyć.

-Nie ,ale jakie to ma znaczenie-wzruszyłam ramionami-Zdałam wszystkie egzaminy.

-I co teraz?-zapytał.

   Wciągnęłam powietrze widząc na horyzoncie huncwotów.Chłopak spojrzał to na nich to na mnie po czym znużony zmrużył oczy.

-Zastanawia mnie jak taki idiota może znaleźć tyle powodów do kłótni -stwierdził.

-Nie wiem ,może uproszę Dumbledore'a żebym mogła wcześniej opuścić zamek i zająć się dokształcaniem w Rosji? -wzruszyłam ramionami nie komentując jego słów.

-Dokształcaniem?-uniósł brew.

-Powinnam jeszcze dwa lata siedzieć w szkole ,żeby objąć wyższe stanowisko potrzebuję paru szkoleń czy kursów-wyjaśniłam-Zresztą "Nauka jest jak niezmierne morze... Im więcej jej pijesz, tym bardziej jesteś spragniony. Kiedyś poznasz, jaka to jest rozkosz. Ucz się tylko, co jest sił w tobie, żeby jej zakosztować"-Stefan Żeromski.

-Piękne słowa panno Crane-oznajmił ciepło dyrektor-Możemy jeszcze przedyskutować twoją decyzję? Severusie ,czy mogę porwać twoją towarzyszkę?-spytał.

-Oczywiście-zgodził się brunet.

   Chwilę później stałam już na nieco opustoszałym korytarzu pod przenikliwym spojrzeniem niebieskich tęczówek.

-Przejdziemy się? Czasami lubię spacerować po zamku-oznajmił ruszając przed siebie-Przypomina mi to lata młodzieńcze ,kiedy jeszcze lubowałem się w odkrywaniu tajemnic zamku i denerwowaniu naszych nauczycieli.Zamierzchłe czasy-roześmiał się-Wytłumaczysz mi swoją decyzję?

-Potrzebuję przerobić materiał i zdać sprawdziany potrzebne żeby uznali mi edukację-westchnęłam naprawdę zmęczona.Całą noc próbowałam poukładać sobie plan chociaż na najbliższe parę dni-Bez nich nie będę mogła ubiegać się o interesujące mnie stanowiska w ministerstwie.

-O jakich stanowiskach myślałaś?-dopytał machając lekko do jednej z uśmiechniętych kobiet na obrazie.

-Stosunkach międzynarodowych lub iść w stronę magicznej wojskowości jak mój ojciec...-spojrzałam na niego kątem oka próbując ocenić jego stosunek do mojego wyboru.

   I do wiadomości że Rosja posiada własne magiczne wojsko.

-Interesujące-przyznał-Ale masz rację ,do tego potrzebujesz się uczyć i to nie prostych rzeczy-przeczesał palcami brodę-Proponuję pozostanie w szkole jeszcze przez jakiś czas ,ale trochę na innych warunkach niż reszta.Przestaniemy ukrywać twoje...Umiejętności ,jeżeli sobie życzysz oczywiście-przystanął-A gdybyś potrzebowała pomocy wiedz że ja i reszta nauczycieli jesteśmy do dyspozycji.

-Gdzie jest haczyk?-zaschło mi w wargach.

   Nie musiałabym jeszcze wracać.To nieco koiło moje nerwy.Nie chciałam urywać wszystkich moich kontaktów.Nie chciałam kończyć wszystkiego w ten sposób.Chociaż czy to byłoby takie złe?

-Jesteś nadzwyczaj inteligentna i dojrzała jak na swój wiek-jego oczy zabłysły rozbawieniem-Nadchodzą straszne czasy moa droga-oznajmił nieco poważniejąc-Czarodzieje dysponujący taką mocą i wykorzystujący ją do właściwych celów będą na wagę złota ,mam nadzieję że w tych czasach nie starych przyjaciołach.

-Nie zamierzam-odparłam cicho.

-To dobrze-uśmiechnął się znowu dziecinnie oddalając się o parę kroków-Ah! "Jest nie do pomyślenia, by miłość naszego życia miała być czymś lekkim, czymś bez wagi"-stwierdził przystając ciekawy czy odpowiem.

-Milan Kundera-na myśl przyszły mi stosy ksiąg czytanych na głos przez mojego brata-"Kochać to niszczyć, a być kochanym, to zostać zniszczonym"* -i nie czekając na autora z jego ust dodałam-Czy człowiek zniszczony może jeszcze kochać ? Jak mógłby pozwolić żeby ukochana osoba doświadczyła tego co on?-zapytałam gorzko.

-Nigdy nie wiadomo czy kiedykolwiek będziecie "tylko" dorosłymi ,albo "tylko" starcami ,cóż za głupota sądzić inteligencje ludzi po wieku.Nie odkładaj  na jutro czegoś co możesz zrobić już dzisiaj .Tylko teraźniejszość jest pewna **,nie jesteś feniksem moja mała przyjaciółko-ruszył przed siebie-Ah! Byłbym wdzięczny ,gdyby szyby wróciły jednak na miejsce!

   Stałam w korytarzu naprawdę długą chwilę zanim otrząsnęłam się z tej rozmowy.

***

*Cassandra Clare

**Jennifer Niven

A bawiąc się w AłToRa "Filmy są jak masturbacja.To zaledwie substytut,nędzna namiastka dla ludzi niezdolnych do samodzielnego działania czy myślenia.Książki - to jak dobry seks  z dobrą dziwką" (dla ludzi romantycznych może być "z ukochaną osobą)

Proszę nie brać tego na poważnie ,człowiek się teraz w ogóle obawia wstawiać cokolwiek byle być poprawnym ...

Koronaferie i masakryczna ilość farby uderzają do głowy

Przepraszam ,dobranoc

We are young // Sirius BlackOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz