-Mam rozumieć że zrobiliście awanturę ,ty umiesz wyprowadzić lewy prosty ,a teraz jesteście razem?-spytał James wolno analizując wczorajsze zdarzenia.
-Coś w ten deseń-mruknęłam w filiżankę kawy.
-Coś?-Black zakrztusił się tostem patrząc na mnie z czystym przerażeniem.
-Nie przesadzaj Łapo ,nie mogłeś oberwać tak mocno! Nawet nie ma śladu!-obruszył się Potter-Zresztą po moim też nic nie zostało...-dodał zawiedziony.
Razem z Remusem upiłam łyk kawy udając głupią i ślepą na reakcję Syriusza.Podskoczyłam za to na swoim miejscu ,gdy ruda ni z tego ni z owego rzuciła mi się na szyję całując w skroń.Spojrzałam na nią zadziwiona jej zachowaniem.
-Merlinie tak się cieszę że będziemy się widzieć w te ferie!-wyszczerzyła się puszczając mnie i siadając obok Jamesa-Pokażesz nam miasto? Co powinnam zabrać? Powinnam coś wiedzieć przed wyjazdem?
Zapomniałam że za tydzień zaczynają się ferie.
Cholera jasna.
-Albo ja ,albo poproszę ,któregoś z moich przyjaciół ,mam parę spraw do załatwienia na miejscu-odparłam próbując ułożyć racjonalny plan działania-Zabierz coś ciepłego do ubrania ,poproszę żeby napalili w domu więc z tym nie będzie problemu.Nie wspominaj o statusie krwi-odpowiadałam z automatu dopiero po chwili orientując się że wszyscy patrzą na mnie jak na wariatkę-Rosjanie są nieco staroświeccy -wyjaśniłam zbita z pantałyku.
-Oh ,okey-mruknęła odgarniając włosy za uszy -A twoi rodzice? Przyjaciele?
-Nic do tego nie mają-zapewniłam.
Ścisnęłam lekko ramię Remusa ,który zamarł ukradkiem co chwila patrząc na palce jakby próbując się czegoś doliczyć.Jakby próbował doliczyć się pełni.
-Wszystko będzie w porządku-mruknęłam.
-Nic nie będzie w porządku-wzdrygnął się niekontrolowanie-Nigdzie nie jadę-zadecydował.
-A Dima?-Rogacz uniósł znacząco brew.
-Daj spokój Remi ,przecież to głupota-Evans oparła brodę na dłoniach-Kto to Dima?
-Damy radę-posłałam mu nieznaczny uśmiech splatając nasz dłonie i ściskając ją lekko-Ufasz mi ,prawda?
-Jesteście popieprzeni-przeklął chowając twarz w dłoniach.
Wszyscy momentalnie wybuchnęli śmiechem łącznie z samym zestresowanym Lupinem.
***
Wspinałam się na schody przeklinając swoje zaniedbanie treningów puki nie natknęłam się na Syriusza opartego o drzwi.Parsknął śmiechem po czym odgarnął ze zmęczonej twarzy część niespiętych włosów wyciągając rękę po klucz.
Podałam mu przedmiot pozwalając żeby otworzył drzwi.
-Mogę?-spytał.
-Tak-przytaknęłam zaskoczona pytaniem.
Przepuścił mnie w drzwiach po czym opadł na fotel obserwując jak rzucam torbę gdzieś w okolicach biurka i zdejmuje z siebie zbędne ubrania.
-Uroczo wyglądasz-zaczepiłam go.
-Tylko i wyłącznie dzięki tobie-odparł uśmiechając się słodko.
Podeszłam przeciągając dłonią po jego policzku po czym pocałowałam go krótko w usta.Chłopak chciał przeciągnąć pieszczotę już kładąc dłoń na moim biodrze ,ale cofnęłam się kładąc na łóżko.Nie tylko on był zmęczony.
-Ja ciebie też-parsknął opierając skroń na dłoni.
-Co się stało?-spytałam śledząc wzrokiem jego mimikę.
-Wiesz że w ferie wypada pełnia?-mam wrażenie że rzucił to tylko żeby zbyć prawdziwy temat.
-Tak-potrząsnęłam głową-Już mówiłam Remiemu że nie ma problemu.
-On chyba bardziej boi się opinii tego...Tego jego chłopaka-zauważył brunet.
Uniosłam się na łokciach zaskoczona jego spostrzeżeniami .
-Dimitrii jest ostatnią osobą ,która byłaby uprzedzona-westchnęłam.
-Myślisz że z tego coś będzie?-spytał.
-Życzę im jak najlepiej-wzruszyłam ramionami-O co chodzi?-powtórzyłam wiedząc że za chwilę wciągnie mnie w rozmowę nie o tym co trzeba.
-Nic się przed tobą nie uchowa?-westchnął wstając z uśmiechem.
-Jestem przewrażliwiona-przyznałam.
-Martwi mnie twoje "coś" rzucone na śniadaniu-potarł w zamyśleniu policzek-Chyba lubię cie trochę za mocno żeby starczyło mi "coś".
-Dajmy sobie czas-splotłam ręce na jego karku ,gdy nachylił się nade mną-Jeśli nam wyjdzie to super ,ale jeśli odwidzi ci się po dwóch tygodniach to nie wiem czy jest potrzeba określania tego.
-Zabezpieczyłaś się-wydął wargi-A co ze mną? Też się boję.
-To zależy od ciebie ,nie ode mnie-pocałowałam go-Nie masz przed czym się zabezpieczać.
CZYTASZ
We are young // Sirius Black
FanfictionJeżeli idziemy na dno, to idziemy razem Powiedzą, że mogłaś coś zrobić, Powiedzą, że ja byłem sprytny Jeżeli idziemy na dno, to idziemy razem Wymigamy się ze wszystkiego Pokażmy im, że jesteśmy lepsi -The Chainsmokers Paris