*Colette*
Wsunęłam ręce głębiej w kieszenie nie potrzebnego płaszcza.W Sankt Petersburgu było chłodniej.Przyśpieszyłam kroku przechodząc przez ścianę i rozglądając się po peronie 9¾.Kruk na moim ramieniu nie podzielał mojego zainteresowania nowym miejscem zdenerwowany wzbijając się w powietrze.
-Głupi ptak-warknęłam wchodząc do pociągu.
Zajęłam pusty przedział zdejmując z siebie płaszcz oraz plecak po czym odłożyłam je na półkę.Zajęłam miejsce pod oknem obserwując tłum ludzi na peronie.Nie zauważyłam nawet blondyna ,który chcąc zwrócić na siebie moją uwagę zapukał w szybę.
-Hej, można?-spytał z lekkim uśmiechem.
-T-tak-przytaknęłam odsuwając z twarzy kosmyk czarnych loków.
Merlinie kiedy ja ostatnio mówiłam po angielsku...
-Jesteś nowa? Wcześniej nie widziałem cie w Hogwarcie-usiadł na przeciwko mnie.
-Przyjechałam z Rosji-uśmiechnęłam się lekko.
-W takim razie jestem Remus Lupin-wyciągnął do niej rękę.
-Colette...-nie zdążyłam skończyć kiedy do przedziału wpadł brunet w ostatnim momencie przytrzymując się futryn.
To nie uchroniło go przed upadkiem bo biegnący za nim czarnowłosy uderzył w niego przewracając ich obu na podłogę.Jęknął kiedy ciężar rechoczącego chłopaka przygniótł go do ziemi.
-Black do cholery...-wyjęczał okularnik.
-Zamilcz Rogasiu! Gdybyś się nie zatrzymywał to bym na ciebie nie wpadł!-powiedział śmiejąc się.
-Kurwa ślepy czy ślepy?!-krzyknął oburzony-Remi sobie panienkę sprowadził-uświadomił go o mojej obecności.
-Oh-odgarnął z oczu włosy patrząc na mnie-Syriusz Black-podparł się na głowie bruneta żeby podać mi rękę.
-Colette-powtórzyłam.
-Syriuszu!-upomniał go okularnik.
-No już! Już! Uspokój się!-z rozbawieniem podniósł ręce w geście obronnym wstając z niego i opadając na siedzenie obok Remusa ,który z dezaprobatą pokręcił głową.
-James Potter-przedstawił się chłopak patrząc z grymasem na stłuczone szkła.
Nie zastanawiając się długo trzepnął winowajce w głowę .Usiadł obok mnie przeczesując roztrzepane włosy palcami.
-Daj naprawię-zaoferowałam wyciągając rękę w jego stronę.
Podał mi swoją własność ,a ja sięgnęłam do skórzanego plecaka w poszukiwaniu tego niepotrzebnego patyka jakim jest różdżka*.Naprawiłam je oddając właścicielowi i rzucając przedmiot do plecaka.
-Dzięki-uśmiechnął się do mnie.
*****
*Colette umie czarować bez różdżki.
Zabieram się do tego ff już chyba trzeci raz
Liczę że się spodoba ;)
CZYTASZ
We are young // Sirius Black
FanfictionJeżeli idziemy na dno, to idziemy razem Powiedzą, że mogłaś coś zrobić, Powiedzą, że ja byłem sprytny Jeżeli idziemy na dno, to idziemy razem Wymigamy się ze wszystkiego Pokażmy im, że jesteśmy lepsi -The Chainsmokers Paris