↷ 널 어쩌면 좋을까?
─── ・ 。゚☆: *.☆ .* :☆゚. ───
U Jooheona nie było ostatecznie tak źle, jak myślał, że będzie.
Po skończeniu koreańskiego, pomógł mu jeszcze z matematyką i biologią.
Joo nie był zbytnio złośliwy i poza wtrąceniem kilku uwag, siedział cicho i kiwał głową.
Changkyun był mu wdzięczny za to, iż okazał względem niego odrobinę swojego miłosierdzia i nie sprawiał, że czuł się jeszcze gorzej, niż zazwyczaj.
Zapewnił mu miejsce w pokoju gościnnym do spania, gdzie czekała na niego piżama (ponoć należąca do Shownu) i butelka wody, gdyby w nocy chciało mu się pić.
Lee nie zapomniał też dać mu coś do jedzenia, które kazał mu zamówić.
On niczego nie zjadł, idąc prosto do siebie i nie kłopocząc się nawet, by życzyć Changkyunowi dobrej nocy.
Był dla niego tak samo zimny jak wcześniej.
W tej kwestii akurat nic się nie zmieniło.
Gdy wstał następnego dnia rano, jego już nie było.
Nie wiedział dlaczego, zastał po prostu kartkę na stole w kuchni, gdzie poinformował go o tym, iż jedzie do szkoły a po niego przyjedzie Shownu.
Dlaczego nie mogli we dwoje przyjechać do szkoły?
Mógł wysadzić go pięć minut przed, poszedłby pieszo sam.
Niejednokrotnie szedł piechotą do szkoły, ten kolejny raz nie zrobiłby mu różnicy.
Poczekał na przyjazd Shownu pod domem Joo, trzymając kurczowo ramiączko od plecaka w dłoni.
W głowie odliczał minuty do czasu jego przyjazdu i gdy zauważył dobrze już mu znane auto, trochę się ucieszył.
CZYTASZ
astroworld | l.jh + i.ck
Fanfiction↳❝everything we've created is an art, but some of them weren't pretty❞↲ ▪ gdzie changkyun w oczach jooheona był tylko dziwnym chłopcem w okularach, który zbyt mocno kochał sztukę