Postanowiłam znaleźć Jasona. To głupie, bo nie zamierzałam z nim rozmawiać. Chciałam tylko wiedzieć, co u niego i jak dawał sobie radę ze śmiercią naszego synka. Czy układał sobie życie z inną kobietą? Liczyłam, że zaspokojenie swojej ciekawości sprawi, że przestanę myśleć o Reidzie. Próbowałam wiele razy wymazać go ze swojego życia. Niestety nie udało mi się to. Zazdrościłam Jasonowi, że jemu odcięcie się ode mnie przyszło z łatwością. Nie zawracał sobie mną głowy. Nie miał wyrzutów sumienia, że porzucił mnie w najgorszym momencie mojego życia. Nie zastanawiał się, czy sobie radziłam. Nie obchodziłam go. Pewnie nawet nie ruszyłaby go informacja o mojej śmierci. Gdyby w ogóle ktoś pofatygował się, żeby powiedzieć o tym Reidom. Przecież dla nich byłam nikim. Śmieciem, który zapragnął bogactwa.
W celu znalezienia Jasona wykorzystałam jego najmłodszą siostrę. Była jedyną osobą z jego rodziny, która za mną przepadała. Nie liczyłam, że będzie próbowała się ze mną skontaktować. Na pewno Jason by jej tego zabronił.
Jane uwielbiała swojego brata i wszystko, co z nim związane. Byłam pewna, że nie dałaby nikomu powiedzieć na niego złego słowa. Broniłaby Jasona, nawet gdyby wiedziała, że nie miała racji. Na pewno często się widywali. Miejsca, w których bywała dziewczyna znałam na pamięć. Była taka nudna. Ciągle te same bary, kluby, knajpy i znajomi. Nie wychodziła poza swoją strefę komfortu. Zapewne wszędzie mogła liczyć na ochronę rodziców i brata. Trochę jej zazdrościłam, bo mimo że Reidowie nie byli zbyt mili dla obcych, dla niej byli wsparciem.
Trzy razy natknęłam się na Jasona i Jane. Zawsze trzymałam się z dala, żeby żadne z nich mnie nie zauważyło. Nie chciałam się jeszcze ujawniać. Nie ukrywałam, że miałam ochoty podjeść do Reida i z nim porozmawiać. Z trudem się powstrzymywałam. Jason nie wyglądał na szczęśliwego. A może tylko tak sobie wmawiałam, bo chciałam go usprawiedliwić. Raz usiadłam za Reidem i jego siostrą, ale żeby mnie nie rozpoznali. To było łatwe. Jason nigdy nie rozglądał się po pomieszczeniu, nie skupiał uwagi na nikim innym niż swoje towarzyszki. Jane była zbyt zajęta gadaniem, żeby zwrócić uwagę na kogoś innego. Momentami miałam ochotę wyjść z lokalu, ale nie mogłam. Musiałam się czegoś dowiedzieć.
Po długiej dyskusji rodzeństwa usłyszałam w końcu coś, co mnie zainteresowało. Jason zaczął się z kimś spotykać. To normalne, przecież taki facet jak on nie mógł być długo sam. Poza tym musiał zaspokajać swoje potrzeby seksualne, a widocznie panienki na jednorazowy numerek nie sprostały oczekiwaniom Reida. Ja też próbowałam ułożyć sobie życie z Brandonem. Próbowałam, bo on nie chciał. Nie, gdy dowiedział się, że nie byłam zdolna do żadnych uczuć. Chociaż na początku nie przeszkadzało mu to mnie bzykać, zasypiać i wstawać razem. Było nam dobrze, dopóki nie znalazł sobie dziewczyny. Być może ona dawała mu więcej. Nieważnie. Od początku wiedziałam, że to bez sensu. Nigdy nie mogłam liczyć na prawdziwy związek z Brandonem.
Chciałabym spotkać się z Jasonem. Nie potrafiłam jeszcze zrozumieć, czemu mi na tym zależało. Chyba łudziłam się, że rozmowa z nim sprawi, że go znienawidzę i przestanę się przejmować, co czuł. Nie powinno mnie to obchodzić. Albo myślałam, że Reid spróbuje mi wyjaśnić, czemu zostawił mnie bez słowa. Cały czas wmawiałam sobie, że nie musiałam tego wiedzieć, ale nie dawało mi to spokoju. Naiwnie wierzyłam, że mogliśmy jeszcze uratować swoje uczucie, wspierać się nawzajem po śmierci synka. Nikt nie rozumiał naszej tragedii i nie umiał nam pomóc. Myślałam, że będąc razem, przetrwamy i jakoś sobie poradzimy. Ból byłby mniejszy. Niestety, Jason postanowił mnie dobić. Sprawił, że cierpiałam dwa razy bardziej. W porównaniu do niego zostałam sama i nie umiałam sobie z tym poradzić.
Nie wiedziałam, gdzie Jason będzie dziś, ale to dobrze, bo zamierzałam jeszcze zaczekać. Już niedługo się spotkamy. Reid nawet nie spodziewał się, co planowałam. Nie podejrzewał, że w końcu go znajdę. I dobrze. Miałam nad nim przewagę. Pewnie myślał, że skoro przez tyle czasu nie pojawiłam się w miejscach, gdzie przebywaliśmy razem, odpuściłam. Nie. Starałam się wmówić sobie, że nic nie czułam już do Jasona. Moje uczucia do niego wygasły. Chciałam tylko jednej rozmowy, którą powinniśmy odbyć, zanim postanowił uciec. Niedługiej. Jednego wyjaśnienia, dlaczego nie został i nie powiedział, że odchodzi. Żadnego mieszania w głowie, udawania, że nie chciał mnie zostawić, ale musiał zniknąć dla własnego dobra.
CZYTASZ
Zostań ze mną (Seria Długa Droga Tom II) [ ZAKOŃCZONA]
RomanceTOM I ZWĄTPIENIE TOM II ZOSTAŃ ZE MNĄ TOM III SZCZĘŚCIE DODATEK SZCZĘŚLIWE ZAKOŃCZENIE Gdy myślałam, że życie może być dobre, znowu los ze mnie zakpił. Straciłam chęci, siłę i wsparcie. Dorosłość mnie rozczarowała. Oczekiwałam od życia czegoś więce...