Ostatnimi dniami nie wiedziałam, co ze sobą zrobić. Unikałam wyjść ze znajomymi, jak i alkoholu. Tłumaczyłam się bólami głowy. W klubie bywało głośno, więc Harry z Laurem po prostu uznali, że nie nadawałam się do tej roboty, skoro przeszkadzał mi hałas. Nie mieli racji, ale nie zamierzałam wyprowadzać ich z błędu. Przynajmniej dali mi spokój. Za jakiś czas pewnie sama wproszę się do nich na imprezkę. Czasami po prostu potrzebowałam odpocząć od ludzi, szczególnie tak toksycznych, jak moi nowi znajomi, ale nie musieli o tym wiedzieć. Mogliby się obrazić, a nie potrzebowałam konfliktów w pracy.
Zebrałam się w końcu na odwagę i postanowiłam odwiedzić rodziców Reida. Odwlekałam to wystarczająco długo. Musiałam do nich pojechać, żeby raz na zawsze odciąć się od tej rodziny. Inaczej cały czas będę myśleć o tym, że Jason wróci i będę mogła z nim porozmawiać. Nie miałam na to ochoty i na żadną relację między nami. Po prostu potrzebowałam rozliczyć się z nim twarzą w twarz, żeby móc ruszyć dalej. Reidowie na pewno ucieszą się z mojej wizyty jak zawsze.
Na początku zamierzałam oddać rodzicom Reida tylko pierścionek od ich syna i odejść, ale później stwierdziłam, że najlepiej będzie zrobić to osobiście. Jason wiecznie uciekać przede mną nie będzie. Czas przestać zachowywać się jak dziecko, którym już dawno nie był. Poza tym w końcu będzie musiał wrócić do pracy. Chyba że już dawno załatwił sobie przeniesienie, co by wyjaśniało jego długą nieobecność.
Nie znalazłam swojego byłego faceta i nie sądziłam, że wrócił już do miasta, dlatego postanowiłam przyjechać tutaj. Do miejsca, gdzie byłam zaledwie raz podczas trwania naszego związku. Rodzinny dom Jasona to jedyne miejsce, gdzie ktokolwiek mógł mi coś powiedzieć. Ostatnia szansa, którą musiałam wykorzystać. Nie wiedziałam jeszcze, co zrobię później, ale nie chciałam się tym na razie martwić.
Chciałam zwrócić pierścionek zaręczynowy, który miał być mój, ale bardziej po to, żeby matka Reida miała świadomość jak poważne zamiary miał wobec mnie jej syn. Liczyła, że nigdy do tego nie dojdzie. Szczególnie gdy dowiedziała się, że wcześniejsze zaręczyny te, gdy zaszłam w ciążę, były żartem. Na pewno jej wtedy ulżyło i uznała, że jej syn wcale nie brał naszego związku na poważnie. I gdyby nie list też bym tak myślała.
Nie potrzebowałam pieniędzy Jasona, prócz tych ze sprzedaży domu. Te mogłyby mi się jeszcze przydać. Nie wiedziałam na jak długo uda mi się utrzymać pracę. Chociaż było mi tam dobrze, ale przecież u Jenny też tak było. Gdyby nie jej brat, pewnie nadal bym pracowała w knajpce.
Drzwi otworzyła mi najstarsza siostra Jasona. Ta, która z całej rodziny nienawidziła mnie najbardziej. Z wzajemnością. Poza tym nie spodziewałam się, że Jennifer nadal mieszkała z rodzicami. Przecież zarabiała na siebie i na pewno było ją stać na własny dom. Ciekawe co na to jej mąż? A nie, zapomniałam, że wolał spędzać czas z dala od niej i wcale mnie to nie dziwiło. Też nie chciałam spędzać czasu w towarzystwie tej rozkapryszonej panienki, która pewnie całe życie uważała, że wszystko jej się należało, bo miała bogatych rodziców. Jedyną osobą, która była w stanie wytrzymać z nią dłużej była chyba tylko matka, która miała tak samo podły charakter. Obie by tylko ustawiały wszystkich po kątach. Pozbywały się osób, które nie pasowały do ich standardów, jak ja.
– Co tutaj robisz? - Spojrzała na mnie zdziwiona, na co miałam ochotę się roześmiać.
No oczywiście, że się mnie nie spodziewała. Razem z matką miały nadzieję, że pozbyły się mnie ze swojego życia na zawsze. Jeszcze chwila, a tak właśnie się stanie. Nic od nich nie potrzebowałam poza informacją, gdzie przebywał Jason i kiedy wróci. Tylko tyle za ich spokój. Wiedziałam, że była w stanie mi powiedzieć dokąd wyjechał jej brat, tylko po to, żebym sobie poszła.

CZYTASZ
Zostań ze mną (Seria Długa Droga Tom II) [ ZAKOŃCZONA]
RomantizmTOM I ZWĄTPIENIE TOM II ZOSTAŃ ZE MNĄ TOM III SZCZĘŚCIE DODATEK SZCZĘŚLIWE ZAKOŃCZENIE Gdy myślałam, że życie może być dobre, znowu los ze mnie zakpił. Straciłam chęci, siłę i wsparcie. Dorosłość mnie rozczarowała. Oczekiwałam od życia czegoś więce...