JASON
Ostatnio spędzałem w firmie ojca więcej czasu niż w banku. Musiałem zapoznać się z jej prowadzeniem i wszystkimi sprawami z nią związanymi. Zamierzałem przejąć firmę i zrezygnować ze swojej dotychczasowej pracy. Tak będzie lepiej. Nie czułem już żadnej satysfakcji ze swojej posady w banku, która kiedyś była moim marzeniem. Wiele się zmieniło. Może na siłę próbowałem się odciąć od swojego dawnego życia.
Ojciec chciał, żebym zajął się jego biznesem i zamierzałem to zrobić najlepiej, jak potrafiłem. Nauczę się szybko nowych obowiązków. Nic nie stracę w związku ze zmianą pracy. Mogłem nawet zarobić o wiele więcej niż do tej pory. Chociaż nie chodziło o pieniądze, a o to, żeby firma nie trafiła w złe ręce. Wiedziałem, że ojciec nie miał nikogo, komu mógłby zaufać i przekazać swój biznes. Tylko ja byłem odpowiednią osobą.
Miałem nawet własną sekretarkę, o czym dowiedziałem się kilka dni temu. Ojciec przedstawił mi Emmę dopiero dzisiaj. Nie wiedziałem, ile czasu pracowała już w firmie, ale podobno znała się doskonale na swojej pracy.
Młoda kobieta miała mi pomóc, ponieważ w wielu sprawach orientowała się lepiej ode mnie. Na pewno. Nie spędzałem wcześniej czasu w firmie ojca. Szczerze mówiąc, mało mnie obchodziła, bo byłem zbyt zajęty swoją pracą i własnymi sukcesami. Emma spokojnie wyjaśniała mi wszystko po kolei. Doceniłbym jej starania, gdyby nie to, że nie mogłem się skupić na jej słowach. Próbowałem udawać, że słuchałem kobiety siedzącej przede mną i chyba dobrze mi szło, bo się nie zniechęcała. Przedstawiła mi nawet plany na najbliższy miesiąc.
Wczoraj zadzwoniła do mnie Jenna. Kolejny raz, odkąd wyjechałem bez słowa. Od powrotu nie kontaktowałem się żadną z sióstr poza Jane. Nie chciałem rozmawiać z Jenną, ale nie powinienem jej odtrącać. Była moją siostrą i przez cały czas byliśmy ze sobą blisko. Nawet nie wiedziałem, jak radziła sobie z knajpką. Miałem nadzieję, że nadal jakoś funkcjonowała. Siostra mogła liczyć na moje stałe wsparcie. Nie musiałem się z nią kontaktować w tej sprawie. Odciąłem się od niej przez Suzanne. Podobno ostatnio była u Jenny. Dziewczyna dowiedziała się, że wróciłem do miasta. Nie zastanawiałem się nawet, skąd miała takie informacje. Dlaczego więc ani razu nie próbowała się ze mną skontaktować? Może udało jej się ułożyć swoje życie, chociaż w to wątpiłem, ale tak byłoby łatwiej. Zapomniałby o mnie.
Suzanne bywała autodestrukcyjna. Widziałem to po stracie synka. Od zawsze nie radziła sobie z problemami. Poza tym dowiedziałem się, że wcześniej już straciła chłopaka w wypadku, w którym uczestniczyła. Dwa razy uniknęła śmierci, mimo że nie chciała żyć. Rozumiałem ją. Obwiniałem siebie za śmierć naszego dziecka. Ethan miał całe życie przed sobą. Chciałem umrzeć zamiast niego. Niestety nie mogłem zostać przy Suzie. Zdawałem sobie sprawę z tego, że dziewczynę mogło dobić moje odejście, ale to nie było w stanie mnie przy niej zatrzymać. Bałem się, do czego mogło dojść, gdybym z nią został. Znienawidzilibyśmy siebie nawzajem albo doszłoby do rękoczynów. Wykończylibyśmy się, chociaż nie miałem pewności, że osobno nie było gorzej. Tyle że nie musieliśmy już patrzeć na swoje cierpienie, obwiniając siebie nawzajem.
– Czy ty mnie w ogóle słuchasz? - Z rozmyślań wyrwał mnie spokojny głos Emmy.
Powinienem. Jeśli tak dalej pójdzie, stracę tę robotę i nieważne będzie, że to firma mojego ojca. Nawet on nie chciałby trzymać pracownika, który do niczego się nie nadawał. Musiałem się ogarnąć i dobrze wykorzystać wiedzę swojej sekretarki, która chciała się nią ze mną podzielić. Ojciec musiał jej dobrze płacić, skoro nie narzekała na pracę po godzinach. Miała przecież sporo swoich obowiązków i nie musiała mi pomagać, gdyby nie chciała albo nie została zachęcona odpowiednią kwotą.
CZYTASZ
Zostań ze mną (Seria Długa Droga Tom II) [ ZAKOŃCZONA]
RomanceTOM I ZWĄTPIENIE TOM II ZOSTAŃ ZE MNĄ TOM III SZCZĘŚCIE DODATEK SZCZĘŚLIWE ZAKOŃCZENIE Gdy myślałam, że życie może być dobre, znowu los ze mnie zakpił. Straciłam chęci, siłę i wsparcie. Dorosłość mnie rozczarowała. Oczekiwałam od życia czegoś więce...