37.

956 40 27
                                    

Postanowiłam zajrzeć do knajpki i zobaczyć się w końcu z Jenną. Dawno tutaj nie byłam i czułam się obco po przekroczeniu progu swojego dawnego miejsca pracy. Zdecydowałam się przyjść tutaj, bo trochę liczyłam, że zastanę swojego byłego faceta. Na pewno odwiedzał siostrę. Dużo jej pomagał. Jason kiedyś przebywał w knajpce codziennie, ale mogło tak być, że unikał tego miejsca ze względu na mnie. Nie chciał natknąć się na swoją byłą dziewczynę, której musiałby wyjaśnić, dlaczego wyjechał bez słowa. Nadal miałam do niego o to żal. Dlaczego nie spróbował nic mi wyjaśnić, że musiał odejść? Zrozumiałabym go. Nigdy nie próbowałam zatrzymać przy sobie faceta na siłę. Nie musiał się o to bać. Nie robiłabym żadnych scen.

Podeszłam do baru, bo miałam wrażenie, że Jenna mnie nie zauważyła albo próbowała zignorować. Obstawiałam to drugie. Nie zamierzałam wyjść stąd bez rozmowy z nią. Będzie musiała się ze mną zmierzyć.

W knajpie niewiele się zmieniło od mojej wizyty. Prawie nic. Kobieta już dawno powinna pomyśleć o zmianach, żeby przyciągnąć więcej klientów, ale kim ja byłam, żeby mówić jej takie rzeczy? Dziewczyna prowadziła knajpkę od dawna i jakoś sobie radziła.

– Co ty tutaj robisz? – spytała po dłuższej chwili.

Jak widać, nie była w stanie nie zwracać na mnie uwagi. Tym bardziej że siedziałam przed nią. Zauważyłam od razu, że była wrogo do mnie nastawiona.

– Wiem, że nie cieszysz się na mój widok. - Rozejrzałam się po lokalu.

Nigdzie nie było Jasona. Pusto. Nie było nikogo. Kiedyś nie było mowy, żeby w południe knajpka była pusta. Czyżby biznes Jenny się nie kręcił? Nie po raz pierwszy. Widocznie nie było jeszcze tak źle, żeby zwijać interes, ale kobieta powinna zadbać w końcu o klientów i zmienić coś w swojej knajpie. Miała szczęście, że brat pomagał jej w utrzymaniu tego miejsca.

– To nie powinnaś przyłazić. - Nawet na mnie nie spojrzała. – Nie ma go tutaj.

Nie dało się nie zauważyć, że szukałam Jasona. Nawet nie zamierzałam tego ukrywać. Inaczej pewnie bym tutaj nie przyszła. Chciałam go spotkać. Wiedziałam, że Jenna była na mnie zła, a wcale nie miałam zamiaru się jej prosić o przyjęcie do pracy. Pewnie nawet nikogo nie szukała. Skoro nie było ludzi albo było ich mało, sama mogła ich obsługiwać. Po co tracić pieniądze na pracownika, gdy miało się mały zysk?

– Widzę.

Wiedziałam, że w końcu nie wytrzyma i zacznie mnie o coś obwiniać. Ciekawe czy rozmawiała o mnie z Jasonem? Co jej na mnie nagadał? Pewnie żalił się, jaką to złą partnerką byłam w ostatnim czasie i musiał ode mnie uciec, bo byłam nudna, a on potrzebował nowej panienki do zaspokajania swoich potrzeb. Albo obwiniał mnie o śmierć naszego synka i gadał, że byłam okropną matką, że przecież wcale nie chciałam mieć dziecka.

– Przez ciebie straciłam brata!

– Przeze mnie? - Zdziwiłam się.

Można mi było wiele zarzucić, ale to, że Jason nie odzywał się do siostry, nie było moją winą. Bez przesady. Niby co takiego zrobiłam, że oberwało się Jennie? Czekałam na wyjaśnienia, bo chyba byłam zbyt głupia, żeby samemu na to wpaść.

– A co ty sobie myślisz? Zapewne obwinia mnie, że cię zatrudniłam. I ma rację. Żałuję tego, jak cholera! – podniosła głos.

Miała prawo być na mnie zła. Może rzeczywiście byłoby lepiej, gdybym nie pojawiła się w życiu Reidów. Niestety czasu nie cofnę, ale to nie ja na siłę próbowałam umówić się z Jasonem! Nie chciał dać mi spokoju, dopóki nie poszłam z nim na kawę, a później nikt nie miał pretensji, gdy zaczęliśmy być razem. Nikt poza jego matką. Synek mógł jej posłuchać, może już dawno miałby u swojego boku idealną kobietę, która spełniałaby każdą jego zachciankę i za którą nie musiałby się wstydzić.

Zostań ze mną (Seria Długa Droga Tom II) [ ZAKOŃCZONA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz