Jason się odezwał. Nie sądziłam, że to zrobi. Byłam głupia, jeśli liczyłam na coś więcej niż jeden krótki SMS, w którym oświadczył, że nie wróci. Jakbym już tego nie wiedziała. Zero wyjaśnienia, jakby nic się nie stało. Wyjechał sobie, a mnie potraktował, jakbym nigdy nic dla niego nie znaczyła. Nie odpisałam. Obiecałam sobie, że dam Jasonowi spokój. Widocznie nadal nie miał mi nic do powiedzenia. Zamierzałam wytrwać w swoim postanowieniu. Między nami wszystko zakończone. Na zawsze.
Niedługo pozbędę się domu. Znalazłam ludzi, którzy byli nim zainteresowani. Miałam nadzieję, że się nie rozmyślą. Wystarczająco trudno było mi znaleźć odpowiednich ludzi, żeby szukać kolejnych klientów. Nie chciałam, nie wiadomo, ile za dom, ale byłam zorientowana w cenach, zanim wystawiłam go na sprzedaż. Niektórzy myśleli, że byłam idiotką i kupią dom za bezcen. Jedyne, w co mogli wątpić to, że rzeczywiście byłam właścicielką tego miejsca, ale mało kogo to obchodziło. Widocznie prawo nie miało znaczenia, gdy komuś na czymś zależało, a ja miałam gdzieś konsekwencje. Byłam ciekawa czy Reid byłby w stanie ciągać mnie po sądach w celu odzyskania swojej własności. Skoro nie wracał, dom był mu niepotrzebny. Powinien żałować, że mnie z niego nie wywalił.
Przyszłam tutaj, żeby przejrzeć rzeczy, które powinnam zabrać do swojego nowego lokum, a które nie będą mi już potrzebne. Mało z nich należało do mnie, ale przecież mogłam przygarnąć sobie jakiś stolik albo komodę z salonu. I może telewizor, którego i tak bym nie oglądała, ale fajnie byłoby go mieć. Na wypadek, gdy zbyt wcześnie zabraknie mi kasy.
Przez przypadek znalazłam na dnie komody zaklejoną kopertę. Była wypchana i wyglądała, jakby znajdowało w niej coś więcej niż tylko list. Nie widziałam jej wcześniej, ale poza sprawdzeniem szafy nie potrzebowałam nic z komody. Teraz musiałam do niej zajrzeć, żeby pozbyć się z niej reszty swoich niepotrzebnych ubrań.
Zanim zdążyłam się zastanowić czy powinnam otworzyć kopertę, trafiam na swoje imię i nazwisko. To pismo Jasona. Napisał mi cholerny list! Dlaczego, więc nie zostawił go gdzieś na widoku? Nie zależało mu, żebym go znalazła? A może zależało mu na czasie, żeby uciec ode mnie wystarczająco daleko, żebym go nie znalazła. Dlatego nie zauważyłam koperty wcześniej.
Musiało mu bardzo zależeć na wiarygodności, skoro nie powiedział nic Jennie. Albo dziewczyna świetnie udawała i razem naśmiewali się z mojej naiwności. Zabawili się mną!
Bezwładnie opadam na krzesło za mną. Reid zostawił mi pieprzony list. Kiedy? Nie było go tutaj od miesiąca albo nawet dłużej. Nikogo poza mną. Po co to zostawił? Przecież napisał mi w końcu wiadomość. Czy jego ucieczka wymagała więcej wyjaśnień? I czy chciałam się przekonać, co zmusiło go do wyjazdu? Nienawidziłam go wystarczająco za to, że mnie zostawił. Nic już chyba nie było w stanie zmienić moich uczuć do Jasona. Byłam na niego wściekła, że zniknął z mojego życia bez słowa. Nawet nie potrafił mi powiedzieć w twarz dlaczego. Tchórz!
Nie umiałam się pozbierać po tragedii, jaka mnie spotkała, ale nie zamierzałam rozpaczać nad Jasonem. Już nie. Miał mnie wspierać, a uciekł przy pierwszej lepszej okazji. Jeżeli był w stanie wymazać wszystko, co nas łączyło, to znaczyło, że nic nie czuł. Nie kochał nas... Ta myśl sprawiała mi największy ból. Zaufałam mu, a teraz musiałam radzić sobie ze swoim marnym życiem sama.
Jak mogła nie obejść go śmierć własnego dziecka? Nie można udawać aż takiej obojętności, a Reid był obojętny przez większość czasu. Spotkania z Panią Psycholog chyba nie pomagały, skoro wydzierał się na wspomnienia o naszym synku. Obwiniał mnie za jego śmierć. Nawet jeśli nic nie mówił, wiedziałam, że tak było. Kiedy nie mógł już na mnie patrzeć? Moja obecność w jego życiu nagle zaczęła mu przeszkadzać.

CZYTASZ
Zostań ze mną (Seria Długa Droga Tom II) [ ZAKOŃCZONA]
RomanceTOM I ZWĄTPIENIE TOM II ZOSTAŃ ZE MNĄ TOM III SZCZĘŚCIE DODATEK SZCZĘŚLIWE ZAKOŃCZENIE Gdy myślałam, że życie może być dobre, znowu los ze mnie zakpił. Straciłam chęci, siłę i wsparcie. Dorosłość mnie rozczarowała. Oczekiwałam od życia czegoś więce...