Potencjał

175 10 0
                                        

Rating Game.

Pierwszy oficjalny mecz w jakim Rias Gremory wraz ze swoją rodziną miała wziąć udział. Jej przeciwnikiem był Diodora Astaroth, nowy nosiciel klątwy Lokiego. Mimo ostrzeżeń, że powinien pozwolić nałożyć na siebie pieczęci blokujące jej działanie, odmówił gdyż jak stwierdził niewiele by się wtedy różnił od ludzi, którymi gardzi chyba jeszcze bardziej niż smokami.

Pojawili się na prywatnym polu rodziny Astaroth, które było wykorzystywane już od wielu pokoleń, co było widać po zdewastowanym krajobrazie.

- Hm. – Mruknęła Rias. – Nigdzie nie widać rozjemcy.

Nagle na niebie zaczęły się pokazywać kręgi magiczne, a z nich wyszli wojownicy Brygady Chaosu.

- Zginiesz tu, Gremory Rias! Zapłacisz za te wszystkie razy, gdy swoimi działaniami pokrzyżowałaś nasze plany! – Krzyknął jeden z nich. – A wraz z Tobą zginie Cesarz Czerwonego Smoka!

- Aaaaa! – Usłyszeli za sobą i zobaczyli Diodorę Astaroth chwytającego Asię.

- Ona pójdzie ze mną tak jak miało być od samego począ – Nie dokończył, bo nagle zgiął się w pół. Targany rozrywającym go od środka bólem, wypuścił dziewczynę, która natychmiast dołączyła do swoich przyjaciół i ukochanego.

- Odsuńcie się! – Krzyknął Issei do członków Brygady Chaosu. – Do tyłu! – Nakazał swoim towarzyszom. Gdy oddalili się na ponad pięćdziesiąt metrów doszło do gwałtownego uwolnienia energii, które rozchodząc się w formie sfery zaczęło pochłaniać wszystko na swojej drodze. Rias wraz z Akeno w ostatniej chwili postawiły osłonę, która uchroniła ich przed niszczycielską siłą tej chaotycznej mocy. Istny Armagedon trwał dobre kilka minut i gdy w końcu się skończył, w zasięgu wzroku nie było już nikogo z Brygady Chaosu jak i widocznych wcześniej w oddali zabudowań. Nic i nikt nie przetrwał tej orgii zagłady.

Prawie nikt.

Rias i jej rodzina w szoku podziwiali idealnie zniwelowany krajobraz.

- Aaa! – Usłyszeli krzyk Akeno.

- Idealne młode i jędrne pośladki. – Mruknął starzec zaglądający jej pod spódniczkę. – Po prostu perfekcyjne. – Dodał łapiąc jeden swoją dłonią.

- Odyn! – Krzyknęła zdziwiona, ale i oburzona Rias. – Co pan robi?! Proszę przestać, bo za chwilę straci pan rękę!

- Co? – Zdziwił się i w tym momencie jego wzrok padł na Isseia, który nawet nie próbował ukrywać swoich morderczych intencji.

- Zostaw w spokoju moją narzeczoną. – Syknął tak złowieszczo, że Władca Asgardu aż zbladł.

- Już, już. – Zaczął się nerwowo śmiać, jednocześnie oddalając się na kilka kroków od Akeno. – Co tu tak właściwie się stało?

- Klątwa Dublera. – Powiedział Issei wciąż wrogo spoglądając na starca.

- Co to takiego? – Zdziwił się Odyn.

- Klątwa, która tworzy twojego sobowtóra, ten korzystając z tych samych mocy co twoje, zabija cię. Zazwyczaj wykorzystywana do pozbywania się osób zbyt potężnych, by mógł z nimi walczyć ktokolwiek kto nie jest nimi samymi.

- Skąd to wiesz? – Zapytał starzec.

- Miałem już z nią do czynienia.

- Ale kto z kim tu walczył, że wszystko w zasięgu wzroku zostało unicestwione?

- Pewien idiota naładował klątwę dodatkową mocą, to po pierwsze, a po drugie miał w sobie dwie jej części pierwotnie przeznaczone dla dwóch osób. To sprawiło, że ona sama się unicestwiła zabierając go ze sobą.

Hihgschool DXDOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz