- Co z Isseiem? – Zapytała Venelana, smutnej Rias.
- Nadal nieprzytomny. – Powiedziała wzdychając ciężko. – Ta klątwa jednak musiała mu zaszkodzić.
- Obudził się! – Usłyszały nagle krzyk Xenovii. – Obudził się! – Dziewczyna biegła przez rezydencję Gremory, ogłaszając wszystkim dobrą nowinę.
Już po kilku minutach w sypialni, w której leżał chłopak zrobiło się tłoczno od osób chcących na własne oczy przekonać się, że bohater wojny z Ponurymi Żniwiarzami faktycznie się obudził.
- Cisza! – Krzyknęła Rias, której brzuszek już zaczął się zaokrąglać. Dlatego od kilkunastu dni nosiła luźne ubrania, co było wyjątkowym odstępstwem od jej dotychczasowego stylu. – Zostają tylko osoby z mojego parostwa i nasi rodzice! Reszta wynocha!
- Ja też mam wyjść? – Zapytał Sairaorg.
- Ty możesz zostać. – Powiedziała spokojnie, zerkając przez ramię na kuzyna, ale po chwili znów odwróciła się do zebranego tłumu. – Nie słychać!? Wynocha!
W pomieszczeniu zrobiło się luźniej gdy już wszystkie zbędne osoby je opuściły.
- Issei. – Narzeczone przytuliły się do chłopaka, gdy tylko za ostatnim nadprogramowym gościem zamknęły się drzwi. – Nareszcie.
- Khy, khy, dusicie. – Wykrztusił z siebie, na co one odsunęły się, ale tylko trochę.
- Jakim cudem żyjesz? – Zdecydowanym głosem zapytał Zeoticus. – Przecież widzieliśmy jak dostałeś tą klątwą.
- Przed bitwą pokryłem swoje ciało pieczęciami ochronnymi.
- Ale skąd wiedziałeś przed czym masz się chronić? – Zapytał Sirzech, który dołączył w czasie wypraszania gapiów.
- Założyłem, że jeśli zostanę zaatakowany jakąś klątwą, to będzie ona pochodzić z mojego świata.
- Skąd to założenie? – Nie odpuszczał brat Rias.
- To proste, skoro pojawiła się Klątwa Dublera, to i inne się pojawią. – Odpowiedział z dumnym uśmieszkiem. – Nawiasem mówiąc, już wiem kto tu miesza.
- Kto? – Zaciekawił się Zeoticus.
- Shalba Belzebub.
- Ale czy on przypadkiem nie zginął w Przestrzeni Wymiarowej? – Zaprotestowała Rias.
- Nie, bo on stamtąd pochodzi. - Wszyscy spojrzeli tak jakby zadawali jedno i to samo pytanie, „Jak to możliwe?", na co on się tylko uśmiechnął i dodał. – Odkryłem, że Shalba Belzebub to tak naprawdę odrodzona Morgana Le Fay, której siedzibą była Przestrzeń Wymiarowa z mojego świata.
- Ale ona nie żyje. – Zaprotestował Sirzech.
- Wasza Morgana faktycznie nie żyje, ale ta z mojego świata, po zabiciu Merlina zyskała długowieczność. Była ostatnią osobą jaką zabiłem jako aktywny łowca.
- Ale, jakim cudem odrodziła się w tym samym czasie co ty? – Zapytała Rias.
- Nie w tym samym czasie. – Zaprzeczył Issei. – Przecież nie wiecie co się działo z Shalbą gdy przebywał w Otchłani.
- No dobrze, załóżmy, że masz rację i to faktycznie jest odrodzona Morgana Le Fay z twojego świata. Pytanie brzmi, jak to odkryłeś? – W imieniu wszystkich zapytał Sirzech.
- To proste, tylko ona potrafiła rzucić Klątwę Zapomnianej Śmierci.
- Więc to nie było przypadkowe zmieszanie dwóch klątw? – Zdziwił się Zeoticus.
CZYTASZ
Hihgschool DXD
Fiksi PenggemarŁowca demonów budzi się w łóżku z piękną rudowłosą dziewczyną. Nic nie pamięta, ale nie ma czasu na zastanawianie, bo ta oznajmia mu, że jest demonem i jednocześnie jego panią.