Bitwa

141 9 0
                                    

- Mamy sygnał o nieautoryzowanym wprowadzeniu kodów do systemu ostrzegawczego. – Zameldował jeden z podwładnych demonów służących w siedzibie Szatanów. – Zgodnie z rozkazem uruchamiam sekwencję pozorowanego wyłączenia ich.

- Włączyć timer uruchomienia pieczęci ochronnych. – Nakazał wyznaczony na to stanowisko Ajuka Belzebub. – Czas pięć minut.

- Timer ustawiony.

- No to pułapka została zastawiona. – Mruknął Sirzech, przysłuchując się kontrolowanemu chaosowi rozgrywającemu się w centrum obsługi pieczęci ochronnych Zaświatów.

- Tak. – Zgodziła się z nim Serafal Lewiatan. – Miejmy nadzieję, że zdołają zlikwidować choćby kilku z napastników.

- Powinny. – Mruknął Falbium Asmodeusz, który zdecydował się wychynąć ze swej samotni na czas ataku Ponurych Żniwiarzy. To on, obok Ajuki, zaprojektował system ostrzegawczy stojący na granicach Zaświatów i w większości to właśnie on odpowiadał za systemy uzbrojenia stojące w tak zwanej linii obronnej. Była ona znana jako Linia Aktywna, co powoduje, że pierwszą nazywano Linią Pasywną. Od niepamiętnych czasów rozlokowane pieczęci jedynie ostrzegały o wtargnięciu intruzów, ale dopiero podczas ostatniej wojny stworzono ich bardziej aktywne odpowiedniki. Ale tak naprawdę to dopiero teraz miały przejść swój test bojowy i to od razu na tak potężnych przeciwnikach jakimi byli Ponurzy Żniwiarze. Każdy kto mógł obserwował mapę ukazującą rozlokowanie tych pieczęci.

- Kontakt! – Krzyknął jeden z techników pilnujących stabilności rozstawionych umocnień. – Agresorzy atakują pieczęci w rejonach od dwadzieścia sześć do trzydzieści dwa.

- To na najkrótszej drodze z Królestwa Umarłych. – Mruknął Ajuka.

- Ten, kto nimi dowodzi to idiota. – Dodał Sirzech. – Przekazać dowódcom, by skoncentrowali siły w rejonie dwadzieścia osiem. Za dziesięć minut osłabimy tamtejszą obronę, niech będą gotowi na przywitanie wroga.

- Już. – Krzyknął jeden z demonów zajmujących się komunikacją.

- Mam informację, że anioły pod dowództwem Archanioła Michała i upadłe anioły pod dowództwem Azazela są gotowi zamknąć drogę ucieczki Ponurym Żniwiarzom.

- Gdzie Kuroka i Koneko? – Zapytał Sirzech.

- Na pierwszej linii, tak jak Cesarz Czerwonego Smoka i Sairaorg Bael.

- Sairaorg? Co on tam robi? – Zdziwił się Falbium Asmodeusz.

- Poznał moc łowcy.

- Moc łowcy? Co to takiego?

- Pierwotna moc Cesarza Czerwonego Smoka, być może przewyższająca nawet tą Czerwonego Niebiańskiego Smoka.

- To coś takiego jest w ogóle możliwe? – Niedowierzał Asmodeusz.

- Jeszcze dwa lata temu sam bym w to nie uwierzył, ale po tym co zobaczyłem w czasie ostatnich Rating Game, nie mam już żadnych wątpliwości. – Odparł Sirzech.

- Czytałem raport z tej gry, ale – I pokręcił głową jakby chciał odegnać niepasujące mu fakty. – Czy coś takiego jest w ogóle możliwe?

- Wiedziałem, że Hyoudou Issei, nosiciel Czerwonego Smoka jest sam w sobie potężny, ale to co zobaczyłem w czasie Rating Game i tak otarło się o granicę mojego pojmowania. – Odpowiedział mu Lucyfer.

- Są gotowi! – Usłyszeli podniesiony głos podwładnego.

- Zaczynać! – Krzyknął i sam ruszył do wyjścia. – Musimy dołączyć.

Hihgschool DXDOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz