Znaczną część nocy przegadali, a gdy zaczęło świtać, to Thaumas ułożył się na swojej ręce, a długie włosy ułożył w niby poduszkę, żeby mógł się zdrzemnąć. Nie wiedział co go czeka kolejnego dnia, a miał wrażenie, że będzie musiał być czujny.
Gdyby nie rybi ogon, to wyglądałby jak młodzieniec o delikatnej urodzie. Niektórzy określiliby go mianem słodkiego.~~~~
Thaumas miał rację co do tego, że musiał być czujny. Kiedy nastał ranek, nastąpił niesamowity raban. Alexander Wright, kapitan tej bandy, postawił wszystkich na nogi w mniej niż pól minuty swoim donośnym krzykiem, który pewnie mógłby obudzić zmarłego.
- Carter, do cholery! Dlaczego ta skrzynia jest otwarta?! - warknął po pierwszej komendzie nakazującej piratom pobudkę - Czyś ty na głowę upadł, chcesz nas pozabijać czy chcesz, żeby wszystkie nasze wysiłki poszły na darmo?!
Ross uśmiechnął się kątem warg, absolutnie nie przyznając się do winy, bo nie czuł takiej potrzeby.
Badacz, wyraźnie przestraszony tym kapitańskim wybuchem, niemal zasalutował w odruchu.
- Kapitanie, nie ma powodu do obaw, wszystko jest pod ścisłą kontro...-
- Ja ci dam kontrolę, skretyniały błaźnie! To jest ludożerne, zapomniałeś może?- Steve, Davis, zamknijcie to stworzenie na zamki! - rozkazał bez wahania - A ty. Jeszcze jeden taki numer, i odstrzelę ci łeb! - warknął do Morkausa - Nie wolno wam robić nic przy tej skrzyni bez mojej wyraźnej zgody, czy to jasne?! - rozejrzał się po piratach.
- Ale szefie, on się dusił. - Carter nie zdołał zmilczeć tej informacji - Musiał mieć czym odetchnąć, inaczej nie dotrwałby do ranka...-Czuł potrzebę, żeby bronić trytona.
- To trzeba mnie było obudzić i zapytać mnie o zdanie. - syknął starszy Wright, celując w Cartera czubkiem wyciągniętej szabli - Żaden doktorat nie uchroni twojego łba od ścięcia, jeśli nie będziesz przestrzegać moich zasad!
Morakus zmilczał w końcu, przytakując mu głową, wyraźnie zastraszony. Tryton próbował zachować kamienną twarz, ale było mu dość trudno, bo cała sytuacja dość mocno go śmieszyła. Przypominało mu to trochę przedstawienie. W szczególności, że rośli mężczyźni się go bali i traktowali jak największe zagrożenie. Gdyby tylko wiedzieli, że im dalej był od morza i cieków wodnych połączonych z morzem tym bardziej stawał się delikatny i mniej groźny.
Steve i Davis zamknęli skrzynię i pozakładali łańcuchy. Thaumas znowu miał zaledwie kilka godzin tlenu.
Kiedy pochód ruszył, Wright szedł na końcu, bacznie obserwując złapanego trytona.**
Po paru godzinach podróży tryton znów nie miał czym oddychać. Starał się być jak najbliżej górnej pokrywy, żeby złapać choć odrobinę powietrza. Robiło mu się słabo i czuł, że zbyt długo tak nie wytrzyma. Powolne zwiększanie odległości od morza i brak tlenu go niesamowicie osłabiał.
Na południowej przerwie, gdy kapitan wysłał ludzi na łowy po obiad, sam przysiadł na pniu obok akwarium, patrząc ze zmrużonymi oczami, jak trytonowi znowu zaczyna brakować tlenu.
I tym razem osobiście otworzył kluczem jedną kłódkę i odsunął część górnej klapy, nie zdjął jej jednak w całości.
- Mojego sternika już oczarowałeś, a to dopiero druga doba. Nie próbuj więcej sztuczek, bo nigdy nie wrócisz do morza, mogę ci to obiecać. - rzucił do niego, choć nie oczekiwał odpowiedzi.Gdy tylko pojawiła się szpara przez którą Thaumas mógł oddychać to przywarł do niej i próbował się delikatnie ocucić. Poczuł wdzięczność do kapitana. Udało mu się przeżyć kolejne kilka godzin.
Wysłuchał tego co miał kapitan do powiedzenia,a że w pobliżu nie było nikogo, więc spokojnie się odezwał.
-To mój urok osobisty i uroda, a nie żadna magia.-po chwili uśmiechnął się lubieżnie-I co byśmy robili, gdybyś mnie zostawił u siebie?-jego ciało lekko falowało w wodzie.
Wiedział, że w pewnym stopniu spowoduje szok u kapitana, że "TO MONSTRUM" jest w stanie komunikować się z ludźmi, ale był ciekawy jak się zachowa w stosunku do niego później.
CZYTASZ
Mermaid and pirates-yaoi - ZAKOŃCZONE
FantasyZałoga piratów poszukuje tajemniczych artefaktów, które umożliwią ich kapitanowi władzę nad morzami i wszystkimi istotami morskimi. Jednak, żeby dotrzeć do celu będą potrzebować syreny... #171 fantastyka 25.01.2021 #156 fantastyka 18.02.2021 #149 fa...