Trening z bohaterem i znane niebezpieczeństwo

4.6K 138 282
                                    

W świecie ,w którym ponad 80% ludzi posiada super moce, zwanymi darami nie każdy postępuje zgodnie z prawem. Są tacy, którzy chcą zwalczać przestępców, i są tacy co chcą zrujnować życie innym.

Witaj, jestem Kira, a to jest historia o tym, jak spotkanie z jednym czarnowłosym złoczyńcą obróciło moje życie o 180 stopni.

POV. Kira

Obudziłam się wcześnie rano. Znowu miałam ten sam koszmar, a dokładniej wspomnienie z dzieciństwa. Jednak zignorowałam to i poszłam do kuchni. Po drodze, zauważyłam, że mój "przyjaciel" pracuje na komputerze. Mam na myśli Aizawę. Podeszłam do niego, po cichu, jak to ja miałam w zwyczaju do innych podchodzić (ponieważ jestem jaguarem) i otarłam się lekko o jego bark. On tylko mruknął coś w stylu "mhm". Dopiero po chwili zauważyłam, że oglądał koty.
-Oi Aizawa-sensei~~ -mruknęłam, gdyż jako jedyna wiedziałam, że uwielbia koty.

-No co....- zauważyłam, że ma na biurku ciasteczka. Moje ciasteczka.

-Oddaj. Moje. Ciasteczka- wysyczałam, na co on tylko parsknął śmiechem, po czym oddał mi opakowanie z jedzeniem.

-Tak w ogóle to czemu tak szybko wstałaś? Przecież trening masz dopiero na 14.00, a jest- spojrzał na zegarek.-3:58.

-Ehh...złe sny

-Znowu o twoim ojcu...?

-Mhm...

-Chodź tu do mnie...-poklepał swoje uda, na znak, że pozwala mi na nich usiąść, z czego chętnie skorzystałam. Zaczął drapał mnie za uchem, na co odpowiadałam cichym mruczeniem.

-Możesz mi opowiedzieć jeszcze raz swoją historię? Oczywiście jeśli chcesz...

-Ehh...okej. Tak więc...
Urodziny mam 1 lutego. Moi rodzice byli bardzo zadowoleni z faktu, że jestem dziewczynką. Ojciec był kiedyś pro bohaterem, ale z niewiadomych powodów stał się złoczyńcą. Moja mama aż do śmierci pomagała innym jako bohater. Jest moim wzorem do naśladowania. Mojemu ojcu, jednak nie podobało się to, dlatego postanowił mnie trenować na złoczyńcę...

W wieku 7 lat ukazał się mój Quirk. Trochę późno, ale cieszyłam się z tego powodu. Jak zapewne wiesz nazywa się telekinetic-jaguar.
Natomiast rok później ojciec zabił moją matkę. Wtedy się przeciwko niemu zbuntowałam. Od tamtego czasu próbuje mnie zamordować.
Pół roku po zamordowaniu mojej cudownej rodzicielki znalazł mnie, prawie mnie zabijając. I wtedy gdy byłam prawie martwa, znaleźliście mnie z nim.........i jestem za to wam bardzo wdzięczna.

-I to przez niego masz tą bliznę pod okiem???

- Tak...

-Okej... to może zapomnijmy o tym i chodźmy na śniadanie???- I tak zrobiliśmy. Zrobił mi gofry!!! Yay!!!! Boże jak ja kocham jeść gofry!

Gdy już zjedliśmy śniadanie podziękowałam za wspólnie spędzony czas i poszłam do swojego pokoju.

13.00

Zaczęłam się zbierać na trening z bohaterami. Zabrałam potrzebne mi rzeczy i wyszłam z pokoju. Szłam korytarzem, szukając wyjścia z tego labiryntu. Niby żyje tu już 8 lat ale nadal nie mogę ogarnąć tych korytarzy.


W końcu znalazłam się na świeżym powietrzu, patrząc na fontannę na środku placu. Skierowałam się do wejścia do sportowej części budynku. Szybko się przebrałam w strój do ćwiczeń i weszłam na salę gimnastyczną.
Zrobiłam sobie szybką, ale porządną rozgrzewkę (w tym rozciąganie) i zaczęłam się bawić. Kilka szpagatów, gwiazd i innych akrobatycznych rzeczy, wraz z moim mieczem. Uwielbiam akrobatykę. Gdy tak się bawiłam, zabawę przerwał mi głos Mic'a.
-No....kochana, ja wiem, że akrobatyka i te sprawy, ale musimy już zaczynać trening.
-Dobrze, "Wujku".

-Ile razy mam ci powtarzać Kira, żebyś tak do mnie nie mówiła??? Dobrze, więc zacznijmy od tego, że będziesz zdawać egzamin wstępny do UA.- I tak gadał, ja go jakoś bardzo nie słuchałam, ponieważ mówi to przez dwa tygodnie, na każdym treningu. Zaczęliśmy od praktyki, a skończyliśmy na mojej walce z kukiełkami. Oczywiście porozwalałam je wszystkie, ale nie używałam telekinezy, więc zajęło mi to trochę.
- Kira....kiedy zaczniesz używać swojego drugiego daru?

-Nigdy, a ty od kiedy jesteś taki cichy?

-Musisz go zaakceptować, inaczej nie pokonasz tych robotów na egzaminie

-Dam radę BEZ telekinezy mojego ojca!!!

-Ja ciebie doskonale rozumiem...nienawidzisz go...masz do tego prawo, ale bez używania telekinezy będzie ci jeszcze trudniej. Nie ma potrzeby ciągnąć dalej tego treningu.....masz już dzisiaj wolne...

-Arigato, Mic-sensei

-MIC, SZYBKO NA PLAC!

-Co się stało, Midnight?

-Złoczyńcy...jej ojciec tu jest- serce mi zaczęło mocniej bić......mój ojciec wie, że jestem gdzieś tutaj......?

~~~~~~~~~~~~~



My little kitty || Dabi X OCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz