-BOŻE ŚWIĘTY!!! KIRA GDZIE TY BYŁAŚ?!- pytał zrozpaczony All Might
-No więc..........
Opowiedziałam mu w lekkim skrócie, jak mnie porwali, co się działo. Nie mówiłam im jednak, tych scen "miłosnych" , bo by go dosłownie zamordowali. Niestety (albo i nie) było w tym coś, co mi się podobało. "Ugh!!! Kira ogarnij się! To tylko pedofilyczny złoczyńca ".
-Dobrze, że nic ci nie jest, młoda- ''Gdyby wiedzieli wszystko.....Mic wcale by tak nie mówił, tylko skopałby mu tyłek".
-ta...
Przez tą sytuację nie pozwolili mi uczęszczać normalnie do UA i pomimo tego, że byłam tam zapisana, ciągle uczyli mnie prywatnie. "Co poradzić??? To się nazywa pech życiowy..."
W końcu, pozwolono mi pierwszy raz pójść do liceum ( oprócz tego, że był już chyba marzec).8.00
Obudziłam się, jak zwykle na podłodze. Spojrzałam na zegarek. FUCK. JAK TO 8.00?! PRZECIEŻ JA ZA 15 MINUT MAM LEKCJE!!! Szybko się ogarnełam, ubrałam mundurek i wybiegłam z domu, w stronę mojego liceum, który na moje szczęście, był blisko.8.10
Dobra. Już jestem w szkole. Jeszcze tylko znaleźć klasę 1A.
Cholera. Spóźniona jestem, ale pod właściwymi drzwiami.
-Przepraszam za spóźnie....- gdy weszłam, zauważyłam uczniów gadających ze sobą ,a pod biurkiem nauczyciela żółty śpiwór......bardzo podobny do tego Aizawy.-Kto przeszkadza mi spać....- spojrzał się na mnie, czerwonymi, już oczami, po czym się uspokoił i lekko uśmiechnął.-wiedziałem, że ktoś dojdzie, ale nie spodziewałem sie, że będziesz to ty- podszedł do mnie i potargał mi włosy.
-Ej!!!- wszyscy się na mnie patrzyli, jakby ostrzegającym i pytającym wzrokiem. Aizawa-sensei tylko prychnął.
-Tak, więc....to jest wasza nowa koleżanka.- zaczął, dając mi znać bym się przedstawiła.
-Arigato Aizawa-sensei..... Ohayo wszystkim........jestem Kira, Mój dar to Telekinetic-jaguar. Lubię gofry, jazdę konną i rysowanie.- Przedstawiłam się, chociaż to ostatnie zdanie miałam pomyśleć.
-Jeśli można wiedzieć..... jakie masz nazwisko?- wiedziałam, że o to spytają. No to żegnaj przyjaźni w klasie 1A...
-Moje pełne imię to..........-zawachałam się. Aizawa wiedział, że mi ciężko, jednak zanim zdążył otworzyć usta, by mnie wyręczyć, powiedziałam ostatnie słowa- jak myślałam- przed straceniem szansy na przyjaźń tutaj.- Kobayashi Kira- wszyscy byli zdezorientowani.
- JESTEŚ CÓRKĄ TEGO ZNANEGO ZŁOCZYŃCY?!- Wiele osób zadało to pytanie, chyba chórem. Jednak wyróżniała się 2 uczniów. Dziewczyna z kocimi uszami i chłopak z blizną od poparzenia na twarzy siedzieli cicho. Jednak po chwili brunetka uśmiechnęła się do mnie współczująco.
- Jesteś córką Mitsuki Kobayashi, tej cudownej bohaterki???- spytała się mnie, a jej tylko rzuciłam dziękujące spojrzenie.
-Zgadza się....jest dla mnie wzorem do naśladowania......nie to co mój chory psychicznie ojciec...
- Panno Kobayashi!!!- Zwrócił mi uwagę za złe wysławianie się. Widziałam w jego oczach zdenerwowanie i cień zdziwienia.
-porozmawiamy o tym po lekcji. Teraz siadaj koło Seiko- pomachała mi ta sama dziewczyna co mi pomogła w tamtej trudnej dla mnie sytuacji. Szybko do niej podeszłam i podziękowałam za uratowanie mojego dupska. Ona tylko się zaśmiała i dalej słuchałyśmy Aizawy.Gdy skończyły się lekcje, czarno-włosy zaciągnął mnie do sali.
-Co to było za słownictwo?!
-Normalne słownictwo osób w moim wieku. Ty może nie rozumiesz jak bardzo nienawidze tego mężczyzny, ale na pewno są osoby, które mnie rozumieją w 100%.Nie słuchając przyjaciela (który mnie teraz opierdzielał), wyszłam z klasy, kierując się w stronę szatni. Po dotrzeniu na miejsce, szybko się przebrałam i wyszłam ze szkoły, gdzie ku mojemu zdziwieniu siedziała Seiko, patrząc się w niebo. Gdy zorientowała się, że patrzę na nią, podeszła, przywitała się i zaczęła rozmowę:
-wiesz Kira..... pomyślałam, że mogłybyśmy się lepiej poznać i odrobić prace domowe....
- To świetny pomysł!!! Idziemy do mnie!!!!- pociągnełam cheterochromiczkę (tak to się pisze???dop.aut.) i poszłyśmy w stronę mojego domu.Wparowałyśmy do mojego pokoju, wchodząc przez okno. Zdziwiło mnie, że się zgodziła na ten sposób wchodzenia, ale ten no......w końcu ktoś mnie rozumie.
Odrobiłyśmy właśnie zadanie domowe, gdy do pokoju weszła Midnight.
-Hej Kira jesteś głodna???- zamurowało ją. Jednak szybko się ocknęła i przywitała Seiko.- Cześć Seiko!!! Chcecie coś zjeść??? Tylko bez przesady, moje nieustraszone robaczki~~ - O boże Midnight możesz przestać???
- ROBIE GOFRY- O BOŻE AIZAWA-SENSEI, ARIGATO . W końcu pozwalają żyć pełnią życia (co??? XD). Midnight i Seiko się zaśmiały, bo wyglądałam dosłownie jak dziecko dostające lizaka.
Gdy zjadłyśmy gofry, Seiko oznajmiła, że musi już wracać do domu. Pożegnałyśmy się i odprowadziłam ją do wyjścia z tego labiryntu.Przez cały dzień miałam wrażenie, że ktoś obserwuje każdy mój ruch, co było trochę niekomfortowe. Szybko poszłam do pokoju i zaczęłam coś rysować. Po godzinie skończyłam rysować jakąś postać. Przebrałam się w moje wygodne ciuszki (czyt.: w Bluzę, kabaretki, jeansowe szorty, wygodne, czerwone trampki i okulary zerówki) i wyskoczyłam przez okno na dach, pójść na spacer po budynkach. Włączyłam sobie jeszcze muzykę na słuchawkach i spacerowałam po dachach pozbywając się wszelkich myśli. Usiadłam na jednym z dachów i patrzyłam na zachodzące słońce.
Pomyślałam o dwu-kolorowowłosym chłopaku z klasy. Wyglądał bardzo podobnie do Dabiego...czemu ja o nich myślę??? Dotknęłam palcami ust. Czemu ja się tym tak martwię??? To tylko głupi złoczyńca.....który utkwił mi tak w pamięci......
~~~~~~~~
860 słów
Jak na razie, wystarczy. Masz rozdział Z3ZOL3K. Tak o niego błagałaś, to masz.Dobra noc Guys!!!
BAJOO
CZYTASZ
My little kitty || Dabi X OC
FanfictionKira to żółtooka 16-latka. Dziewczyna o długich, czerwonych włosach i cechach dzikiego kota idzie w ślady swojej rodzicielki, by zrewanżować się wobec swojego ojca, który z niewiadomych powodów przeszedł na ciemną stronę. Jak potoczy się jej histori...