Kłótnia

856 40 23
                                    

Wyjeżdżam (znowu) na działkę qvq

Będę za jakiś tydzień




wyczekujcie mie 7v7

A może jednak będzie mi się chciało przepisać ten drugi rozdział?~

_________________________________

-...A miała na nazwisko Kobayashi.

-Wow...To wszystko ci się przytrafiło?

-Tak. A najśmieszniejsze jest to, iż nie pamiętam czy mam rodzeństwo czy nie -zaśmiałam się.

-Naprawdę...zamordował twoją mamę?

-Tak...-westchnęłam.-...Tęsknie za nią, ale zawsze mi powtarzano, bym nie płakała za tymi, którzy odeszli. Poza tym, nie pamiętam jej tak dobrze jak ojca.

-Oh...Moja też odeszła. Gdyby nie jej ostatnie życzenie, nie poznałabym was.

-Macie po nich jakieś pamiątki?- spytał niepewnie chłopak.

-Gdy skończyłam 12 lat, Aizawa-sensei oraz Yamada-sensei podarowali mi medalik od niej- pokazałam im z podobizną Mitsuki w środku.

-Jesteś bardzo do niej podobna, Kira-chan.

-Dzięki,Kiri.

-Więc ty i Shoto-kun możecie rozmawiać o tym, jak bardzo nienawidzicie swoich ojców- zaśmiała się brunetka.

-Tak. Seiko?~

-Hm?

-Jak ci się układa z Miną?~

Jej policzki zalałsoczysty rumieniec.

-D-dobrze! I niepatrz się tak na mnie! Do niczego nie doszło!

-Hm... Czujesz tenzapach? To zapach oczywistego kłamstwa~

-Kira, przestań.T-to nie jest śmieszne.

-Przypomniałaś mi coś...- mruknęłam. Teraz to ja przypominałam buraka.

-Co takiego?- Spytał czerwonowłosy.

-To jak (po raz drugi ~dop. Aut.) spotkałam pewnego złoczyńcę. Powiedziałam te same słowa co ty.

-Pomyliłaś tego zboczonego zwyrola ze mną?!

-Hehe...prawie. Zapach mi się nie zgadzał, a ty lubisz się ze mną droczyć, więc ten, no...

-Ja? Nie, wcale~

-Poza tym- moje policzki nabrały bardziej soczystej barwy.- Dabi n-nie jest takim zboczeńcem, j-jakim się wydaje!

-Boże, Kira! To złoczyńca! Porwał cię!

Jakoś pozwala mi się z wami spotykać! Albo chodzić do szkoły!

-Bo pewnie mają w planach sprowadzenie ciebie na ciemną stronę! Chcesz tego?! Chcesz być jak twój ojciec?!

-...

Po chwili jednak pożałowała swojej wypowiedzi:

-Kira, ja...

-Wiem, że chciałaś dla mnie dobrze...ale licz się ze słowami- wyskoczyłam z okna jej pokoju, po czym wykręciłam numer do Chmurki:

-Kurogiri, zabierzesz mnie? Jestem przy akademikach.

Sekundę później przede mną pojawiła się smuga, w którą weszłam. Po przejściu, szybkim krokiem skierowałam się do pokoju czarnowłosego.

-A tobie co jest?

-Nic. Zamknij ryj.

-Hm? Kogo mam zabić?

-Mnie.

Przepraszam kochanie, ale tego nie zrobię- zaśmiał się.

-Dabi?

-Hm?

-Czemu zostałeś złoczyńcą?

-Pomyślmy...heh. Mamy całkiem podobne historie.

-Co masz na myśli?

-Mnie też ojciec trenował, tyle że na bohatera.

Wtakim razie czemu...?

-No, bo widzisz...Po ojcu odziedziczyłem dar, po matce zaś, słabość do płomieni.

-Więc przez to te rany?

-Dokładnie. Treningi były za ciężkie, więc uciekłem.

-Ale...

-Co się stało?

-Twój ojciec jest bohaterem? Jedyny bohater z quirkiem podobnym do twojego to Endeavor...

-Zgadza się

-Todoroki opowiadał mi o jego treningach z dzieciństwa...I o jego rodzeństwie...

-I...?

-Czy twoje prawdziweimię to Touya?

-...

-Shoto za tobą tęskni

-Wiem...ale nie mogę tak nagle tam wbić z takim: SiEma tO Ja ToUya ToDOrOkI

-Wiem, ale nadal...

-Zapomnij. Wiem, że chcesz to rozwiązać, ale nie rób tego.

-Oh...

Poczułam jego dłonie na moim brzuchu. Wtulił się we mnie, lecz po chwili zaczął łaskotać.

-Dabi co t- Co chwilę wybuchałam śmiechem.- H-haha p-przestań!

Płakałam ze śmiechu.

-No okej- zaśmiał się, podczas gdy ja wycierałam łzy. -Teraz już wiem co jest twoją słabością~

-A weź spierdalaj

Próbując unormować oddech, sięgnęłam po podręczniki.

-Ugh! Musieliście mi tyle zadać?- Mruknęłam.

-Co masz zadane?

-Angielski, coś z bohaterstwa oraz debilna matma.

-Co ty masz na tej „Debilnej matmie"?

-To gówno- Wskazałam na (jakiś tam temat z matmy [XD ~Dop. Aut.]). -I całkowicie nie rozumiem o co chodzi.

-To jest całkiem proste, nie marudź.

-Łatwo ci powiedzieć (bruh).

-To popatrz- wziął moją rękę i zaczął mi tłumaczyć. - To musisz pomnożyć przez to, to podzielić, a na koniec to wszystko dodać do siebie. Rozumiesz?

-C-chyba tak- przytaknęłam, starając się ukryć rumieńce.

-To się cieszę- złączył nasze usta w szybkim pocałunku, po czym wyszedł z pokoju.

Po 45 minutach robienia projektu na bohaterstwo oraz „Debilnej Matmy" przyszedł czas na angielski. Jako, iż polubiłam ten język, odrobienie go zajęło znacznie mniej czasu, niż w przypadku dwóch poprzednich prac.

-Jeez...All Might'cie, dlaczego to akurat ja musiałam zrobić ten projekt?

Wstając, zabrałam piżamę i poszłam się umyć. Po kąpieli rzuciłam się wyczerpana na łóżko. Chwilę później odpłynęłam do krainy Morfeusza.

My little kitty || Dabi X OCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz