Ta *ekhem* kupa w mediach to young Kira, czyli moje nieudolne próby rysowania dzieci qwq
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~Otworzyłam oczy. Znajdowaliśmy sie na polu walki. Kiedyś prawdopodobnie były to normalne ulice, jednak teraz były to tylko ich pozostałości.
Odgarnęłam moje długie, czerwone włosy. Wytarłam ręką krew z ust i podjęłam kolejną próbę podniesienia z podłogi. Tym razem próba powiodła się.
Pov. 3. Osoba
Posiadaczka daru Telekinetic-jaguar podniosła się z gruntu. Długie włosy utrudniały widoczność czerwonowłosej.
Złoczyńcy stali zdziwieni, przed swoim przywódcą. Przed All For One'em. Wszyscy patrzyli na niego albo z podziwem, albo z zdziwieniem, albo z obojętnością. Wyjątkiem była żółtooka. Była przerażona. Kto by się zdziwił? Najpierw porwana, przez chłopaka-yandere, a teraz stojącą przed legendarnym złoczyńcą.
Za to chłopak o turkusowych oczach patrzył na przywódcę ze znudzeniem i obojętnością. Jedyne na co chciał w tej chwili patrzeć, to zarumieniona dziewczyna, która stała obok. Tak, był w niej zakochany i podejrzewał, że ona też czuła do niego te uczucia. Jego podejrzenia były w 100% prawdziwe. Może Kira jeszcze tego nie zrozumiała, ale kochała go. Nieświadomie, ale jednak.
Nagle przyleciał All Might. Dziewczyna znowu odzyskała nadzieję, że będzie mogła normalnie wrócić do szkoły...
Tydzień później
Pov. KiraPo walce All Might'a z All For One'em musieliśmy się dyskretnie wycofać. Na ich szczęście był z nami chmuro-głowiec, więc obeszło się bez większych przeszkód. Niestety dla mnie, było to utratą wszelkich nadziei, związanych z przebywaniem z przyjaciółmi, albo chociażby z wolnością...
Siedziałam w pokoju bliznowatego. Pomyślałam sobie:
"Co by było, gdybym do nich dołączyła? Mogłabym znowu uczęszczać do UA?"Tak siedzącą na podłodze, zastał mnie niebiesko-oki. Tylko podszedł do mnie, potargał moje czerwone włosy, spięte we dwa warkocze i poszedł do łazienki. Przez to wydarzenie z ucieczką Katsukiego ich bar został zniszczony, więc musieliśmy się przenieść. Nie do końca rozumiem, czy to przypadek, czy nie, ale po bitwie dwóch wielkich rywali, Dabi stał się trochę łagodniejszy.
Zachowuje się tak, jakbym była dla niego ważna... Na samą myśl o tym, zrobiło mi się cieplej na sercu, a na moją twarz mimowolnie zawitał uśmiech pokryty rumieńcem.
Poszłam do łazienki (z której już dawno wyszedł bliznowaty), przebrałam się w piżamę i wróciłam do pomieszczenia, w którym się znajdowaliśmy. Pytania ciągle chodziły mi po głowie, a ja czułam się niezręcznie. W końcu, odważyłam się spytać Dabiego, oraz Tomurę:
-Em...-spróbowałam zacząć rozmowę.
-Hm?-mruknął czarnowłosy
-Co bym miała z dołączenia do Ligi?
-Nic. Ewentualnie czasami mogłabyś wychodzić na miasto- wytłumaczył niebieskowłosy.
-Aaaa czy....czy mogłabym wrócić d-do szkoły?- zadałam pytanie złoczyńcom.
-Zastanowie się...- mruknął lider Ligi. -Jednak wszyscy byliby zachwyceni, jeśli byś do nas dołączyła- uśmiechnął się w swój przerażający sposób, po czym poszedł do osobnego pokoju.
Po chwili myślenia, obróciłam się w stronę chłopaka. Poczułam przeszywający chłód. Zrobiło się strasznie zimno, a miałam na sobie jedynie krótkie spodenki i bluzkę od piżamy.
CZYTASZ
My little kitty || Dabi X OC
FanfictionKira to żółtooka 16-latka. Dziewczyna o długich, czerwonych włosach i cechach dzikiego kota idzie w ślady swojej rodzicielki, by zrewanżować się wobec swojego ojca, który z niewiadomych powodów przeszedł na ciemną stronę. Jak potoczy się jej histori...