Kolejny dzień w szkole i dziewczynka w potrzebie

1.2K 49 2
                                    

"Jednak po chwili zamknęli mnie w głębokim uścisku..."

-em...hej?- nie wiedziałam co powiedzieć.- Mogę porozmawiać z Aizawą? Ojiro możesz przyjść?

-Czemu chcesz z nimi pogadać?- spytała Tsuyu.

-Sprawy prywatne...

-Nie ma sprawy- odpowiedziała Asui. Podeszłam do żółtego jak moje tęczówki śpiwora. Czarnowłosy niespodziewanie złapał mnie swoją "bronią". Jednak gdy spostrzegł moje krwistoczerwone włosy rozluźnił więzy i przytulił tak, jakbym była jego poduszką.

-No już...- powiedziałam.

-Nie waż się więcej poddawać, kocico- mruknął.

-Nawet nie zamierzam... Tylko nie rób tego przed całą klasą- odpowiedziałam szeptem.

Po krótkiej rozmowie wyszłam z nauczycielem z klasy.

-No więc?- zaczął.

-eh...no więc...- ta rozmowa była na prawdę stresująca.

-Wyduś to z siebie

-... złoczyńcy postawili warunek

-Co?! Jaki?

-Pozwolą mi chodzić do szkoły, pod warunkiem, że-

-że co?

-że będę na ich posesji...

-NIE MA MOWY!

- A-ale...

-Nie ma żadnego "ale"-

-Czyżbyś nie chciał, by twoja podopieczna została bohaterką? Ja bym sie na twoim miejscu poważnie zastanowił...- "co jest?
Czemu Compress jest w szkole?
W sumie...jeśli przetransportował go Kurogiri, to nie mieliby większego problemu...ale nadal jest to zbyt niebezpieczne..."

-To jak? Zgadzasz się? Czy zdajesz dziewczynę na wieczny strach oraz utratę marzenia?

Spojrzenie Atsuhiro cały czas było skierowane na mnie. Teraz spojrzał się na mnie pro hero. W jego oczach widziałam gniew oraz bezradność.

Chciał mi pomóc, jednakże nie mógł znaleźć sposobu, by to uczynić. Dobrze wiedział, że jego obowiązkiem jest ratowanie ludzi w potrzebie.

-eh......zgadzam się- mruknął po chwili namysłu.

-Doskonały wybór!!! Kira, widzimy się po lekcjach~

-Mhm...

Pov. 3os.

Całemu zdarzeniu przyglądał się kuzyn dziewczyny.
Gdy spostrzegł zbliżającą się kuzynkę, szybko dał znać okularnikowi.

-WSZYSCY DO ŁAWEK! Zaraz się zaczyna lekcja!- oznajmił przewodniczący.

Time Skip

Po lekcjach żółtooka została wezwana do dyrektora szkoły, jednak nie stresowała się. Od zawsze miała z nim dobre relacje, a po ostatnich wydarzeniach jeszcze bardziej wzrosły.

-Witaj, proszę usiądź- zaczął.

-I czym chciałeś porozmawiać?- spytała dziewczyna. Trzeba przyznać, że była trochę zdezorientowana.

-Jak zapewne wiesz, w ostatnim czasie miały miejsce wstrząsające wydarzenia. Chciałbym by moi podopieczni czuli się bezpiecznie- wziął łyka herbaty i kontynuował.- Wiem w jakiej jesteś sytuacji, niestety nie możemy nic z tym zrobić. Mam nadzieję, że robisz tego z własnej woli.

-Co masz na myśli, Nezu?

-Mam na myśli to, że nie jesteś potajemnie członkiem tej Ligi?

- C-co? N-nie! Nie potrafiłabym..

-Szczerze w to wierzę. Zamierzam stworzyć dormitoria dla uczniów, jednak nie sądze, by złoczyńcy ci na to pozwolili...

-Jakoś mi to za bardzo nie przeszkadza

-Proszę cię, bądź ostrożna w czynach- zakończył.

Time Skip (7w7)
Pov. Kira

-Pytam się jeszcze raz. Po co nałożyłeś mi tego jokera? (Chodzi o ten "wisiorek" okej?)- spytałam zdenerwowana.

-Po pierwsze: ładnie wygląda. Po drugie: myślisz że od tak ci pozwolimy wychodzić samej, bez 100% pewności, że nas nie wydasz?- "odpowiadasz pytaniem na pytanie, Dabi".

-No...nie.

Time Skip

Obudziłam się na podłodze pod biurkiem. Nie wiem jak ja to robie, ale najwyraźniej znowu lunatykowałam.

Ogarnełam się i wyszłam z budynku. Szłam przez ponure ulice. Napięcie wyczuwałam niemal na każdym kroku. Przyśpieszyłam. Przyśpieszyłam do lekkiego biegu.

Nagle ktoś mnie złapał za ramię, po czym wciągnął do ciemnej alejki. Co prawda było ciemno, ale na moje szczęście (lub nieszczęście) widziałam wszystko dokładnie.

-Przestań! Odwal się w końcu ode mnie!!! Nie rozumiesz, że już  zniszczyłeś mi życie?!

-...

Dotarło do mnie co powiedziałam. Próbowałam uciec. Na próżno.
A mogłam nie wychodzić wcześniej.

Przez moją głupotę zarobiłam kilka nowych siniaków.

Time Skip

Patrolowałam okolice razem z moim partnerem, przydzielonym przez Fat Gum oraz Sir Nigheye'a.

Rozmawiałam z Togatą. Nagle poczułam, jak coś na mnie wpada. Mirio natychmiast założył mi mój kaptur i maskę. Spojrzałam na osobę, która teraz siedziała na podłodze. Była to dziewczynka o czerwonych oczach.
Była przerażona. Ukucnęłam i z uśmiechem spojrzałam na nią.

-Hej, zgubi- nie zdążyłam dokończyć.

-Pomóż mi. Proszę -szeptnęła przerażona. Zaczęłam delikatnie głaskać jej głowę, w celu uspokojenia dziecka.

Nagle ktoś podszedł do naszej trójki.

"Nie możliwe..."

~~~~~~~~~~~
647 słów
Wybaczcie że taka długa przerwa, ale pani od polskiego nam każe napisać opowiadanie...które dopiero zaczęłam.
:^

Nie mam ani weny do ff, ani do pracy na polaka.

BAJOO 💜













My little kitty || Dabi X OCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz