JAKIŚ CZAS PÓŹNIEJ
Laurens nie mógł zasnąć. Aleks został wezwany do namiotu George'a Washingtona. John bał się, że jego ukochany ma kłopoty.
Po około godzinie Aleks przyszedł do nich. Obudził wszystkich.
-Wszystko OK?
-Masz kłopoty?
-Chyba nie zostałeś odesłany do domu?
-Spokojnie! Mam dobre wieści! Nie mam kłopotow - Laurens'owi spadł kamień z serca - a co więcej, zostałem prawą ręką generała!
-Gratulacje, mon ami!
-Super stary!Wypili kilka drinków i już mieli kłaść się spać, gdy John postanowił powiedzieć Aleksowi prawdę. Że go kocha. Nieważne czy Aleks czuje to samo czy nie. Po prostu musi.
-Umm... Aleks?
-Co jest?
-Możemy porozmawiać?
-Oczywiście.-Dobra, John. To ten moment. Powiedz mu.
-Ale boję się. Co jak mnie odrzuci?
-Mówiłeś, że to nie ważne. Że po prostu musisz.
-Zmieniłem zdanie...
-Nie ma mowy! Musisz sobie kogoś znaleźć!
-Czemu?
-Może wreszcie przestaniesz gadać do siebie, bo będziesz gadał do niego.
-Racja.-Wiesz, że jestem gejem? - zaczął Laurens.
-No tak. To jakiś problem? Ktoś cię pobił? Bo jeżeli tak, to wiesz że masz nas?
-Nie o to chodzi.
-To o co?
-Bo... No... Ktoś mi się podoba.
-Uuuuu. Kto to?-Teraz! Twoja szansa!
-Ale na pewno? Bo teraz mogę jeszcze to odkręcić...
-Nie ma mowy! Jak cię nie kocha, nadal masz przyjaciela.
-No...
-Zobaczysz, jeszcze będziesz się z tego śmiał!
-Nie wiem...
-Nie bądź tchórzem! I przestań gadać sam do siebie!
-OK.-Yyyy...
-Wyduś to z siebie! Przecież nikomu nie powiem.
-No... To jest...
-Tak?
-To jesteś Ty.
CZYTASZ
"lams: Te Trzy Literki"
FanfikceKocham lams więc to cały fanfik jest TYLKO o tym, jak wskazuje tytuł. Powieść jest oparta bardziej na musicalu niż na historii. Piszę to bardziej dla samego pisania, bo nie mam zbyt dużo talentu. Jeden rozdział to jedna część jednej opowieści, a nie...