Aleks do nich podszedł. Jak gdyby nigdy nic. Tak po prostu. Jakby tego pocałunku nie było.
Kurwa. Musiał podejść akurat teraz? Co mam mu powiedzieć? Hej Aleks, rozmawiamy o tym jak bardzo cię kocham, jak was okłamywałem i że wczoraj cię pocałowałem. A co tam u ciebie?
-My... Em... - Myśl, John!
-Rozmawialiśmy właśnie o... o Balu Zimowym*! - gdyby nie to, że kocham Alexa, Herc, byłbyś moim mężem - No wiesz... O dziewczynach... I... Tańcu... Takie tam. Nie możemy się już doczekać!
-Spoko, mogę wam zabrać Laurensa?W tym momencie w głowie Johna pojawiło się kilka myśli naraz:
1) Jednak nie zapomniał! Może wszystko się ułoży! Unikał mnie, bo chciał sobie to poukładać! Kocha mnie, a ja go! Co może pójść nie tak? (ekhm, wszystko, ekhm)
2) Czyli tak zginę. Z zażenowania. Żegnaj świecie, rodzino... A tyle chciałem jeszcze zrobić... Zobaczyć wolną Amerykę... Mieć w tym wszystkim swój udział... No cóż, świat widocznie miał inne plany.
3) O. Kurwa.
-Taaaak, jasne, już idę - powiedział Laurens nienaturalnie wysokim głosem.
-Słuchaj - zaczął Alex, gdy odeszli na stronę - ty się wtedy upiłeś, i ja też... Naprawdę nie jestem zły. Każdy może mieć jakieś akcje po pijaku, tak że między nami jest wszystko ok.-Ok, masz dwie opcje: a) mówisz że się zgadzasz, że ma rację i przepraszasz za całe zamieszanie, lub b) starasz się mu wytłumaczyć że zrobiłeś to całkowicie świadomie. Co wybierasz?
-No błagam. Jeszcze się pytasz? Przecież nie jestem tchórzem! Będę o niego walczył!-Ja... Um, tak, to prawda. Trochę za dużo wypiłem... Przepraszam za zamieszanie i w ogóle... Cieszę się że rozumiesz...
-Mhm. Właśnie widzę.
-Zamknij się.-Dobrze, że to sobie wyjaśniliśmy. A teraz sorki, muszę spadać! Mam obowiązki jako prawa ręka generała! Pa!
-Pa...
_________________________*nie obchodzi mnie ile było czasu pomiędzy mianowaniem Alexa na prawą rękę Washingtona a Balem Zimowym. Zakładam w tej powieści, że mniej więcej tydzień.
Sorry że tak długo nie wstawiałam. Teraz powinnam wstawiać rozdziały regularnie, ale niczego nie obiecuję.
CZYTASZ
"lams: Te Trzy Literki"
FanfictionKocham lams więc to cały fanfik jest TYLKO o tym, jak wskazuje tytuł. Powieść jest oparta bardziej na musicalu niż na historii. Piszę to bardziej dla samego pisania, bo nie mam zbyt dużo talentu. Jeden rozdział to jedna część jednej opowieści, a nie...