NASTĘPNEGO DNIA
Od rana Aleks go unikał. Przykre. Ale w sumie John się tego spodziewał.
-Widzisz!? Mówiłem Ci że to zły pomysł!
-Niekoniecznie. Może wstydzi się, że mu się podobało.
-Zamknij się, Nadzieja!
-Tylko mówię. Poza tym ciągle się na ciebie gapi gdy przechodzi obok.
-No raczej! Przecież wczoraj go pocałowałem! To było cudowne przeżycie, ale jak widać tylko dla mnie, no i...-Ej, wszystko dobrze, mon ami?
-AAAAAAA!
-Co jest?! Medyk potrzebny? - Herc do nich podbiegł.
-Nie mam pojęcia, chciałem zapytać się, czy wszystko ok, a John nagle zaczął wrzeszczeć!
-Ja... Um... Zamyśliłem się i mnie przestraszyłeś...
-Acha, czyli jesteś w wojsku i panikujesz na widok przyjeciela?
-Yyy... No nie... Po prostu...
-Co się z tobą dzieje? - Herc był wyraźnie zaniepokojony - Na pewno wszystko ok?
-Możesz na powiedzieć wszystko.
-Dobra, ale nie tutaj. Chcę mieć trochę prywatności.Zeszli na bok i opowiedział im o pocałunku.
-O chłopie... - Byli w szoku. Z resztą Laurens też był.
-Czyli przez ciebie nas unika?
-Tak...
-Mogłeś nam powiedzieć! Pomoglibyśmy ci z tym mon ami!
-Właśnie! Naprawdę, nie ufasz nam już?
-Ufam, tylko... Nie chciałem wam mówić...-Zajebisty powód. Nie powiedziałeś im, bo nie chciałeś im mówić.
-Cicho! Staram się coś wymyślić!-Znaczy się... No... Nie myślałem że go pocałuję i w ogóle...
-Załóżmy że ci wierzymy. Od kiedy jesteś w nim zakochany?
-Tak właściwie... Odkąd zobaczyłem go w tamtym barze.
-Cooooo?
-Od tak dawna to ukrywałeś?
-Nie do końca... Lafayette wiedział...
-Czemu dowiaduję się o wszystkim ostatni?! - oburzył się Herc.
-Ja o niczym nie wiedziałem... - Laf był wyraźnie zdezorientowany.
-Jak to nie? A na tamtej akcji, tuż po tym jak go poznaliśmy?
-Żartowałem!
-Ale przecież...
-Hejka, o czym gadacie?
CZYTASZ
"lams: Te Trzy Literki"
FanfictionKocham lams więc to cały fanfik jest TYLKO o tym, jak wskazuje tytuł. Powieść jest oparta bardziej na musicalu niż na historii. Piszę to bardziej dla samego pisania, bo nie mam zbyt dużo talentu. Jeden rozdział to jedna część jednej opowieści, a nie...