Rozdział 10

5.2K 187 26
                                    

⚫⚫⚫3/3⚪⚪⚪

To był najbardziej nudny tydzień, jak tylko można sobie wyobrazić. Nie robiłam nic poza leżeniem w łóżku,chodzeniem w tę i z powrotem i nauką strzelania. Ojciec się uparł,a ja po tej akcji z porwaniem nie miałam nic do gadania.

Rock był dobry i nawet ze mną rozmawiał, chociaż niewiele, to zawsze jakiś początek. Ładunek dragów przybył wczoraj. Znajdują się w tylnej części domu i są gotowe do dystrybucji. Jakkolwiek głupio to brzmi, nigdy nie byłam za narkotykami. Widziałam zbyt wielu naćpanych pojebańców, którzy tracili wszystko tylko dla kolejnego odlotu.

 Zdecydowałam, że dzisiaj, jako że jest piątkowy wieczór, wypiję jakieś drinki i wyluzuję się. Ojciec i Vincenzo nie wrócą przed jutrem, więc to jest mój czas na ucieczkę i spokój, bo kiedy Lord Vader i jego Toudi przybędą do zamku, nie będzie już tak kolorowo.

Zatrzymujemy się przed jednym z droższych klubów w Palermo. Rock jest ze mną i zna ochronę, więc omijamy kolejkę. Spoglądam w dół, na swój strój i mam nadzieję, że się wpasuję; mam na sobie czarne rurki, intensywnie czerwoną koszulę i szpilki. Wszystkie blizny są zasłonięte, dlatego wiem, że nikt nie będzie na nie patrzył. 

Gdy tylko wchodzimy do środka, kieruję się prosto do baru i zamawiam butelkę szampana. Rock unosi na mnie brwi, a ja wzruszam ramionami, zabierając butelkę i kieliszki do jednego z  loży w sekcji VIP. Jestem w połowie, kiedy oferuję kieliszek Rock'owi; kręci głową, a ja wracam do picia tego, co zostało, za jego zdrowie.

Jestem znudzona i nawet nie wiem, dlaczego zdecydowałam się wyjść dzisiaj wieczorem. Nigdy nie lubiłam tańczyć w śród tłumu. Nienawidzę zatłoczonych miejsc i teraz myślę, że powinnam to zakończyć i dokończyć  tą imprezę w domu. Mówię Rock'owi, że idę do toalety, a on na to, że sobie tu na mnie grzecznie czeka.

Wychodząc z łazienki wpadam na niebieskooką blondynkę. Wygląda znajomo i jest całkowicie zachwycająca. Uśmiecha się do mnie uprzejmie i przeprasza, a ja robię to samo. Gdy już zamierzam ją wyminąć, widzę faceta z którym tutaj jest. 

-WOW! Odwrót-mamrocze sama do siebie.Robię krok w tył i planuję ucieczkę przed Carlosem.

- Valentina, miło Cię widzieć. - Spoglądam na niego, uśmiecham się i rozmyślam nad tym jak mam stąd zwiać. Wiem, że jestem pijana i nie powinnam przebywać w jego towarzystwie, jako że mam niewyparzoną gębę. 

Gdy już mam odchodzić, pyta czy mogą się do mnie przyłączyć. Spoglądam w górę, by zobaczyć o kim mówi i dostrzegam kolejną niebieskooką piękność; wygląda dokładnie tak samo jak tamta dziewczyna. Kręcę głową, mówiąc sobie że widzę podwójnie przez alkohol, a wtedy Carlos mówi kim one są.

-Tina,to są moje siostry,bliźniaczki. Właśnie skończyły osiemnaście lat, a ja jestem na dzisiaj trzeźwym kierowcą. To jest Carla i Clara. - Śmieję się na głos po usłyszeniu ich imion i mówię, by szli za mną.

Podchodzimy do stołu, przy którym siedzi Rock, unosząc na mnie brwi. Niebieskooki patrzy na niego, a następnie na mnie.

- Rock, poznaj Niebieskookiego. Niebieskooki, poznaj Rock'a. - Rock kręci głową, a Niebieskooki przedstawia się prawdziwym imieniem.

Jego siostra, która jest w czarnej sukience, zaczyna ze mną rozmawiać. Dostaję instrukcję, by skinąć głową, gdy nikt nie będzie patrzył. Gdy to robię, wyciąga i proponuje mi coś. Natychmiast to rozpoznaję; to jedna z naszych białych pigułek z symbolem lilii. Mój ociec rozszerzył działalność i poszedł w kierunku czegoś nowego; koka sprowadzona do formy pigułki. Wciąż testują efekty, ale jak do tej pory mamy na nie duży popyt.

Kirnos✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz