Gdy otworzyłam oczy wszystko wyglądało jakby było pod wodą. Nurkowałam w tych bezkresach. Widziałam jak światło odbija się od wody a jego promienie wpadają pod jej powierzchnię. Byłam coraz bliżej niej. Coraz bliżej aż w końcu wypłynęłam na powierzchnię. Podniosłam się. Byłam w stanie utrzymać się na tafli błyszczącej wody. Wyglądała jakby ktoś do niej wrzucił brokat. Zaczęłam się rozglądać gdy nagle natrafiłam na postać w gładkiej, długiej, czarnej sukni z odkrytymi plecami wiązaną na szyi. Była odwrócona do mnie tyłem. Miała rozpuszczone włosy w odcieniu truskawkowego blondu przerzucone na lewe ramię. Podeszłam bliżej a gdy to zrobiłam postać się odwróciła. Wszędzie bym rozpoznała te piegi na nosie i policzkach oraz piękne, zielone oczy.
- Mama...? - Powiedziałam cicho, lekko zachrypnietym głosem przez chęć popłakania się.
- Nika... - Jej głos rozbrzmiał wszędzie dookoła a gdy wypowiedziała moje imię uśmiechnęła się szeroko i serdecznie. Już miałam do niej pobiec gdy rozłożyła ręce ale przypomniałam sobie słowa taty.
- To prawda?... - Zapytałam a mama opuściła ręce. - Byłaś wiedźmą? I ja też nią jestem?
- Tak... Wszystko co powiedział Isaac... Wszystko to prawda... - Powiedziała na co stała się nagle bardzo smutna. - Przepraszam, Nika... Powinnam była ci powiedzieć... Ale chciałam żebyś miała normalne dzieciństwo... Zamierzałam ci o tym wszystkim powiedzieć gdy skończysz 15 lat... Nie udało mi się... A teraz... Jesteś dorosła, mieszkasz sama, masz pracę.... Zostałaś mate alfy jednej z najpotężniejszych watah w całych Stanach Zjednoczonych... - Powiedziała a po jej twarzy spływały łzy.
- Nie winię cię za to... Po prostu... To dla mnie za dużo jak na jeden dzień... Dowiedziałam się, że naprawdę istnieje coś takiego jak wilkołaki... Że jestem tą całą bratnią duszą jednego z nich... Później, że tata też nim jest... I, że ty byłaś wiedźmą i ja też nią jestem... Jeszcze tylko mi brakuje żeby ktoś mi powiedział, że Tiana to kot a nie pies... - Ostatnie zdanie powiedziałam w formie żartu ale mama odwróciła na to wzrok. Nie gadaj. - No bez jaj... Raczej bym zauważyła, że jest kotem...
- Jest chowańcem którego przywołałam po twoich narodzinach...- Że co proszę? - W sumie to nie jest ona takim zwykłym chowańcem...
- Co? - Zapytałam gdy minął mi szok.
- Tiana to jeden z sześćdziesięciu dziewięciu demonów opisanych w jednym z Grimoire... To tak naprawdę demon Aamon... Najpotężniejszy i najsurowszy z markizów piekieł... - Powiedziała ostrożnie odbierając każde słowo. - Stoi na piedestale jako piąty...
- No bez jaj! Tiana to demon? - Mama kiwnęła głową. Nagle wszystko wokół nas zaczęło robić się coraz jaśniejsze.
- Mamy mało czasu... Nika, posłuchaj... Napis w naszyjniku to odpowiedź na wszystkie pytania... W domu... Na strychu jest jedno pudło... Wokół niego jest zrobiony okrąg... Ten okrąg to pieczęć... Tylko ty możesz się do niego zbliżyć... Gdy będziesz zabierała pudło... Zdejmij naszyjnik... On blokuje twoją moc a Tiana ją przechwytuje i pożera... Była dla ciebie za silna... Przeczytaj wszystkie księgi...- Powiedziała gdy znikała na moich oczach.
- Mamo! - Zaczęłam biec w jej kierunku
- Naucz się wszystkiego co jest zawarte w księgach... Gdy to zrobisz... Eleanor nie będzie ci nawet dorównywać do pięt... Stań się najpotężniejszą wiedźmą jaka chodzi po planecie... - Uśmiechnęła się mówiąc ostatnie zdanie. - Kocham cię, Nika... - I zniknęła rozpadając się przy tym na kilkadziesiąt świecących kuleczek.
Obudziłam się gwałtownie wstając i siadając na łóżku. Złapałam się za głowę po czym rozejrzałam po pokoju. To mój stary pokój. Nic się tu nie zmieniło. Jedna w całości ceglana ściana a reszta pomalowana na biały. Jasna imitacja drewna na podłodze a na niej dywan w wiśniowym odcieniu. Szafa, komoda na której trzymałam wszystkie zdjęcia z wakacji, biurko z toną kartek, a raczej z toną moich pierwszych artykułów, czerwony fotel w rogu pokoju a na nim rozwalony koc i biała poduszka, obok stojąca lampa z okrągłym kloszem i moje łóżko a obok szafka nocna. I oczywiście nieodłączny element. Tiana śpiąca przy moich nogach. Nie mogę uwierzyć, że jest demonem. Wstałam z łóżka i podeszłam do biurka. Wzięłam kartkę i długopis a następnie usiadłam spowrotem na łóżku po czym zaczęłam wypisywać wszystko czego się dowiedziałam.
CZYTASZ
Krąg
WerewolfKorekta rozdział prolog + 2/7 Pierwsza część sagi o istotach nadnaturalnych. Jeden wyjazd zmienił całe jej życie. Spotkała istotę, która jest w niej zakochana po uszy, poznała sekrety swojej rodziny, a także dowiedziała się kim ona tak naprawdę jes...