Od pół godziny wracamy do tamtej wielkiej posiadłości w środku lasu. Nie zamieniliśmy ze sobą nawet słowa. Przez to, że słyszał moją rozmowę z ojcem byłoby to aż zbyt żenujące gdybyśmy zaczęli taką rozmowę. Dodatkowo chyba zbliża się burza. Niebo za nami jest praktycznie całkowicie czarne. O co chodzi u diabła? Ledwo wyjechaliśmy z miasta i zrobiła się burza.
- Ch.. chcesz mieć w przyszłości dzieci? - Zapytał nagle Aiden również lekko zażenowany.
- Naprawdę chcesz o tym rozmawiać? - Pytanie na pytanie. Bardzo mądrze, Nika.
- Jestem po prostu ciekawy... A więc? - Dopytywał.
- Narazie jestem za młoda na dzieci... Może kiedyś... Mam dopiero 23 lata i nie chcę narazie zmieniać dzieciom pieluch... - Powiedziałam jak uważam.
- U wilkołaków wygląda to trochę inaczej... - Spojrzałam na niego zaciekawiona. - Wytłumaczę na przykładzie... Mój przyjaciel... Który jest moim betą przy okazji znalazł swoją mate w wieku 19 lat... Dwa tygodnie później dziewczyna chodziła z małym wilkiem pod sercem... - Na jego słowa zrobiłam wielkie oczy.
- Nie żartuj... - Powiedziałam gdy minął mi szok.
- Mówię serio... Wilkołaki to stadne istoty... A gdy chodzi o ich rodzinę to dosłownie stają na głowie byleby ich chronić.. Rodzina dla wilkołaków to najważniejsza rzecz na świecie..-Zaczął opowiadać czym mnie nawet zaciekawił. - A właśnie... - Zaczął grzebać w kieszeni. - Pilnowałem go jak prosiłaś... - Oddał mi naszyjnik.
Uśmiechnęłam się po czym na niego spojrzałam.
- Dziękuję.. - Odpowiedziałam po czym założyłam naszyjnik na szyję. - Noszę go praktycznie całe życie... Zawsze w trudnych chwilach go otwieram i patrzę na zdjęcie mamy... W jakiś sposób daje mi to siłę i motywację do parcia na przód... - Zaczęłam opowiadać a Aiden słuchał mnie z ogromną uwagą co jakiś czas spoglądając na mnie kątem oka. - Gdybym go zgubiła to najprawdopodniej bym popadła w depresję...
- Gdybyś go zgubiła to bym go dla ciebie odszukał... - Spojrzałam na niego zaskoczona. - Zrobię wszystko byleby tylko z twojej twarzy nie zniknął uśmiech... Wiesz czemu?
- Booo.. - Przeciągnęłam. - Jestem twoją mate?
- Też... Ale nie tylko o to mi chodziło... - Odpowiedział.
- A o co? - Zapytałam
- Znalazł bym go dla ciebie ponieważ cię kocham i nie chcę aby twój piękny uśmiech schodził z twojej buzi... - Powiedział patrząc na mnie z szerokim uśmiechem i... Miłością w oczach?
Znam go ledwo jeden dzień a rozmawiam z nim jakbyśmy znali się od zawsze. Co jest kurde? Reszta drogi minęła nam w spokojnej i cichej atmosferze. Jedyne co nam towarzyszyło to głośny oddech Tiany.
- Poczekaj... Pomogę ci.. - Zabrał ode mnie pudło gdy wróciliśmy a ja wyciągnęłam je z bagażnika.
- Dziękuję... - Odpowiedziałam nieśmiało po czym ruszyłam za nim do willi. - Myślisz, że będzie burza? - Zapytałam gdy weszliśmy po schodach a ja zatrzymałam się przy drzwiach i spojrzałam na niebo. Było całkowicie czarne.
- Prawdopodobnie... Nie zastanawiajmy się nad tym bo jeszcze nas złapie... - Kiwnęłam głową po czym ruszyłam za nim.
Tiana szła przy moich nogach. Nadal nie mogę uwierzyć w to, że jest demonem. A ja wiedźmą no ale mniejsza. Gdy tylko przeszliśmy przez próg do Aidena podbiegł jakiś chłopak. Chyba są w tym samym wieku.
CZYTASZ
Krąg
WerewolfKorekta rozdział prolog + 2/7 Pierwsza część sagi o istotach nadnaturalnych. Jeden wyjazd zmienił całe jej życie. Spotkała istotę, która jest w niej zakochana po uszy, poznała sekrety swojej rodziny, a także dowiedziała się kim ona tak naprawdę jes...