- Ja cię nie zostawię... - Spojrzała na mnie zaskoczona.
- Naprawdę? - Zapytała z nadzieją na co kiwnąłem głową. Nagle się do mnie przysunęła a następnie przytuliła.
****
Pov. Aiden
Ona naprawdę się do mnie przytuliła. Wcześniej zrobiła to, ponieważ była roztrzęsiona, a teraz? Przytuliła mnie z własnej woli. Czuję jak Ares skacze ze szczęścia. Objąłem ją ramieniem, a następnie usadowiłem ją na swoich kolanach. Wtuliła się we mnie mocniej, a ja objąłem ją rękoma w talii. Spojrzałem na niebo. Słońce zaczyna chylić się ku zachodowi.
— Sporo się dzisiaj działo... — Powiedziałem, na co Nika kiwnęła głową. — Co zrobiła Tiana gdy cię uratowała?
— Zamieniła się w demona... — Odpowiedziała cicho.
— Wystraszyłaś się tego? — Zapytałem, chociaż znałem odpowiedź.
— Na początku... Mimo wszystko to nadal moja Tiana... — Spojrzała na mnie z uśmiechem na twarzy.
— Masz mocne nerwy... — Stwierdziłem po chwili.
— Jestem dziennikarką... Mnie jest trudno zszokować... — Zaśmiała się po skończeniu swojej wypowiedzi.
— Jesteś absolutnym przeciwieństwem Meghan... — Powiedziałem, na co Nika cicho parsknęła śmiechem.
— A myślisz, że czemu to jej sprawdzam zawsze artykuły?... Meghan stara się jak może, ale nie wszystkie informacje jakie zdobywa musi wciskać na chama do artykułów... Za każdym razem jak czytam jej artykuły, to łapię się za głowę od nadmiaru informacji... To nie tak, że jej artykuły są złe, po prostu... — Zacięła się. — Meghan stara się przyciągnąć czytelnika, ale taki nadmiar informacji może go tylko bardziej odrzucić... Jak koryguje jej artykuły, to zwykle w połowie mam dość... — Zaśmiała się. — Wybacz... To napewno jest dla ciebie nudne... A ja jak zwykle musiałam się rozgadać o pracy...
— Opowiedz o niej coś jeszcze... — Mógłbym jej słuchać godzinami. Jej melodyjny głos, w którym czasami występuje lekka chrypka jest w stanie uspokoić wszystkie moje emocje.
— Na serio cię to interesuje? — Zapytała zaciekawiona, na co kiwnąłem głową. Uśmiechnęła się szeroko, po czym zaczęła opowiadać.
Usiadła spowrotem na schodach, bo stwierdziła, że siedzenie u mnie na kolanach jest nieco zawstydzające. Siedzieliśmy w ten sposób i rozmawialiśmy, aż na niebie nie pokazał się księżyc. Często się śmialiśmy. W pewnym momencie nawet złapaliśmy się za ręce. Spojrzałem Nice w jej piękne, blado niebieskie oczy. Swoim kolorem przypominały delikatnie księżyc w pełni. Po chwili powoli zacząłem się do niej przybliżać. Ale nagle zobaczyłem w jej oczach strach. Odwróciła głowę, przez co musiałem się zatrzymać.
— Przepraszam... — Powiedziała odrazu. — Ja jeszcze nigdy... — Zarumieniła się. — ... z nikim się nie całowałam... — Opuściła głowę zażenowana.
To znaczy, że byłbym pierwszym. Czuję jak Ares się cieszy, słyszę jak wyje. Uśmiechnąłem się pod nosem, po czym położyłem rękę na jej prawym policzku. Odwróciłem jej twarz w swoim kierunku, a ona patrzyła na mnie wyraźnie zaskoczona. Światło księżyca odbijało się od jej oczu sprawiając, że były jeszcze jaśniejsze, a ja zbliżyłem się.
— Nawet nie wiesz jak się z tego powodu cieszę... — Szepnąłem w jej usta, a następnie złączyłem ze swoimi w pocałunku.
Pisnęła zaskoczona, ale po chwili oddała pocałunek. Czułem iskry, gdy położyłem drugą rękę na jej policzku. Nika zacisnęła swoje dłonie na mojej koszulce. Uśmiechnąłem się między pocałunkami. Po chwili odsunęliśmy się od siebie. Położyłem czoło na jej i zsunąłem swoje dłonie na jej kark. Ciężko oddychała i słyszałem jak głośno bije jej serce. Spojrzałem w jej oczy. Miała lekko rozszerzone źrenice. Nie! Nie podniecaj się! Skarciłem siebie i Aresa.
CZYTASZ
Krąg
Hombres LoboKorekta rozdział prolog + 2/7 Pierwsza część sagi o istotach nadnaturalnych. Jeden wyjazd zmienił całe jej życie. Spotkała istotę, która jest w niej zakochana po uszy, poznała sekrety swojej rodziny, a także dowiedziała się kim ona tak naprawdę jes...