12.

2.2K 77 36
                                    

*tydzień później* 

-Krzychu chodź idziemy na dół. -powiedziałam przewracając się na brzuch. 

-Leż jeszcze.-jęknął i odwrócił się do mnie plecami. 

-Nie, nie kochany oglądamy już 2 godzinę to badziewie, wstawaj. -szturchnęłam go. -Mieliśmy mafię nagrywać. 

-Karol jeszcze nie woła, więc można leżeć. -odpowiedział odwracając się do mnie tym razem twarzą. 

I jak mu odmówić. 

-Krzychu, Madzia! -usłyszałam głos Karola. 

-Widzisz? Wstawaj leniuszku. -odpowiedziałam wychodząc z jego pokoju. 

Ostatni tydzień minął wspaniale zżyłam się z ekipą i nawet raz wystąpiłam na filmie. Z Kamilem też od naszej "randki" zbliżyliśmy się do siebie. 

-Oo w końcu nasza zakochana para raczyła się pokazać. -zaśmiał się Karol. 

Zarumieniłam się, jestem pewna. W każdym razie zasłaniając swoją czerwoną twarz usiadłam na miejscu i zaczęliśmy grać. 

-----------------------

-Mafia wygrywa! -krzyknął Wujek Łuki, a my z Kamilem przybiliśmy sobie piątkę. 

-Kurde nieźli aktorzy. -zaśmiał się Tromba, który został przez nas "okiwany" 

-Zaraz przyjdę mam ważny telefon. -powiedział Krzychu i wyszedł na dwór. 

Po skończeniu nagrywek każdy rozszedł się w swoją stronę. Ja zostałam z dziewczynami w salonie i gadaliśmy. 

-Dziewczyny co ten Poczciwy tak długo gada? Miał mi pomóc przy odcinku. zapytał Tromba schodząc po schodach. 

-Faktycznie, nie ma go już pół godziny. -stwierdziła Marcysia, która przytuliła się do Tromby. 

-Idę sprawdzić. -powiedziałam i ruszyłam w stronę drzwi. Obeszłam całe ależ to całe podwórko, a Kamila nie było i jego samochodu też.

Co jest? 

-Nie ma go ani gruza. -powiedziałam. 

-Kurde, zadzwonię do niego. -powiedział Karol. 

-Martwię się. -przyznałam. 

-Nie odbiera. 

-Myślicie, że to chodzi o jego mamę? -zapytał Majkel. 

-No chyba tak, nie wiem. -przyznał Wujaszek. -Podzwońmy jeszcze jak nie odbierze to musimy poczekać. 

Wybrałam kilka razy numer Kamila, ale nie odebrał. Napisałam w razie czego kilka sms-ów. 

-Zero reakcji. -stwierdziła Werka. 

-Łukasz ma rację, poczekajmy. -powiedział Mixer. 

----------------

-Kurde! Gdzie on jest? -powiedziałam. 

Martwię się. 

-Nie ma go już 4 godziny, może faktycznie pojechał do mamy? -rzuciła Marcysia. 

-Ale mógłby napisać. -westchnęłam. 

-Jest dorosły może wracać kiedy chce. -próbowała polepszyć sytuacje Marta. 

-Madzia, chodź odwiozę Cię do domu, damy Ci znać jak Krzychu wróci. -powiedział Karol. 

-Nie! Zostaję tutaj dopóki nie wróci. -odpowiedziałam stanowczo. 

-Na pewno? 

-Na pewno. 

---------------------

-Nie, no już 3 dochodzi! Nawet jak był pijany to nie przychodził o tej godzinie. -stwierdził Mateusz. 

Nie dobijaj mnie. 

Nagle usłyszeliśmy trzaskanie drzwi i niczym błyskawica z całą ekipą znaleźliśmy się koło nich. 

-Gdzie ty byłeś do cholery jasnej!? -krzyknęłam. 

-Chuj Cię to obchodzi. -wysyczał Krzychu. 

Pijany na bank pijany. 

Zabolało mnie to okropnie...

-Martwiliśmy się... -szepnęłam czując napływające łzy do oczu. 

-Martwcie się, mam to w dupie, wielce mi przyjaciele obchodzi mnie nic to się was dotyczy, to wasze zajebane idealne życie. -powiedział mi prosto w twarz. 

Nie wytrzymam. 

-Krzychu chodź położysz się. -powiedział Karol łapiąc Kamila za ramię.

-Nie jestem aż tak pijany, aby sam nie dojść! -krzyknął i zepchnął rękę Karola ze swojego ramienia. -Pierdolcie się wszyscy. 

To dla mnie za dużo. Kucnęłam i zaczęłam płakać. Bolały mnie te słowy pomimo tego, że wiem, że jest pijany. Boli mnie to bo jestem słaba. 

-Madziulka nie ma co płakać, Kamil jest pijany. Jutro się opamięta. -kucnęła przy mnie Kasia przytulając mnie. 

-Kasia ma racje, kochana. -stwierdziła Marcysia. Chwilę później wszystkie dziewczyny mnie przytuliły. 

-Dzięki laski. -uśmiechnęłam się kiedy już uwolniły mnie z uścisku. -Pojadę do domu. 

-Okej, trzymaj się i jutro masz wolne. -powiedziała Kasia. 

-Dziękuję, zastanowię się może jednak przyjdę. -uśmiechnęłam się lekko i zabierając swoje wszystkie rzeczy. 

Wiem, że Kamil był pijany, ale mimo tego te słowa mnie zabolały. Myślę, że nikt nie chciałby usłyszeć takich słów od osoby na której Ci zależy... 

STOP, JA SIĘ ZAKOCHAŁAM? Nie, to nie możliwe, znamy się miesiąc, a raczej on mnie... Prawda? 

Angel/Poczciwy KrzychuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz