24.

1.6K 54 21
                                    

*tydzień później* 

Cały tydzień obserwowałam zarówno Kamila jak i Sylwię. Sylwia szczęśliwa ze swojego związku spotykała się z Krzychem prawie co drugi dzień. Nie wiedziałam NIC. Nie wiedziałam czy kręcą coś ze sobą, czy jaki chuj. Dlatego postanowiłam się dowiedzieć. 

-Kamil, zapytam w prost. Co Cię do jasnej cholery łączy z Sylwią? -powiedziałam prosto z mostu oczekując odpowiedzi. 

Krzychu zostawił dotychczasowe zajęcie czyli majstrowanie przy samochodzie i spojrzał na mnie z powagą. 

-Nic, nie znam jej jakoś długo. Jest przyjaciółką moją dziewczyny, tyle. -odpowiedział. 

Kłamał, perfidnie kłamał. 

-Kurwa, Kamil może i nie powinnam tego robić, ale widziałam twoje wiadomości z Sylwią, widziałam jak co drugi dzień spotykaliście się w jakieś restauracji i śmialiście się do rozpuku. Proszę Cię nie okłamuj mnie, ja wszystko wiem. -syknęłam czując napływające do moich oczu łzy. 

-Jak mogłaś nas śledzić! Ty mądra jesteś!? -krzyknął na co drgnęłam. -Przepraszam nie powinienem się tak unosić. 

-W tej chwili mówisz mi, co ciebie łączy z moją przyjaciółką, natychmiast. -powiedziałam stanowczo. Zabolało mnie to, że nie dość, że mnie okłamuję to jeszcze na mnie krzyczy, bo normalnie w świecie chcę się dowiedzieć prawdy. 

-Moja mama za nim związała się z moim ojcem była w związku. Zaszła w ciążę i kiedy jej ówczesny facet dowiedział się o ciąży, zostawił ją. Mama miała zaledwie 19 lat. Urodziła dziecko, ale oddała je do domu dziecka. To była właśnie Sylwia. Później mama poznała mojego tatę i tak powstałem ja. Już od małego wiedziałem, że mam siostrę, więc starałem się ją odnaleźć. Poznałem ciebie, a później Sylwię i po czasie doszedłem do tego, że to Sysia jest moją siostrą. Przez ostatnie tygodnie dużo rozmawialiśmy, musieliśmy się na poznać. 

Patrzyłam na niego, stojąc jak słup. 

Nie spodziewałam się takiego scenariusza. 

-Przepraszam Cię skarbie, naprawdę okropnie się czułem z myślą, że Cię okłamywałem, Sylwia z resztą też, ale nie wiedzieliśmy jak będzie wyglądać nasza relacja. -dodał skrępowany. 

Próbuję się na niego gniewać, ale nie umiem. 

Przez chwilę jeszcze na niego patrzyłam, ale nie wytrzymałam i mocno go przytuliłam. 

-To znaczy, że mi wybaczasz? -zapytał. 

-Zawsze. -powiedziałam. -A teraz muszę Cię opuścić, bo idę porozmawiać z twoją siostrą. 

To tak dziwnie brzmiało. Sysia to siostra mojego chłopaka, nieźle. 

Dałam na pożegnanie całusa Kamilowi i z ulgą na sercu skierowałam się do samochodu. 

A ja osądzałam ich o związek, idiotka no po prostu idiotka. 

Po kilkunastu minutach byłam pod drzwiami od mieszkania. Pociągnęłam klamkę i weszłam do środka. 

-Cześć Madzia, już wróciłaś. -stwierdziła moja przyjaciółka. 

-Owszem wróciłam i ciekawych się rzeczy dowiedziałam. 

Sylwia przez chwilę się patrzyła się na mnie zdezorientowanym wzrokiem, ale później popatrzyła na telewizor. 

-Jakich to? 

-A takich, że jesteś siostrą mojego chłopaka. -odpowiedziałam. 

Od razu zwróciła na mnie wzrok i nie dowierzała. 

-Madzia, przepraszam, że Ci nie powiedzieliśmy, ale... 

-Ale Sylwia, wszystko okej. Fakt, było mi przykro, że mnie okłamywaliście, ale sama myślałam, że kręcicie coś ze sobą, więc lepsza nie jestem. -skwitowałam. 

-Nigdy bym Cię nie zdradziła, a tym bardziej Kamil. Nie znam go długo, ale jest wspaniałym człowiekiem. -powiedziała i mnie przytuliła. 

-Wiem, wiem. Jest po prostu idealny. -przyznałam, a w oku zakręciła mi się łezka. 

Nie wiem co to znaczyło, ale Kamil to faktycznie fantastyczny facet. Skromny, nieśmiały, miły. Może i ma nie raz napady agresji, ale bardzo rzadko i w małej ilości. To jest taki mały chłopczyk, który lubi się bawić samochodami, ale MÓJ chłopczyk. Mogłabym oddać wszystko, aby być przy nim, czuć jego oddech na moim karku. Kocham go, trudno zaprzeczyć. 

Pogadałam jeszcze chwilę z Sysią, ale, że dochodził wieczór, a ja byłam wykończona pracą położyłam się spać i momentalnie zasnęłam. 


Angel/Poczciwy KrzychuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz