Hejka!
A więc napisałam piosenkę na prośbę Karpika [ karprzywa ] do naszego projektu i jakoś tak stwierdziłam iż mogę ją w sumie wstawić, więc oto ona:
[Pisanie piosenek zarywając noce do 2:00 jest okropne, nie polecam tego nikomu ;-;]
Zwrotka 1: Serce me splecione cierniami,
Niech nadal trwa w tej melodii,
Bo nawet jeśli wiecznie upadam,
Nadal gdzieś w głębi duszy nadzieję posiadam.
Pomimo całego bólu,
Mrocznych więzów i wysokiego muru,
Chce tak bardzo uwolnić się,
By ostatni raz zaśpiewać duszy pieśń.
Ref: Bo gdy maskę zakładałam na twarz,
Mogłam wierzyć, że świat stanie się nasz,
Wiecznie tańczyć wśród płatków wiśni,
Wierząc, że to wszystko mi się tylko nie śni.
Bo cały świat od zawsze był dla mnie sceną,
Tragiczna rola mi się dostała co było tego ceną,
Jednak nadal od zawsze chciałam grać,
Nawet jeśli miałam to potem przeszłości wypominać.
Zwrotka 2: Pomimo iż nadzieja jest jedynie złudą,
To od zawsze była naszą, drogą lubą,
Więc czy ten ostatni raz pomożesz mi?
Zerwać z tymi, krwi więzami?
Bo duszę się nie mogąc przed siebie iść,
Jestem niczym opadający z drzewa liść,
Tak powoli w miejscu zamierający,
By wkrótce przybrać miano "umierający".
Ref: Bo gdy maskę zakładałam na twarz,
Mogłam wierzyć, że świat stanie się nasz,
Wiecznie tańczyć wśród płatków wiśni,
Wierząc, że to wszystko mi się tylko nie śni.
Bo cały świat od zawsze był dla mnie sceną,
Tragiczna rola mi się dostała co było tego ceną,
Jednak nadal od zawsze chciałam grać,
Nawet jeśli miałam to potem przeszłości wypominać.
Głos 1: Lux - Usłyszałem twoje wołanie z odmętów świata,
Czy nadal chcesz być wolna wiedząc jak ptak lata?
Jeśli tak to proszę podaj mi swą dłoń,
A nie pochłonie ciebie oceanu toń.
Głosy 2: Marcie - Jednak ja twierdzę, że twój grzech nie był do wybaczenia,
Koni - Może uciekłaś tak naprawdę od zwykłego niechcenia?
Marcie - Na życie swoje poprzysięgłaś tamte słowa,
Koni - A teraz pragniesz by twa zbrodnia została ci wybaczona?
Odpowiedź: Haijaku - Od urodzenia mym życiem był teatr,
Przysięgam te słowa na niezwykły wiatr,
Wiecie, że i tak nie uniknę zasłużonej kary,
Nieważne jakie by się miały ukazać czary.
Głosy 3: Hikari - Ale pomimo tego nadal pragniesz być na scenie?
Lux - Nawet jeśli pamiętasz o wystąpienia cenie?
Hikari - Jeśli to prawda, jako przyjaciele ci pomożemy,
Lux - Pomimo iż twojego odejścia nadal nie pragniemy.
Ref: Bo gdy maskę zakładałam na twarz,
Mogłam wierzyć, że świat stanie się nasz,
Wiecznie tańczyć wśród płatków wiśni,
Wierząc, że to wszystko mi się tylko nie śni.
Bo cały świat od zawsze był dla mnie sceną,
Tragiczna rola mi się dostała co było tego ceną,
Jednak nadal od zawsze chciałam grać,
Nawet jeśli miałam to potem przeszłości wypominać.
Pieśń: Haijaku - Teraz już stoję tu gdzie jest me przeznaczenie,
Nawet jeśli nie zasługiwałam na przebaczenie,
Pomogliście mi ten, ostatni raz,
Gdy rozpocznę tańczyć już zaraz.
Chórki 1: Chórki - Tak przyodziana w jedynie kolory dwa,
Czerń i biel, nawet bez krzty złota,
Rozpoczyna występ tak bardzo upragniony,
W końcu od urodzenia był dla niej wymarzony.
Pieśń 2: Haijaku - Czym są te łzy,
Które spływają po policzkach mych?
Co oznacza smutek ten?
To są słowa, które zostaną zapomniane...
Ref: Bo gdy maskę zakładałam na twarz,
Mogłam wierzyć, że świat stanie się nasz,
Wiecznie tańczyć wśród płatków wiśni,
Wierząc, że to wszystko mi się tylko nie śni.
Bo cały świat od zawsze był dla mnie sceną,
Tragiczna rola mi się dostała co było tego ceną,
Jednak nadal od zawsze chciałam grać,
Nawet jeśli miałam to potem przeszłości wypominać.
Chórki 2: Chórki - Dawno temu poznała czym są maski założone na twarz,
Od wtedy pragnęła by wystąpić choć raz,
Więzy swojej krwi wtedy zerwała,
A na końcu łańcuchy serca swego rozerwała.
Głosy [pożegnalne]: Marcie - Nagle cała zwiędła niczym suchy kwiat,
Lux - W posąg przemieniona artystka, zapomniana przez świat.
Marcie - Na jej głowę padają płatki wiśni, zwiastując jej odejście,
Lux - A pod stopami rosną chryzantemy by uczcić to zajście.
Wspomnienie: Na środku wielkiego placu stoi rzeźba z kamienia,
Wszyscy znają ją jako artystkę nie używając jej imienia,
Jej serce owinięte cieniami przybrało kolory dwa,
I każdy może rozpoznać kim dawniej była,
Opadła już przykra maska z jej twarzy,
Teraz o byciu takim jak ona, wielu się marzy,
Tutaj dawna księżniczka lata temu zmarła,
Ponieważ przy wystawieniu sztuki się uparła,
Ze względu na przykrą rolę, która jej się dostała,
Oba tak bardzo swe kolory odzyskać znów chciała,
Teraz jest tylko upadłym wspomnieniem,
Zabranym nam przez umykający czas,
Jednak piosenka, którą zaśpiewała,
Będzie wiecznie niesiona przez wiatr
CZYTASZ
Ziarna Kawy
PoetryRozsypane niczym mak, Piękne, pachnące. Czując ich smak. Siedząc na łące. Maleńkie jak groch, Delikatne kruche, Obrócą się w proch. Ziarenka półsuche. Lekki smak ten gorzkawy, Zapach rozrzedzany, Tak, to właśnie ziarna kawy. ...