✯ Christmas Day with the Kims ✯
Jungkook obudził się, wyciągając się w swoim wygodnym, ciepłym łóżku. Spojrzał na swój telefon i zobaczył, że już była 10. Wstał z łóżka i zaczął iść w stronę drzwi, przy których usłyszał puknięcie. Martha stała za drzwiami.
"Dzień dobry proszę pana, muszę pana poprosić by pan już wstał ponieważ niedługo zaczyna się świętowanie." Powiedziała mu.
"Oh, oczywiście. Dziękuje Martho i wesołych świąt."
"Dziękuje proszę pana." Uśmiechnęła się. "Czy mógłby pan coś dla mnie zrobić?"
"Oczywiście, co potrzebujesz?" Zapytał Jungkook.
"Czy mógłbyś obudzić pana Taehyung'a dla mnie, ja muszę iść obudzić pana domu."
"Dobrze, pójdę już teraz."
"Dziękuje proszę pana." Powiedziała Martha wdzięcznie i szybko uciekła.
Jungkook podszedł do pokoju obok i zapukał do drzwi. Ponieważ nie usłyszał żadnej odpowiedzi, postanowił wejść do środka. W pokoju było bardzo ciemno, ale ponieważ układ pokoju był podobny udało mu się dostać do łóżka Taehyung'a.
Spojrzał się na chłopka, który leżał tam i nie mógł się powstrzymać od uśmiechania się. Okulary które miał na sobie poprzedniego wieczoru, teraz były w połowie na jego twarzy, która była przyciśnięta do poduszki, do której się przytulał. Jungkook pochylił się i potrząsnął nim lekko, zdejmując jego okulary i kładąc je na stoliku obok.
"Taehyung." Wyszeptał. "Pora już wstawać."
"Nie chce jeszcze wstawać." Taehyung jęknął sennie, nie otwierając oczu.
"Ale są dziś święta, nie jesteś podekscytowany?"
Taehyung pokręcił głową. "Nie, chce jeszcze poleżeć."
"W takim razie chcesz żebym położył się z tobą?" Jungkook uśmiechnął się cwanie.
Taehyung przekręcił się na drugą stronę łóżka, cały czas trzymając swoją poduszkę.
"Śmiało." Mruknął zanim znowu zasnął.
Jungkook stał tam, zaskoczony. Nie oczekiwał że chłopak zgodzi się na jego propozycje. Powoli wsunął się do łóżka koło siebie. Leżał tak przez chwile, nie zbyt było mu wygodnie, zanim odwrócił się do Taehyung'a, owijając ramiona wokół jego ciała. Taehyung zaczął się wiercić w jego uścisku, ale nie próbował go odepchnąć. Jungkook podniósł rękę w stronę lśniących, brązowych włosach Taehyung'a i zaczął je delikatnie przeczesywać palcami. Nigdy wcześniej nie znajdował się tak blisko niego, a jego serce biło prawie milion razy na sekundę.
"Taehyung." Wyszeptał jeszcze raz do chłopakowi do ucha. "Musimy już wstawać."
Taehyung jęknął. "Nie."
Jungkook uśmiechnął się i usiadł, ciągnął za sobą Taehyung'a jako iż nie poluzował swojego uścisku. Taehyung jęknął, ale Jungkook wstał z łóżka trzymając Taehyung'a, żeby też mógł wstać. "Dajesz kochanie, wstajemy." Powiedział Jungkook.
Właśnie wtedy Taehyung powrócił do rzeczywistości i odepchnął od siebie Jungkook'a. "Nie dotykaj mnie!" Krzyknął. "Ponieważ nie chce żebyś były sam na święta, nie oznacza to, że jesteśmy przyjaciółmi! Było mi tylko ciebie szkoda! A teraz wyjdź!"
Jungkook był zdumiony, Taehyung nigdy wcześniej na niego nie nakrzyczał, zawsze wydawał się być takim spokojnym i zrównoważonym, nawet kiedy wydawał się na zirytowanego.
CZYTASZ
The Ice King || Tk [TŁUMACZONE]
Fanfic{ZAWIESZONE} Kim Taehyung jest wielokrotnym zwycięzcą mistrzostw w łyżwiarstwie figurowym, lecz jego chłodna osobowość sprawia że jest nieprzyjazny i odłączony od wszystkich. Jeon Jungkook jest towarzyskim hokeistą, który dogaduje się ze wszystkimi...