#𝟏𝟑

1.2K 66 9
                                    

Jimin wszedł do mieszkania, zdejmując swój płaszcz i rozmasowując nadgarstek, na którym widniał złoty zegarek

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Jimin wszedł do mieszkania, zdejmując swój płaszcz i rozmasowując nadgarstek, na którym widniał złoty zegarek. Znów znalazł się w swoim dość bogatym mieszkaniu, lecz nie mógł liczyć na spokój. Od razu spotkał się z wzrokiem kobiety, która pewnie od godziny stała w rogu, krzyżując swoje ramiona na piersi. Jej wzrok wcale nie był zadowolony, lecz Jimin nie musiał na nią spojrzeć, by to wiedzieć.

- Gdzie byłeś? Nie da się do ciebie dodzwonić.

- Mówiłem, że będę dłużej w..

- Od czego masz ten cholerny telefon? - Koreanka odgarnęła swoje długie włosy na bok, podnosząc głos. Jednak nadal mówiła z opanowanym chłodem.

- Ciebie też miło widzieć. Mogę wejść do mieszkania? - Mężczyzna stanął przed kobietą, chcąc ją wyminąć, by dostać się do dalszej części pomieszczenia.

- Nie do póki nie wytłumaczysz mi, dlaczego ostatnio znikasz.

Jimin w tym momencie spojrzał z wyrzutem na swoją narzeczoną, wertując w głowie, dlaczego właściwie skończył w takim miejscu. Jeszcze kilka miesięcy temu mógłby przypuszczać, że byli wręcz idealną parą. - Victoria przecież..

- Dzwoniłam do pracy i twierdzili, że twoja zmiana już dawno się skończyła.

- Myślisz, że każdy wie ile pracuję i jakie mam nadgodziny? Daj spokój, bo ostatnim o czym bym pomyślał, to włóczenie się po mieście zaraz po całym dniu spędzonym w klinice. - Jimin westchnął, wchodząc do kuchni. Zignorował resztę gadaniny Victorii o tym, co podejrzewa, jakich oczekuje wyjaśnień. Nie myślał o niczym i nie podejmował żadnych działań. Uważał, że jego związek uratowałby tylko cud, a wraz z pojawieniem się Jungkooka jego chęci zmalały do minimum.

Koreanka stała za Koreańczykiem, nerwowo pocierając pierścionek umieszczony na swoim serdecznym palcu. Zupełnie tak jakby ten mały przedmiot miał moc spełniania jej magicznych życzeń. Tylko, że to Koreańczyk załamywał ręce przy każdym zarzucie ze strony kobiety. Ta z natury była wyjątkowo chłodna i nie dawała Jiminowi ani zalążka tej kobiecej delikatności.

- Nawet nie myśl Jimin, że jutro będziesz mógł cały dzień siedzieć z telefonem w dłoniach. Musisz pojawić się ze mną na ważnej służbowej kolacji.

- Mhm. - Victoria chodziła krok w krok za mężczyzną, gdy ten odwiązywał swój krawat i rzucał go na kanapę, czy to odkładał na biurko aktówkę lub odpinał kilka guzików swojej koszuli.

Koreanka zacisnęła dłonie w pięści, gdy telefon Jimina wciąż wibrował i ani na moment nie miał zamiaru przestać.

Młodszy obrócił się do przyszłej pani Park i widząc jej minę, poprawił się wcześniej odchrząkując cicho. - Zrozumiałem. Postaram się wrócić z pracy, jak najszybciej.

Kiedy widział, że słowa nieco złagodziły bojowe nastawienie jego wybranki mógł odetchnąć na kilka sekund. W końcu sięgnął po telefon, a gdy go odblokował od razu został przekierowany do chatu.

glitter bunny; jikookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz