Yoongi nie miał pojęcia co podkusiło go, żeby grubo po piętnastej znaleźć się przed budynkiem jednego z najpopularniejszych liceum. Liceum, do którego uczęszczał tylko jeden wiecznie pobudzony chłopiec jakiego Min znał. A znał już cztery okrągłe lata nadal nie rozumiejąc na jakich zasadach ta znajomość się opierała.
Nie miał bladego pojęcia co podkusiło go, by tu na niego czekać. W końcu jego praca obejmowała nocną zmianę a dzień poświęcał głównie na spaniu. Takie odskocznie nie wchodziły w grę a jednak znalazł się tu i pierwszy raz planował odebrać Jeon osobiście.
Fakt, że Jungkook ostatnimi dniami niewiele się odzywał wpłynął negatywnie na Yoongiego. W końcu nie do tego Jungkook go przyzwyczaił. - Cholera.
Cichy chichot i stłumione szepty zwróciły uwagę Yoongiego, kiedy stadko uczennic przeszło obok niego zalotnie na niego spoglądając. Jak okaz rzadkiego zwierzęcia na wystawie w zoo.
- Matko jaki on jest słodki-
- Widziałyście jakie ma spojrzenie? Nie miałabym przeciwko, żeby tak na mnie patrzył codziennie..
- Jungkook nie kłamał, że Yoongi jest gorący.. ale w takim razie jak taki zarozumialec może mieć takie szczęście?
Yoongi odwrócił twarz w drugą stronę, gdy licealistki zaczepiły go pokrótce. Jedna z nich pomachała do niego, a usta wykrzywione miała w nieśmiałym uśmiechu. - Hej, oppa. Na kogo czekasz?
- Na zarozumialca. - odparł pochmurnie. Upchnął dłonie w kieszeniach dresów kopiąc w kamyk, który przetoczył się tuż pod nogi jednej z uczennic. Szybko zostawiły go samego.
Może Jungkook wcale nie żartował, że cieszył się w tym liceum powodzeniem?
- Cholera. - powtórzył postanawiając, że od razu zapomni o tym incydencie.
Uczniów wybywało i wybywało, jednak Yoongi wciąż nie dostrzegał znajomej mu wysokiej sylwetki. Przeszedł chodnikiem, nie przestając po drodze kopać kamieni, petów czy innych niewielkich przedmiotów. Dopiero moment później Yoongi ocknął się, wreszcie napotykając wzrokiem przeklętego dzieciaka. Co prawda nie był sam, a widok jaki zastał przeszedł jego najśmielsze oczekiwania.
myg
gdzie jesteś gówniarzu?
dawno nie przeszkadzałeś mi w pracy i w mojej rutynowej drzemce
jk
już w domu, hyung
zbliżają się egzaminy a słyszałem że w nauce jestem całkiem nie najgorszy
Yoongi mruknął przeciągle, podnosząc wzrok. Komórkę upchnął agresywniej w kieszeń widząc, jak Jeon wsiadał do samochodu z przyciemnionymi szybami. Chyba się spóźnił. Zmrużył oczy, by cokolwiek dostrzec, jednak nie musiał dłużej czekać; szyba od strony kierowcy opuściła się niewiele w dół, by Min mógł zobaczyć faceta z całą pewnością nie zbliżonego wiekiem do Jeon.
Dłuższe kosmyki włosów opadały na jego twarz, a oczy przysłonięte były równie czarnymi jak ten przeklęty samochód okularami. Palce przyozdobione złotymi pierścionkami powolnie przeczesały włosy do tyłu a kierowca śledził wzrokiem Jungkooka coś do niego mówiąc. Po tym licealista roześmiał się, zakrywając pół twarzy dłonią a Yoongi mógł przysiąc, że dostrzegł czerwone policzki.
Kulminacyjnym dla niego momentem okazał się fakt, że ów mężczyzna jakby czując palące spojrzenie na sobie obrócił głowę patrząc wprost na niego. Yoongi zmarszczył brwi, bo kiedy ten zsunął odrobinę okulary to mu wystarczyło.
//
co myślicie o Yoongim?
CZYTASZ
glitter bunny; jikook
Romantik▸ᵍˡⁱᵗᵗᵉʳ ʷᵃˢ ᵉᵛᵉʳʸʷʰᵉʳᵉ ᵒⁿ ʰⁱˢ ᵇᵒᵈʸ ʰᵉ ʷᵃˢ ᵃᵐᵃᶻᵉᵈ◂ Kiedy Jimin z fascynacją obserwował błyszczące się drobinki na skórze swojego króliczka - chcę widzieć, jak wijesz się z rozkoszy, jak błyszczysz.' ❭❭ romance, smut, chat au, daddy...