47. • NOWY DOM •

3.4K 259 176
                                    

Alyssa wraz z mamą opuściły stację King's Cross. Paige trzymała córkę mocno za rękę i ciągnęła ją w kierunku ciemnego zaułka. Kobieta cały czas obracała się i obserwowała całe otoczenie, wyraźnie zdenerwowana.

– Mamo, możesz wytłumaczyć mi, co się dzieje? Ktoś nas śledzi? – wypytywała Alyssa.

– Porozmawiamy, jak dotrzemy na miejsce.

Gdy tylko dotarły do miejsca, z którego mogły się bez problemu aportować, cichym pstryknięciem zniknęły. Paige opanowała sztukę teleportacji do perfekcji, więc nie sprawiła jej problemu aportacja zbiorowa.

Pojawiły się w nieznanej Alyssie dzielnicy Londynu. Ulica nie była duża, a co niektóre domy miały powybijane szyby i odpryśnięta farbę. Okolica swoim wyglądem nie zachęcała, wręcz po zmroku mogłoby się wydawać tutaj dość strasznie.

Nie minęła chwila, a stanęły przed dwoma domami, na których widniał numer 11 oraz 13. Paige wyciągnęła z kieszeni kawałek pergaminu, na którym widniał napis:

Kwatera Główna Zakonu Feniksa znajduje się w Londynie przy Grimmauld Place 12.

– Alysso przeczytaj to i zapamiętaj – powiedziała stanowczo Paige.

Ciemnowłosa bez zastanowienia wykonała polecenie mamy, gdy znikąd pojawił się jeszcze jeden dom, na którym widniał numer 12.

– Jak tylko tam wejdziemy to zachowuj się cicho, najlepiej nic nie mów, dopóki nie wyjdziemy z korytarza, rozumiesz?

– Rozumiem mamo, ale nadal nie wiem, o co tutaj chodzi i co to wszystko ma znaczyć – westchnęła dziewczyna.

– Dowiesz się już za chwilę, a teraz chodź.

Obie wspięły się na kilka schodków, by stanąć przed starymi drewnianymi drzwiami, które głośno zaskrzypiały, gdy weszły do środka. Znalazły się w ciemnym przedpokoju, gdzie unosił się nieprzyjemny zapach oraz tony kurzu. Alyssa skrzywiła się widząc, gdzie się znajduje. To miejsce nie podobało jej się ani trochę. Paige jednym machnięciem różdżki zapaliła lampy, które słabym światłem rozświetliły dość długi korytarz.

– Mamo, czy wreszcie możesz mi wytłumaczyć co to za miejsce? – zapytała głośno Alyssa.

– Mówiłam ci, żebyś była cicho, bo inaczej...

Paige nie zdążyła dokończyć, a rozległ się głośny wrzask, dobiegający zza zasłon.

– Plugawe istoty! Szumowiny mają czelność przebywać w moim domu! Zdrajczyni krwi i jej bękart!

Zasłony spadły i ukazały portret jakieś kobiety. Wrzeszczała tak głośno, że Alyssa aż podskoczyła ze strachu. Paige od razu rzuciła się w stronę portretu, aby go ponownie przykryć, lecz zanim cokolwiek zdążyła zrobić w korytarzu pojawiła się jeszcze jedna osoba, na której widok oczy Alyssy rozszerzyły się w wielkim szoku.

– Zamknij się, stara wiedźmo! – rozległ się znajomy głos.

– O Merlinie – jęknęła dziewczyna. – Tato!

Dziewczyna rzuciła się w stronę Syriusza Blacka, przytulając go najmocniej jak tylko potrafiła. Mężczyzna podniósł ją i odwzajemnił uścisk. Paige przyglądała się tej scenie z uśmiechem na twarzy.

– Tato, jak dobrze cię widzieć! Co ty tutaj robisz?! Co jak cię znajdą?!

– Gwiazdko spokojnie – zaśmiał się Syriusz. – Nikt mnie tutaj nie znajdzie, zresztą witaj w domu.

– Domu? – powtórzyła Alyssa, marszcząc brwi.

– To mój dom, cóż teraz nasz.

– Mamo, o co tutaj chodzi?

Ray of Hope  |  Fred WeasleyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz