16. Niczym Kot

2.8K 132 11
                                    

Harry spojrzał w swojej odbicie i wykrzywił twarz zniesmaczony.

- Vulnera Sanentur. - szepnął i już po chwili nie było śladu po pobiciu. - widzisz wystarczyło tylko jedno zaklęcie i po sprawie. - uśmiechnął się w stronę ojca, który przyszedł zaraz po nich, zapewnił iż ta ruda małpa zostanie surowo ukarana.

- Musze przyznać, że zaskoczyłeś mnie w jadalni. - Harry w odpowiedzi skinął głową. - a jeszcze bardziej zaskoczyło mnie uznanie i brawa skierowane w twoją stronę. - Harry znów się zaśmiał i spojrzał na zegarek w jego ślad poszedł również mistrz eliksirów.

- Czas na mnie, muszę jeszcze ocenić wypracowania tych nierobów. - Harry zaśmiał się.

- Dobranoc tato. - Snape skinął głową i wyszedł ruszając do swoich komnat.

Draco siedział na fotelu w ręce trzymał szklankę z ognistą, a oczy miał zamknięte, Harry podszedł do niego, klęknął na kolana położył dłonie na jego udach i położył głowę przymykając oczy.
Poruszył głową dając znak, że czeka na pieszczoty, arystokrata zaśmiał się i wolną dłoń umieścił we włosach nastolatka, delikatnie za nie ciągnąc, były grofon mruknął zadowolony.

- Zachowujesz się niczym kot. - zaśmiał się słysząc te słowa.

- Ale tobie się to podoba. - blondyn uniósł szklankę do góry.

- Tak, twoja uległa strona jest znośna. - spojrzał na niego jak na idiote.

- Czy ty uważasz, że jestem nieznośny ? - Harry spojrzał na mężczyznę spod przymrużonych oczu.

- Owszem. - Były gryfon prychnął.

Postanowił się obrazić, wstał, zabrał butelkę whisky i ruszył do swojego pokoju, uprzednio zamykając drzwi.
Położył się na łóżku i rozmyślał, nie wiedząc nawet o czym i nim się obejrzał zegar wybił 3 w nocy, butelka była pusta, a on wiedział, że nie zaśnie sam, a jeśli już to koszmary go zamęczą.
Wyszedł ze swojego pokoju i ruszył do tego zaraz obok.

Podszedł do łóżka i spojrzał na chłopaka leżącego w aksamitnej pościeli. Jego skóra błyszczała dzięki promieniom księżyca, który nieśmiało spoglądał do sypialni. Chłopak spał w samych bokserkach, a fakt, że leżał na plecach umożliwiał mu obserwowanie jego mięśni oraz wybrzuszenia. Harry zaśmiał się cicho słysząc jęk Malfoy'a, czy właśnie śnił jeden z tych sławnych mokrych snów, ciekawe kto był głównym bohaterem.

- Harry.. - zamarł stojąc w miejscu. Czy to właśnie on był powodem podniecenia blondyna.

Po cichu, tak by go nie obudzić, podszedł do łóżka, nachylił się i złożył na tych kuszących wargach delikatny pocałunek. Wdrapał się na łóżko i usiadł na biodrach blondyna. Swoje ręce umieścił po bokach jego głowy i zaczął kreślić mokre ścieżki, zaczynając od klatki piersiowej a kończąc za uchem, polizał jego płatek.
Arystokrata znów słodko jęknął, co spowodowało dreszcz na ciele byłego gryfona, ciało w kolorze mlecznym wygięło się w łuk, gdy Harry postanowił, zassać wrażliwą skórę szyi, a później dmuchnąć zimnym powietrzem.

Pokaż mi uczucia... Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz