❝my mum told me that she's worried❞
𝕋𝕎𝕆𝕁𝔼 𝕂ℝ𝕆𝕂𝕀 odbijały się echem po korytarzu, kiedy zapatrzona w książkę nie zwracałaś uwagi, gdzie idziesz. Głowę zajmowały ci typowe, związane ze szkołą tematy, więc szłaś ze wzrokiem wpatrzonym w swoje stopy, przemierzające kolejne metry szkolnych dróg. Przesuwałaś się po budynku jak duch, a jedną rzeczą potwierdzającą, że jeszcze żyłaś, był twój równomierny oddech i oczy zapatrzone w dół. Inne dzieci patrzyły na ciebie z konsternacją, po czym nachylały się do swoich przyjaciół i szeptały im do uszu.
— Podobno nie ma żadnych przyjaciół... — rzucił ktoś pod nosem, na co druga osoba rozszerzyła oczy i posłała ci współczujące spojrzenie.
— Słyszałem, że jest naprawdę mądra... — odezwał się ktoś po drugiej stronie. Szepty, pomimo że tak ciche nadal były słyszalne.
— Nie dość, że dziwak to jeszcze nerd...
Podniosłaś swój wzrok, rozglądając się na boki. Byłaś w drodze do biblioteki, gdzie miałaś oddać zaległe książki. Komentarze płynące z ust innych uczniów, były jedynie szumem w całym hałasie, tworzonym przez szkołę. Ich słowa nie miały dla ciebie żadnego znaczenia, jednakże i tak docierały do twoich uszu. Patrzyłaś prosto przed siebie, skupiając się na swoim kroku i myśląc nad planem dnia. Słyszałaś, że do sklepów weszły najnowsze figurki All Mighta i wykorzystując swoje oszczędności, mogłabyś sprawić swojemu bratu małą niespodziankę.
— Oh, jeju, przepraszam — powiedziała młodsza od ciebie dziewczyna, masując swoje czoło, którym ciebie uderzyła. Jej brązowe włosy podskoczyły delikatnie w powietrzu, reagując na uderzenie. Schyliła się i zaczęła pośpiesznie zbierać swoje rzeczy, które tak jak ona spadły na ziemię.
— Nic ci nie jest? — zapytałaś zmartwiona, zauważając, jak na jej twarzy pojawia się czerwony ślad. Pomogłaś zebrać jej kartki, po czym podałaś je, najpierw układając je równo. Dziewczyna posłała ci wesoły uśmiech, dziękując za pomoc.
— Wszystko w porządku! Wybacz, nie zauważyłam cię — zaśmiała się cicho, ściskając swoje prace. Jej mundurek był w nieładzie, ale jej oczy były jasne i radosne. Wyglądała kompletnie inaczej od ciebie. Twoje ubranie znajdowało się w idealnym, nienagannym stanie, ale twoim oczom brakowało tych iskierek dziecięcego szczęścia. — Um... Wiesz może, gdzie jest biblioteka?
— Mhm, właśnie tam idę — poinformowałaś ją, przyglądając się jej uważnie. Wasza kolizja przykuła uwagę parę osób z boku, ale po chwili znudzili się sceną, odchodząc. Na jej twarzy widniał szeroki, przyjazny uśmiech, pasujący do jasnych, brązowych oczu.
CZYTASZ
❝KIWI❞ izuku midoriya i reader
Hayran Kurgu【she drives me crazy but i'm into it】 ❝𝘻𝘢𝘸𝘴𝘻𝘦 𝘮𝘰𝘪𝘮 𝘱𝘳𝘪𝘰𝘳𝘺𝘵𝘦𝘵𝘦𝘮 𝘣ę𝘥𝘻𝘪𝘦 𝘳𝘰𝘥𝘻𝘪𝘯𝘢. 𝘯𝘪𝘦 𝘻𝘮𝘪𝘦𝘯𝘪ą 𝘵𝘦𝘨𝘰 ż𝘢𝘥𝘯𝘦 𝘶𝘤𝘻𝘶𝘤𝘪𝘢.❞ historia, gdzie siostra izuku napotyka przez niego niemałe kłopoty.