Pov.Czechy
Stałem i myślałem o tym wszystkim. Myślałem "dlaczego? " Ale raczej nikt mi na nie nie odpowie niż... Sam Serbia. Boje się go o to zapytać możliwe, że się wkurzy i to bardzo.
- halo żyjesz?? - z rozmyślania nad tą sprawą wyrwał mnie Węgry który machał mi dłonią przed twarzą
- T-tak tylko się zamyśliłem...
- Jeśli mogę wiedzieć... Czemu pytałeś o Serbię? - spojrzał na mnie
- bo... Kiedy pierwszy raz pojawiłem się w szkole to mi pomógł i myślałem, że... - nie skończyłem
- jest inny? - westchnął - słuchaj... On często zmienia zdanie. Raz będzie w porządku, a raz nie są też plotki, że na coś choruje ale nie wiem więc
- okej dzięki za info - powiedziałem do niego
- nie ma sprawy - po jego słowach wyszedłem i ruszyłem pod klasę.
== po szkole ==
Wyszedłem innym wyjściem niż zazwyczaj. Serbia przez resztę lekcji mnie nie szukał więc... Może sobie odpuścił? Po chwili poczułem jak ktoś łapie mnie za plecak i pociąga za sobą do tyłu. Wyłądowałem przy murze. Podniosłem głowę aby zobaczyć który debil coś ode mnie chce - S-Serbia.....? - cofnąłem się bardziej do muru a on podszedł. Teraz to już mi nikt nie pomoże. Żegnaj okrutny świecie. Przytrzasnął mnie do muru rękoma po obu stronach ( dop. Idk jak to nazwać xD)
- tak ja - spojrzał na mnie lekko zirytowany - możesz mi łaskawie powiedzieć o co ci chodzi? -.-
- n-nie wiem o czym mówisz... - był serio blisko mnie przez co poczułem jak pieką mnie policzki... CZY JA SIĘ RUMIENIE?! Co się ze mną dzieje... Oby tego nie zauważył. Spuściłem głowę - możesz dać mi spokój...? Proszę...
Pov. Serbia
Cholera nie wiem o co mu chodzi. Czy on sie rumieni? Albo mi się wydaje
- dlaczego nie chcesz mi powiedzieć? - cały czas na niego patrzyłem
- proszę daj mi spokój... Nic się nie stało - podniósł na mnie wzrok i zobaczyłem w jego oczach strach? Znowu... Czemu mnie to wogule interesuje
- kurwa nie to nie! - krzyknąłem na niego i walnąłem jego plecami o mur. Potem ruszyłem w swoją stronę
Pov. Czechy
Bolało... Ma siłę nie powiem. Ruszyłem w stronę domu powstrzymując łzy. Po krótkim czasie byłem na miejscu - już jestem... - powiedziałem wchodząc
- to dobrze bo za chwilę obiad - spojrzała na mnie i chyba zauważyła że coś jest nie tak - wszystko okej?
- tak jest bardzo dobrze.... Zawołaj mnie na obiad - pobiegłem do swojego pokoju. Zdjąłem koszulkę i przejrzałem się w lustrze. No....niezły siniak.
- k-kto ci to zrobił? - spojrzałem w stronę osoby która weszła do mojego pokoju
- SŁOWACJA PUKA SIĘ! - założyłem bluzkę
- przepraszam... Ale kto ci to zrobił
- nie ważne... Nie twoja sprawa... - odwróciłem się od niej
- ale... Jesteś moim bratem... Martwię się o ciebie
- od kiedy to młodszy się martwi o starszego? - lekko się zaśmiałem i spojrzałem na nią. Ona tylko na mnie spojrzała po czym mnie przytuliła. Odwzajemniłem uścisk
Pov. Słowacja
- wiesz... Jakbyś miał problem zawsze możesz mi powiedzieć - powiedziałam i przestałam go przytulać