you humiliated me, but your...
Odkrywając przed kimś swoje pragnienia, odkrywasz swoje słabości.
🪔⚔
Taehyung był przetrzymywany w pałacu już kilka miesięcy. Spędzał dni i noce w surowych komnatach, zmuszano go do nauki i bito ilekroć się mylił. Nie pozwalano mu wychodzić nawet do ogrodów.
Był psychicznie wykończony i zaczynał poddawać w wątpliwość wszystkie swoje myśli. Samotność przepełniała jego codzienność. Nie potrafił już tego dłużej znosić.
Jednego z tych pustych, powtarzalnych wieczorów coś w nim pękło. Tuż po kolacji zamiast udać się do swojej sypialni, ukrył się za kolumną i poczekał, aż wartownicy skończą obchód. Zdążył dobrze poznać świątynię, więc znalezienie miejsca, gdzie stawał się niewidoczny nie stwarzało mu problemu.
Z przyzwyczajenia odgarniał włosy za ramiona, choć znajdowało się tam jedynie powietrze. Nie mógł przywyknąć do krótkiej fryzury. Ilekroć widział się w odbiciu witraża, stwierdzał, że jest szpetny.
Stał się zupełnie zwykły.
Już nikt nie okazywał mu szacunku.
Zresztą, czy w ogóle kiedykolwiek na niego zasługiwał?
Na bosych stopach zbiegł ze wszystkich pięter, ukrywał się za burgundowymi kotarami, wstrzymywał oddech tak długo, aż znalazł się przy tylnych drzwiach dla służby. Chwycił za klamkę, rozglądając się. W kuchni panował hałas, kucharki zmywały naczynia po kolacji, plotkowały o parze cesarskiej, mówiły, że pasują do siebie, pięknie razem wyglądają i że cesarzowa urodzi Joseonowi zdrowego, silnego syna.
Taehyung chciał je wszystkie podusić. Łącznie z żoną Min Yoongiego i tym nienarodzonym dzieckiem.
Zamiast tego szarpnął za klamkę, pchnął ciężkie drzwi i wyszedł, licząc na to, że nikt nie usłyszał jak zaskrzypiały.
Odetchnął świeżym, mroźnym powietrzem. W końcu się dowiedział, że nadchodzi zima. W końcu dowiedział się, że następca tronu narodzi się pod sam jej koniec. W Chiński Nowy Rok.
Przemknął między krzewami, nie wydając ani jednego szelestu. Szkolono go na samuraja, to była jego codzienność. Dobył bramy, okazała się zamknięta. Chwycił żelazny pręt i bez wahania się po niej wspiął.
Miał długą drogę do miasta.
▪︎ ▪︎
Idąc przez główny rynek musiał nieustannie patrzeć pod nogi. W piachu ukrywały się odłamki szkła i drzazgi. Większość straganów była połamana, zniszczona, spalona na wiór. W miejscu, na którym sprzedawał Seokjin paliła się świeczka. Zatrzymał się na chwilę, dotknął wybrudzonej sadzą deski. To tutaj zginął jego jedyny przyjaciel. To tutaj żołnierz rozciął go w pół na zlecenie Joseona.
CZYTASZ
dynasty 》bxb, taegi ✔
Fanfiction"Możesz zakopać w ziemi moje nazwisko, ale to nie będzie oznaczało, że jestem martwy." 🏯。:*•.───── 🔥🔥 ─────.•*:。🏯 Min Yoongi - dzięki manipulacjom niejakiego Kim Taehyunga od trzech lat uznany za zmarłego. Lecz śmierć nie przystoi Panowi Czarnej...