you humiliated me, but your thirsts...
Z ognia, krwi i uczuć zrodzona...
jest miłość i wojna
⚔🪔
Drugiego popołudnia po powrocie Min Joseona do świątyni nastało wielkie poruszenie. Ledwie cesarz zawarł sojusz z Dojagi Sup, a już wątpliwy pokój w Sanbul został zachwiany. Kiedy odczytywał obszerne pismo z Japońską pieczęcią odczuł olbrzymi gniew. Nie tak to sobie zaplanował. Nie tego się spodziewał.
– Powołać wojsko! Już, natychmiast! – rozkazał, wychodząc z sali tronowej. Musiał przejść się po korytarzach, by nie zawładnęły nim negatywne emocje. Teraz powinien działać racjonalnie, choć nie był w stanie. Potrzebował do tego Chialing. – NIE TAK MIAŁO BYĆ!
– Panie, musisz zachować spokój – powtarzał Jung Hoseok, ganiając go po całym pałacu. Irytowały go różnice w statusie społecznym między nimi. Chciał, tak jak kiedyś, złapać go za ramiona, potrząsnąć i uderzyć, żeby się uspokoił. Słowa tylko wzmagały jego wybuchy. – Negatywne emocje mogą wpłynąć źle na shen dziecka, w tym stanie pani Tsai na pewno ciebie nie przyjmie.
– Wojna! – wykrzyczał z żalem. – Teraz wojna! Nie mogę iść na wojnę, nie wiedząc jakiej płci jest mój potomek! Nie zamierzam ginąć, jednak nie mogę być skończonym głupcem i...
Urwał, gdy tylko zobaczył swoją ciężarną żonę w asyście dwóch dam dworu. Jej twarz była blada i zmęczona, trzymała się za brzuch, który stawał się wciąż większy i większy, jakby lada moment miał pęknąć. Nie powinna teraz wstawać, a jednak zrobiła to. Trudno jej było nie słyszeć i nie reagować na krzyki męża.
– Nie puszczę cię na wojnę z Japonią! – jej głos załamał się podczas krzyku. Wtedy przypomniała sobie, że krzyczeć nie powinna. – Nie musisz jej przewodzić, panie.
– Nie poszedłem na Dojagi Sup, wysłałem tam Taehyunga i za kogo mnie uważają? Za tchórza! – uderzył ręką w powietrze, zatrzymał się przed kobietą, obejrzał na Junga i znów spojrzał na nią.
– Przejmujesz się opinią Park Jimina, panicza bez swej pani? Przejmujesz się opinią rodziny, która nie potrafi zawrzeć sojuszu przez małżeństwo? Gdyby nie ty, księżniczka Jihye wciąż byłaby panną! – cesarzowa mówiła to z pogardą. Musiała wpłynąć na jego uczucia i decyzje, a na ton głosu Yoongi był wrażliwszy, niż na same słowa.
– Tu już nie chodzi o Dojagi Sup. Tylko o Japonię, o Azję – jego głos stał się cichszy, a jednak wciąż stanowczy i pewny. Patrzył na jej oblicze, czekał na kolejne zdania.
– Tu jest twoje miejsce, panie. Tu, na tronie. Musisz rządzić żywy, a nie wdawać się w prostackie bitwy na miecze! Cesarz japoński nie ruszy się ze swojej świątyni, czego oczekujesz, panie?
CZYTASZ
dynasty 》bxb, taegi ✔
Fanfiction"Możesz zakopać w ziemi moje nazwisko, ale to nie będzie oznaczało, że jestem martwy." 🏯。:*•.───── 🔥🔥 ─────.•*:。🏯 Min Yoongi - dzięki manipulacjom niejakiego Kim Taehyunga od trzech lat uznany za zmarłego. Lecz śmierć nie przystoi Panowi Czarnej...