show me your scar, I will make you new one, my...
Czym jest jedna śmierć wśród tylu istnień? Czym jest jedna śmierć dla jednego człowieka? Nawet wśród tylu istnień...
🏯🌅
Taehyung wpatrywał się w szarą ścianę swojej nudnej celi. Odłamkiem czegoś, co wyglądało jak kość wyskrobywał nową linię każdego dnia. A potem patrzył na nie i zastanawiał się ile właściwie minęło czasu.
Dziś, wczoraj, przedwczoraj i dużo wcześniej...
I pewnie jutro...
Nie zwracał uwagi na kroki w korytarzu, bo do niego nikt nie przychodził. Chyba że liczyć podawany przez drzwi posiłek i kubek wody raz dziennie.
Nie rozumiał co się dzieje, czemu ktoś otwiera celę, skoro dzisiaj jadł. A może to było wczoraj? Doba mogła minąć tak prędko?
Oparł się plecami o łóżko, przykładając dłoń do zimnej podłogi. Po nocnym chłodzie i hałasie nadeszła cisza i gorączka, która w podziemiach nie była tak uciążliwa jak na zewnątrz, a mimo tego potrafiła odebrać resztę jego energii na dobre.
Siedział skulony, opierając brodę na posiniaczonych kolanach. Stanęła przed nim postać w skórzanych butach. Jak w nich wytrzymywała? Jej chude nogi okrywały czarne spodnie, a resztę ciała biała tunika, przepasana wiązanym na plecach gorsetem.
– Nie ukłonisz się władcy?
Dopiero wtedy Kim zdołał unieść głowę na tyle wysoko, by ujrzeć jego twarz.
W tym stroju Min Yoongi wyglądał jak nastolatek. Twarz miał gładką i bladą jak trup. Za to jego usta były krwistoczerwone.
Stęknął, kucając przed nim, by ujrzeć z bliska te wystraszone, zmęczone oczy, których prawie zapomniał od ostatniej wizyty w dniu po śmierci jego krewnych.
– Po noszeniu tych wszystkich szat koronacyjnych, spodnie są niczym dar od dobrych duchów. Że też kobiety całe życie chodzą w sukniach... Mi osobiście znudziło się to po jednym wieczorze.
Czekał na reakcję Taehyunga. Nic nie powiedział. Bo wciąż nic nie rozumiał. Yoongi poprawił bogato zdobioną obręcz na swojej głowie.
– Diadem waży aż dwa kilogramy. Trzeba się bardzo napiąć, żeby nie garbić się podczas noszenia go. Przecież cesarzowi to nie przystoi...
Dopiero teraz otrzymał od więźnia żywe i dzikie spojrzenie.
– Podobam ci się, Taehyung?
Kim zagryzł wysuszone usta. Spojrzał jeszcze raz na jego opięte czarnym materiałem zgrabne łydki i szczupłe uda, między którymi tworzyła się przerwa, kiedy stał ze złączonymi stopami. Potem na wąską talię w gorsecie, niezbyt szerokie ramiona, długą szyję i oszpeconą twarz, która mimo tego nadal była piękna.
CZYTASZ
dynasty 》bxb, taegi ✔
Fanfic"Możesz zakopać w ziemi moje nazwisko, ale to nie będzie oznaczało, że jestem martwy." 🏯。:*•.───── 🔥🔥 ─────.•*:。🏯 Min Yoongi - dzięki manipulacjom niejakiego Kim Taehyunga od trzech lat uznany za zmarłego. Lecz śmierć nie przystoi Panowi Czarnej...