show me your scar, I will make...
Ty nakarmisz krwią swój miecz. Ja – sobą twoje pragnienia.
🌅🏯
Taehyung zrobił wszystko, by zmęczyć Min Yoongiego i czekał długie godziny zanim zasnął.
Patrzył na jego zaczerwienione policzki, zroszone potem czoło, jego niemal perfekcyjną twarz zaklętą we śnie. Teraz, gdy leżał i wtulał się nieświadomie w jego bok, nie wyglądał na tak groźnego i despotycznego jak zazwyczaj. Pozbawiony wartościowej biżuterii i najdroższych szat wydawał się zwyczajny, ale to nie umniejszało jego piękna.
W tej surowej wersji stawał się prawdziwym człowiekiem, a nie tylko niedoścignionym władcą, iluzją, która prześladowała Kima przez lata.
Dotykając jego ciała bez żadnych pytań w końcu czuł, że Min Yoongi istnieje naprawdę i że może spełnić wszystkie jego pragnienia.
Kiedy otrzymał pierwsze zlecenie zabójstwa od cesarza zgodził się, bo nie wiedział jak wygląda jego ofiara. Chciał zarobić i wyrwać się z wojska, dostać obiecane miejsce na dworze i szlachecki tytuł. Jednak gdy wiózł nieprzytomnego dziedzica do Japonii, jego plany się zmieniły. Przez całą dobę patrzył na jego uśpioną twarz i, tak jak teraz, nie mógł nadziwić się jego urodzie. Taehyung wtedy myślał, że jest po prostu skrzywiony i sfrustrowany; że to życie w celibacie wywołało w nim tak niepoprawne reakcje na męskie ciało. To dlatego, gdy wyrzucono go z wojska zaczął zaspokajać się z przypadkowymi facetami we wnękach budynków, jednak później zrozumiał, że nie chodziło o to.
Gdy oszpecił Yoongiego miał nadzieję, że przestanie tak na niego działać. Niestety, z blizną stał się jeszcze piękniejszy. Gdy krzyczał z bólu, chciał zadawać go więcej, słyszeć jego głos, patrzeć jak wije się w agonii... Z tym wspomnieniem żył przez kolejne trzy lata, aż zasmakował jego ciała, ust, które pieściły go w ociekającej złotem komnacie i budziły uśpione uczucia i żądze. Doprowadzały na skraj obłędu.
Był gotów zrobić wszystko, by Min Yoongi był już zawsze tylko dla niego.
Wstał z miękkiego łoża i przykrył infanta nieco przybrudzoną narzutą, po czym założył swój mundur i opuścił komnaty.
Zderzył się z rzeczywistością, gdy wyszedł na zimny i ciemny korytarz. Miał wrażenie, że wszędzie słychać jego oddech i kroki, czuł się obserwowany, nawet jeśli wiedział, że jest sam.
Poprzedniego popołudnia widział jakim spojrzeniem cesarz obdarza swojego starszego syna, gdy ten nie zwracał na niego uwagi. Nienawidził go, wadził mu jak zaraza z zeszłej zimy. Chciał się go pozbyć, to prawda. Taehyung trzymał przy życiu kogoś, kogo zesłano na śmierć. Sprzeciwiał się władzy, sprzeciwiał się Bogom, próbując manipulować ludzkim istnieniem. Tej nocy zdał sobie wreszcie sprawę, że lada moment słono za to zapłaci. Zostanie powieszony w pokojowym kraju tak jak Choi Yeonjun, o którym wspominał Yoongi.
CZYTASZ
dynasty 》bxb, taegi ✔
Fanfic"Możesz zakopać w ziemi moje nazwisko, ale to nie będzie oznaczało, że jestem martwy." 🏯。:*•.───── 🔥🔥 ─────.•*:。🏯 Min Yoongi - dzięki manipulacjom niejakiego Kim Taehyunga od trzech lat uznany za zmarłego. Lecz śmierć nie przystoi Panowi Czarnej...