- Jimin! Jimin do cholery jasnej obudź się! - słyszał przytłumione głosy dochodzące jakby z daleka. Chwilę później czuł jak jego ciało przylega do twardej powierzchni. W jego głowie trwała pogoń myśli dotyczących tego co mogło się stać. Ktoś go ogłuszył? Nie to niemożliwe, przecież Hyerin stała kilka metrów przed nim, zobaczyłaby. Zemdlał? To już bardziej możliwe. Było twardo. Nie wiedział co się dzieje ale czuł, że znowu zapada się głęboko. Kobieta widząc, że jego telefon wciąż jest odblokowany i zadzwoniła na numer ostatniego połączenia czyli Yoongiego. Po powiadomieniu go zadzwoniła po karetkę i siedząc przy Jiminnie czekała aż przyjadą. Mężczyzna przyjechał szybciej niż pogotowie i wyglądał na jeszcze bardziej przerażonego niż Hyerin. Pierwszy raz widział go w tym stanie, nie wiedział co się dzieje i co powinien robić. Usiadł przy nim i złapał drążącą dłonią tą należącą do młodszego. Czekał na karetkę z każdą sekunda bardziej bojac się o życie i zdrowie małego. Słysząc syrenę zaczął się uspokajać, nieznacznie ale jednak. Wiedział że za chwilę trafi pod opiekę specjalistów.
STOP!
Zanim pójdziesz pomóż mi. Chcecie kontynuację, w której Jimin wychodziłby z choroby i zamieszkał z Yoongim czy kończymy tutaj. Chcę wiedzieć, czy ktokolwiek czekałby na takową kontynuację, dajcie mi znać, serio proszę.Poza tym patrzajcie
Wreszcie, skończyłam wczoraj ale rozdział był na dzisiaj więc haha
CZYTASZ
𝕀'𝕄 𝔽𝔸𝕋 [Yoonmin] ✔︎
FanficJimin, który nie potrafi zaakceptować samego siebie i Yoongi próbujący pomóc mu w chorym myśleniu. Dwie osoby i dwa odmienne światy. Jeden uważa się za błąd rzeczywistości, a drugi stara się być najlepszą wersją siebie. Czy Jimin poradzi sobie z cho...