~°4°~

6.1K 325 186
                                    

Bakugo

Śpię sobie w najlepsze w łóżku ,gdy nagle słyszę krzyki Deku. Nie patrząc na nic wybiegłem z pokoju i jak najszybciej udałem się do niego. Był cały zapłakany oraz spocony, to o tym mówił Aizawa....

Podszedłem do niego i przytuliłem od tyłu, chciałem go obudzić, ale też chcę aby przy mnie czuł się bezpiecznie.
Nagle mój brokuł otworzył oczy był zdezorientowany tym co się właśnie dzieję. Zaczął mocniej płakać, a ja się w niego wtuliłem. Położyliśmy się w pozycje leżącą, wtuliłem się do niego ,a on po chwili odwzajemnił uścisk ,po chwili zasnął. Pierwszy raz nie mam ochoty zajebać jego pięknej buźki ,wręcz przeciwnie chciałbym przytulać jego ciało, całować jego usta, patrzeć w jego piękne szmaragdowe oczy, i dotykać jego ciemno zielonych falowanych włosów.
Deku jesteś teraz mój ,nikomu cię nie oddam, jeśli ktoś cię tknie swoimi brudnymi rękoma ,zabije.
Po paru minutach zasnąłem wtulony w brokuła.

Deku
Obudziłem się miałem dziwny sen że Kacchan mnie przytulił a potem położyliśmy się spać wtuleni w siebie.
Jest coraz gorzej ze mną. Z rozmyślań wybudził mnie czyjaś ręka owinięta woku moich pleców. Koło mnie leżał Kacchan. Był bardzo mocno wtulony we mnie ,czyli to nie był sen. Wyrwałem się mu tak ,aby go nie obudzić, było to naprawdę ciężkie. Pobiegłem do łazienki ,zamknąłem się na klucz. Zjechałem plecami po drzwiach i wtuliłem się w kolana.

Siedziałem tak z pół godziny, wstałem i poszedłem do kuchni ,wiedziałem że będę mieszkał osobno od innych ,dla mojego bezpieczeństwa, ale nie spodziewałem się że będzie ze mną mieszkać Bakugo ,szczerze mówiąc nie czuje się bezpieczny. Podszedłem do blatu ,na którym leżały moje tabletki ,wziąłem je i połknąłem. Poszedłem jeszcze raz do łazienki się umyć ponieważ wczoraj się trochę za nie dbałem .Po umyciu się ,chciałem się ubrać ale zapomniałem ciuchów, ale przecież Kacchan jest w moim pokoju, dobra idę przecież jak tu będę siedział ,to jeszcze pogorszy sytuacje.
Owinąłem swoją dolną część ciała ręcznikiem. I wyszedłem z łazienki. Poszedłem do pokoju. Na moje nie szczęście Kacchan siedział na moim łóżku wpatrzony w telefon. Wszedłem i poszedłem w stronę szafy. A on mi się przyglądał z chytrym uśmieszkiem. Szybko wziąłem jakieś ciuchy i miałem wrócić do łazienki ,ale Bakugo złapał mnie za rękę i przyciągają szybkim ruchem do siebie ......... mój ręcznik........ się odwiną i spadł na ziemię. Ja mam naprawdę wielkie szczęście.

Bakugo

Nie mogłem się powstrzymać. Heh ja jeszcze nic nie zrobiłem a on już przyjął czerwoną barwę. Czekaj gdzie on ma ręcznik, O cholera musiał spaść kiedy go pociągiem do siebie. Dobra raz się żyje, delikatnie zacząłem go popychać na drzwi. Gdy mój brokuł opierał plecami o drzwi, podniosłem jego podbródek ,przybliżyłem nasze twarze. Pocałowałem go namiętnie i delikatnie, go najwyraźniej to zamurowało, chociaż się nie dziwię całuję go jego prześladowca oraz kiedyś najlepszy przyjaciel, w dodatku jest nagi. Przybliżyłem się do jego ciała, tak aby opierać się o jego tors. Czułem jego członka na moim. Docisnąłem się do niego mocniej,
. Jego członek był jeszcze bliżej mojego ,czułem jego kształt. Przybliżyłem się jeszcze bardziej, deku jęknął. OMG..... Od kleiłem się od niego i poszedłem w stronę leżącego na ziemi ręcznika. Podniosłem go.
- Nie zgubiłeś czegoś?- miałem na twarzy swój zadziorny uśmieszek ,a jemu już zbierało się na łzy, nie lubię kiedy płaczę.... rękoma zakrył swojego penisa , wyglądało to stasznie słodko....
-Kacchan proszę oddaj mi to....
Powiedział bardzo cicho, można powiedzieć że nawet bardzo nie słyszalnie. Podszedłem do niego, na co on się wzdrygnął. Przyznam było to urocze. Wziąłem go bliżej mnie i owinąłem jego dolną część ciała ręcznikiem ,po czym jak niby nigdy nic poszedłem do kuchni zrobić nam śniadanie. Po tym od razu wybiegł z pokoju do łazienki. Ma ładne ciało ,a jego blizny dają mu uroku ,nie dziwię się że ściga go Ligia Złoczyńców, ale go nie dostaną. Na śniadanie zrobiłem naleśniki po 20 minutach były zrobione.
-DEKKU!!!
Do pokoju wbiegł brokuł, widać że jest przestraszony.
- Śniadanie! Jedz puki daję!
Usiadł przy stole i zaczął wcinać, patrzyłem na niego chwile i zacząłem sam zjadać swoją porcję. Jak zjedliśmy ,była godzina 13:23 , jak ten czas szybko leci ,mógłbym z tak siedzieć wieczność
- Kacchan co ty na to aby obejrzeć jakiś film?....

~°Proszę Wybacz Mi°~°BakuDeku°~[ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz