~°8°~

5.3K 259 55
                                    

Deku

Obudziłem się w moim pokoju, obok mnie leżał kachan. Wstałem ,raczej próbowałem wstać, ponieważ Bakugo owinoł mnie swoimi rękami ,po chwili się uwoliniłem i poszedłem umyć. Szybko się cofnełem ,ponieważ zapomniałem ciuchów. Wziąłem i wyszedłem z pokoju. Weszłem do łazienki ,przygotowałem sobie wszystko i wszedłem do wanny.

Kachan

Obudziłem się, brakowałomi tego głupiego brokuła. Nie było go. Ubrałem się szybko i poszedłem do kuchni. Również go nie było, poszedłem do sypialni. Nie było go , a jeśli coś mu się stanie. Wbiegłem do jego pokoju. Nie było go.
-Deku!!! - zacząłem się martwić ,zostało mi jeszcze jedno miejsce. Wbiegłem szybko do łazienki.
-Izu....- kamień z serca ,leżał wannie ,ale że mnie nieusłyszał. Podeszłem do niego i chciałem już pierdolnąć w ten głupi zielony łeb (Boże aż mi się dzieciństwo przypomniałam, tylko wtedy jeszcze rudy[Dla wytłumaczenia mój kuzyn tak do mnie mówił^-^] , wtedy zobaczyłem że śpi. Powstrzymałem się. Zrobie mu małą niespodziankę.
Weszłem do wanny ,wziełem go tak aby leżał na mnie. Zaczołem go całować po karku, i bawić się jego penisem. Po 15 minutach wstał, miał naprawdę twardy sen | nie chodziło mi o to😏 |Był cały czerwony. Jak zobaczył mnie ,to uciekł jak poparzony,
-Kachan - gdy wyszedł z wanny. Złapałem go za ręke i pociągnełem do siebie.
- Kac..... - Wpadł na mnie głową w tors. Pociągnołem jego głowe do góry, i namiętnie pocałowałem. Popchnołem go w wodę. Po jego twarzy można było wszystko wyczytać. Przybliżyłem się do niego i zaczołem całować jego szyję, ale co chwile szszedłem corasz niżej aż dotarłem do idealnego miejsca, zrozkraczyłem mu nogi. Zaczełem jedną ręką bawić się jego penisem. Drogą bawić się sutkiem, a drugiego miałem w ustach. I zaczełem gryść. Włożyłem w niego po 10 minutach czynności, zmieniliśmy ustawienie na siedząco. Gryzłem jego kark. Jego skura jest taka miękka i przyjemna ,cieszę się z tego powodu ,ze należy do mnie i tylko do mnie. Za tydzień wszystko się skączy wrócimy do akademików. Więc będę korzystać z okazjii puki mogę. Będe robić z nim wszystko to co mi się spodoba. Sapał ,głośno i namiętnie. Nagle wydał z siebie głośny jęk. To było to miejsce, zacząłem wszystkie swoje ruchy celować w jego czuły punkt.
Jęczał coraz głośniej, doszedł na mój tors, nie byłem gorszy doszedłem chwilę po nim, przytulił się do mnie. Sapał, chociaż się nie dziwię chłopak był całty pogryziony. Wiem że nie lubi bulu , tak jak każdy. Ale on cierpi od dziecka ,ludzie go krzywdzą . A ja zawsze miałem wszystko, więc dlaczego ,byłem ścięśliwy z powodu tego że nie ma mocy, nie chciałem się z nim przyjażnić ,ale on i tak za mną biegał ,chiał być moim przyjacielem. Nie chciałem się z nim przyjarznić ,ponieważ bałem się o reputację, ale przecież jagbym go nie obrażał przy wszystkich może by miał Przyjaciół... Jagbym się tak bym nie zachowywał deku miałby łatwiej w życiu....
- Kachan! KACHAN!!!
- c...co
- płakałeś.....
Spojrzałem w jego wielkie zmartwione oczy. Gdy ro zobaczyłem ,zaczołem jeszcze bardziej płakać...
- Kach...
Nie zdążył dokączyć ,mocno go przytuliłem....
- Przepraszam ,Przepraszam deku ,za wszystkie lata ,które się nad tobą znęcałem ,zachowałem się jak nie dorozwinięty idiota, proszę wybacz mi....
On tylko na mnie spojrzał i spuścił wzrok, wstał i wszedł z łazięki.....
Nie takiej chciałem odpowiedzi, nie takiej.... zaczołem jeszcze bardziej płakać . Po 10 minutach przyszedł już ubrany i miał w rękach moje ciuchy.
Nagle sie odezwał...
- Kachan ,ale ja nie winnie cię za tamte lata, co było już nie wróci ,nie zmienisz przeszłości, ale możesz zmienić przyszłość....- spojrzał na mnie i się uśmiechnął. Jedyne co teraz chiałem to się do niego przytulić i nigdy nie puścić. Tak jak pomyślałem tak i zrobiłem. Nie miałem zamiaru opuścić nigdy ,będę z nim wszędzie. Nagle deku stracił równowagę, i się przewrócił, ja w ostatniej chwili go złapałem.
- Lecisz na mnie
- Oczywiście.... że nie ,bo ty lecisz na mnie..
Zaczeliśmy się z siebie głośno smiać
- Dobra ubierz się i choć do kuchni, zrobimy sobie coś na śniadanie.
Po tych słowach wyszedł, w strone kuchni, ubrałem się szybko i poszedłem do kuchni.
-To co zrobimy?
- Myślałem nad goframi ,oraz przekonskami. I poszliśmy by obejrzeć jakiś film.
- No okej, mi pasuje. To co bierzemy się do pracy?
- Tak ,oczywiście!- uśmiechnął się szeroko. I zaczął przygotowywać składniki, gotowaliśmy 2 godzinki. Wygupialiśmy się ,było naprawdę bardzo zabawnie. Izuku naprawdę umię dobrze gotuję. Gdy skączyliśmy poszliśmy wybrać film. Oczywiście ja wybrałem jakiś straszny film, aby izuku przytulił się do mnie. Po 20 minutach zjedliśmy połowę ,a najlepsze chyba było to że Deku przytulał sie do mnie cały czas, a gdy był jakieś ''straszne'' momenty jeszcze bardziej się do mnie przytulał, wkładał swoją tważ w mój tors. Film trwał jakoś 2 godziny. Była 16....

~°Proszę Wybacz Mi°~°BakuDeku°~[ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz