Astoria POV:
Maddy, nieźle mnie wystraszyła. Postanowiłam pójść po pomoc. Teraz na szczęście już spokojnie śpi.Theo POV:
Kiedy wróciłem do dormitorium, rozmyślałem nad całą sytuacją. I trochę mnie to zaniepokoiło. Żeby, tak od razu w pierwszy dzień, mieć takie koszmary. I ciekawe, co w ogóle, jej się śniło.Pansy POV:
Cóż, współczuje jej. Może tęskni za domem lub źle jej się śpi bez towarzystwa brata, o ile w ogóle mieli razem pokój. Ciężko stwierdzić. Może sama mi powie.Następnego dnia:
Harry POV:
-Ej chłopaki, wstawajcie! Usłyszałem głos.-Harry! Ron! Seamus!
-Ej no, ruszcie się!
Po chwili dotarło do mnie, do kogo należał ów głos. Otworzyłem oczy. Zamrugałem parę razy. To już ranek! A Dean i Neville próbują nas obudzić. Usiadłem, więc na łóżku, dając znak, że już nie śpię.
-Cześć! Przywitałem się, mając lekko senny głos.
-Hej, Harry! Odpowiedział Longbottom.
-No, nareszcie, hej! Powiedział z uśmiechem Dean.
-RON! Postanowiłem pomóc chłopakom obudzić śpiącego kamiennym snem kolegę.
-Ccco, co się dzieje?! Spytał, wpół przytomny rudzielec.
-Nic, pora wstawać. Oznajmiłem, krótko.
-Ach, tak. Jasne, jasne.
Wszyscy zaczęliśmy się śmiać.
Seamus, natomiast postanowił olać nas wszystkich i dalej spał uparcie na boku.
Razem z Deanem złapałem porozumiewawcze spojrzenie. Nie minęło dziesięć sekund a zaczęliśmy okładać śpiącego, poduszkami.
-CO JEST?! Próbował się bronić, ale nie za bardzo mu to wychodziło.
-EJ, CHŁOPAKI!
-Wstajesz, czy nie? Spytał Thomas.
-NIE! Uparł się Seamus.
-Tak, to zaraz wyleje na ciebie wiadro zimnej wody! Stwierdziłem.
-NIEEE!
Nagle Finnigan podniósł się tak gwałtownie, że upadłem razem z nim. Dean stał nad nami z miną mówiącą; Co się właśnie stało?
-Aż, tak nie lubisz zimnej wody?
On jedynie spojrzał na mnie spod byka. Następnie podał mi rękę i wstaliśmy na równe nogi.
-Za ile jest śniadanie? Zapytał Neville.
- Za pięć minut, dokładnie. Więc lepiej spadajmy. Poinformował nas czarnoskóry chłopak. Ubraliśmy się w pośpiechu i wyszliśmy z dormitorium.
Udaliśmy się w stronę Wielkiej Sali, skręcając po drodze, nie tam gdzie trzeba. Ale jakoś udało nam się dotrzeć na miejsce.
W środku było już sporo osób. Przy naszym stole siedziała już Hermiona, bliźniacy wraz ze swoim przyjacielem Lee Jordanem. A także nasz Prefekt Percy.
Przywitaliśmy się z nimi. Po czym zasiedliśmy do stołu. Z ciekawości obróciłem się w stronę stołu Ślizgonów. Zobaczyłem siedzącą Madison oraz Draco. I chwila... czy oni właśnie uśmiechają się do siebie? Tak, normalnie? Nieee, na pewno się nie wyspałem. Chociaż, jeśli to prawda, to chyba nawet i lepiej. W każdym razie zająłem się nakładaniem jedzenia na talerz. OOO, co to moje oczy widzą? Tosty, hmm. Wezmę cztery. w końcu muszę mieć energię na dzisiejsze lekcje. Jedząc posiłek w między czasie zagadałem do Hermiony.
-Jak tam nastrój Hermiono? Jakiego przedmiotu, jesteś najbardziej ciekawa?
-Wszystko świetnie. Nie mogę się doczekać zaklęć i transmutacji. I oczywiście Historii Magii. Powiedziała wymachując żywo rękami.
Wow, ile ta dziewczyna ma energii! I to, o tak wczesnej porze.
-A ty, Harry? Spytała dziewczyna.
-W porządku. Najbardziej jestem ciekaw właśnie, transmutacji i eliksirów. Ale podobno nauczyciel, nie jest zbyt pomocny.
-O kim mówicie, o Snapie? O starym nietoperzu? Wtrącili się bliźniacy.
-Piper mówiła mi kiedyś, że profesorem uczącym eliksirów, jest okropny gość...hmm Severus Snape, tak?
-Taa, gość jest okropny. O patrz! To ten, tam! Pokazał mi George.
Wszyscy, którzy siedzieli blisko nas odwrócili się we wskazanym kierunku. No, tak Dumbledore mówił przecież o nim. Jest to mężczyzna o czarnych i jakby tłustych włosach. Nosi czarną szatę i wyglądał, jakby nigdy w życiu się nie uśmiechał. Nie, dziwię się, że uczniowie i chyba nie tylko podchodzą do niego z dystansem. Ciekawe, jaki jest na lekcjach...
-Strasznie faworyzuje Slytherin. Odezwał się Percy. Ale jeśli nie będziecie się niepotrzebnie odzywać, to jest szansa, że nie odejmie wam punktów już na starcie. A i swój przedmiot traktuje naprawdę BARDZO poważnie. Radzę się wziąć za naukę.
-Och, to świetnie, Percy. Ten przedmiot na pewno musi być ważny, w takim razie pójdę do biblioteki, po dodatkowe książki. Do zobaczenia!
-Na razie, Hermiono!
-To ona w ogóle, wie gdzie jest biblioteka? Spytał zdziwiony Ron.
-He-rmiona, ym... bardzo lubi... czytać. Oświadczył Neville, niestety mówiąc z pełną buzią.
-To, może będzie nam odrabiać, lekcje. Nie obraź się, Neville, ale nie przepadam za nią. Strasznie się wymądrza, ale chyba jest miła. Może pomagała by nam w pracach domowych.
-Ron! Jak, możesz tak mówić? Powiedział poirytowany Percy.
-To, że jest mądra i oczytana, nie znaczy, że się wymądrza. I nie możesz jej wykorzystywać przy odrabianiu lekcji, jeśli zechce ci pomóc, lub ją o coś dopytasz, jak najbardziej. Ale, nie w taki sposób. To wasza koleżanka a nie wół roboczy.
W tym momencie poczułem do niego wielki szacunek. Ma racje. Hermiona, jest naszą koleżanką. Nie można jej wciągać w pisanie nam zadań. Pomoc, to co innego. Chociaż, ona nie wydaje się być osobą, która zgodziłaby się od tak napisać, za kogoś wypracowanie. Ron nie powinien w ten sposób myśleć. I wcale się aż tak nie wymądrza.
-Chcecie, pograć w piłkę nożną?Zapytał nas Dean.
-YYy, a czy to nie jakiś mugolski sport? Spytał z kolei zaciekawiony Ron.
-Tak, ale to świetna rzecz.
-A masz tutaj piłkę? Zapytałem.
-No, jasne.
Uśmiechnął się.
-Ja chętnie pogram. Wzruszyłem ramionami.
-Ja, też mogę.
- Neville, Seamus?
-Yy, ja nie jestem pewny czy to dobry pomysł. Nie jestem zbyt dobry w żadnym sporcie.
-Daj spokój, co najwyżej możesz złamać sobie nogę. Ja gram, zagraj z nami. Będzie fajnie.
Longbottom nieco pobladł, ale przytaknął nerwowo.
-Dobra, świetnie. No to ustalone. Po lekcjach pójdziemy na Błonia i tam rozegramy mecz.
-A tak a propos, skąd wy się znacie na mugolskich sportach? Zapytał rudzielec.
-To dość popularna gra, nawet czarodzieje coś o tym wiedzą, bynajmniej niektórzy. A ja jestem półkrwi, więc... Zaczął Dean.
-Półkrwi?
-Tak, moja mama jest mugolką.
-Ja, też jestem półkrwi. Odrzekł Finnigan.
-Moja mama jest czarownicą, a tata to mugol. Przeżył, niezły szok jak się dowiedział.
-Dobra, może się zbierajmy. Za chwile mamy pierwszą lekcje.
-Właściwie, to zaraz do was dołącze.
Nagle przyszło mi coś do głowy...
![](https://img.wattpad.com/cover/228544168-288-k630273.jpg)
CZYTASZ
W tobie jest cząstka mnie bez której nie mogę żyć ~ Harry
FanficHej! Jest to ff Drarry, ale planuje też w tym samym czasie pisać inne opowiadanie również związane z światem Harrego Pottera, mam nadzieje, że obie prace Wam się spodobają !