Minął miesiąc, Ron i Hermiona zaczęli się nieco bardziej tolerować. Dean i Seamus zaczynają się zachowywać jak bracia. Ron przestał się kłócić o to, że odwiedzam siostrę w jej pokoju, zakładając, że później nie wspominam za wiele o moich ślizgońskich znajomych. Polubiłem ich, są naprawdę w porządku. No może poza siostrą Astorii, nie wydaje się mnie lubić, ale nic złego mi nie zrobiła. Największą zagadką jest dla mnie Blaise, który wydaje się uwielbiać moją siostrę. A do mnie cóż... trzyma dystans, ale nie przeszkadza mi to. Zapomniałbym o... Pansy, z jakiegoś powodu mnie nienawidzi. Wydawało mi się to dość dużym słowem, lecz niestety taka jest prawda póki co. Oczywiście jakoś mnie znosi, ale nie szczędzi sobie okazji do ubliżania mi. Reszta jest naprawdę w porządku. Póki co najlepiej dogaduje się z Astorią, Draco i Theo. Właśnie Theo... jest genialny. Uwielbiam go! Co niestety bardzo wkurza Pansy, to jej najlepszy przyjaciel i nie może znieść myśli, że trzyma się blisko mnie. Jeśli chodzi o relacje z moimi współdomownikami, to znacznie się poprawiły. Pare razy odwiedzała nas również Piper, Cedrik i Hannah. Hermiona pomagała mi z nauką, a z chłopakami graliśmy w piłkę w wolnych chwilach. Raz w tygodniu odwiedzamy Hagrida, ja, Ron i moja siostra. Wszystko jak narazie wydaje się układać. Lekcje nie są wcale tak trudne, jak mi się na początku wydawały. No może poza eliksirami, z którymi nadal mam problem. Ale jakoś sobie radzę. Mieliśmy też pierwsze lekcje latania. To zdecydowanie mój ulubiony przedmiot. Okazało się, że jestem bardzo dobry w operowaniu miotłą. Zupełnie tak jak Maddy i Draco. Profesor Mcgonagall miała nam dzisiaj przekazać jakąś ważną informacje, coś co skonsultowała wcześniej z Profesor Hooch. Jestem ciekaw o co może, chodzić.
Maddy POV:
I tak upłynął calutki miesiąc w Hogwarcie. Harry odwiedzał nas prawie codziennie. A Ron nieco się uspokoił. Piper, również była luka razy, wprawdzie widać, że czuje się niezbyt komfortowo. Póki co najlepszy kontakt mam z Blaisem, czuje, że mnie rozumie w wielu sprawach, do tego jest miły i zabawny. Moje relacje z Draco są... w porządku. W między czasie znów coś runęło, ale staramy się jakoś znosić swoje towarzystwo. Moje wspólokatorka Astoria, jest naprawdę świetna. Ale z jakiegoś powodu, bardziej trzymam się z Pansy, od jakiegoś czasu. Muszę jej pilnować, żeby nie zrobiła krzywdy mojemu bratu, bo cóż... nie dogadują się najlepiej. Jeśli chodzi o naukę, to przebiega mi całkiem sprawnie. Bardzo polubiłam eliksiry, i zacząłem mieć respekt do Snape'a, chociaż często nie oszczędzam się jeśli chodzi o sarkastyczne uwagi. I uwielbiam również, latanie. Okazało się, że już na pierwszych zajęciach świetnie sobie poradziłam. Profesor Mcgonagall ma nam coś do powiedzenia, widziałam jak pare razy rozmawiała z Profesor Hooch, ciekawe w czym rzecz.Ron POV:
Jestem już miesiąc w Hogwarcie. Zastanawiam się dalej, czemu Harry jest tak wierny tym całym ślizgonom, ale nie będę się już w to mieszać. Kiedyś sam się przekona, że robi źle. Zacząłem tolerować towarzystwo Hermiony oraz Maddy w towarzystwie Hagrida. W nauce nie radzę sobie najlepiej, ale nie przejmuje się tym za bardzo.Draco POV:
Wow, minął miesiąc... Póki co wszystko się jakoś układa. No może oprócz moich relacji z Madison. Nie są one najlepsze, ale jeszcze się nie pozabijaliśmy. Jej brat przychodzi do nas praktycznie codziennie. Wszyscy polubiliśmy jego towarzystwo, no może poza Pansy, która przy najbliższej okazji, by go zabiła. Mcgonagall ma dla mnie jakąś informacje, oby to było coś ważnego.Hermiona POV:
Minął dopiero miesiąc, a jest tyle nauki. Mam w planach przeczytać dzisiaj dwie dodatkowe książki. Ron przestał się aż tak ze mnie nabijać, a jego relacje z Harrym zdają się być nieco lepsze.Pansy POV:
Nienawidzę Harrego, po prostu go nie znoszę, znam go niecały miesiąc a przy najbliższej okazji urwałabym mu głowę albo rzuciła jakąś klątwę. Ale Draco mi nie pozwala. Lekcje są dość nudne, no może poza transmutacją i eliksirami. A co do Maddy, cóż jakoś się dogadałyśmy.Blaise POV:
Wow, miesiąc w Hogwarcie. Czas mija tak szybko. Póki co wszystko idzie świetnie, lekcje nie są aż tak trudne, jak myślałem, mam dobre relacje z ludźmi. A zwłaszcza z Maddy. Żyć, nie umierać.Seamus POV:
Ale super, nie mogę uwierzyć, że Dean dał mi swoje podpisane plakaty z drużynami piłkarskimi, nie mogę się doczekać kiedy znów pogramy w piłkę wszyscy razem. Lekcje są spoko, chociaż czasem jest nieco trudno, ale wtedy pomaga mi Dean i Hermiona. Cieszę się również, że Ron i Harry nieco spuścili z tonu.Dean POV:
Zaczynamy drugi miesiąc w Hogwarcie, ale czad. Najważniejsze, że jest przy mnie Seamus, to mój najlepszy kumpel. Gramy razem w piłkę, jemy czekoladowe żaby, albo robimy psikusy razem z bliźniakami Weasley.Astoria POV:
Nie mogę uwierzyć, że Pansy aż tak uwzięła się na Harrego, chociaż on sam jest nie lepszy, ale zdecydowanie częściej to ona go prowokuje. Muszę ich jakoś pogodzić, ale spokojnie, minął dopiero miesiąc, więc jest na to sporo czasu. Poza tym z innymi dogaduje się świetnie, lekcje są w porządku a w nauce pomaga mi czasem Blaise.Theo POV:
Ten Harry, to świetny gość! Uwielbiam, go. Myśle, że z czasem będziemy najlepszymi kumplami, o ile już nimi nie jesteśmy. Niestety, jest mały problem: Pansy, to moja przyjaciółka, ale z jakiegoś powodu nienawidzi Pottera. To tak jakbym wybierał strony: kilkuletnia przyjaźń vs nowo poznany, świetny kumpel. Mam nadzieje, że jakoś powstrzymam ich przed rozerwaniem sobie gardeł. Jeśli chodzi o naukę to idzie mi nawet w porządku, mogło być gorzej. Spodobały mi się zaklęcia, chociaż większość osób mi mówi, że jako Ślizgon powinien lubić bardziej eliksiry. Ale co oni, tam wiedzą. Jestem indywidualistą, nikt mi nie będzie mówić co mam robić i co lubić.
CZYTASZ
W tobie jest cząstka mnie bez której nie mogę żyć ~ Harry
FanfikceHej! Jest to ff Drarry, ale planuje też w tym samym czasie pisać inne opowiadanie również związane z światem Harrego Pottera, mam nadzieje, że obie prace Wam się spodobają !