Patrzyli na siebie jakby niewiadomo co przez tą nic kiedyś nimi doszło.
Poszli się nawet razem myć. Czy tylko mnie to tak irytuję?
Jungkook jest najmłodszy, jest moim oczkiem w głowie, jest malutkim, delikatnym króliczkiem, jestem pewien, że złapie od tego dachowca jakiegoś syfa, albo już złapał...
- pieprzyliście się? - zapytałem, przez co nagle nastała cisza, a na policzkach Jeona zawitały mocno rumiane rumieńce.
- hyung... jak mogliśmy to robić, spoko uderzyłeś go w głowę i nieprzytomnego położyłeś obok mnie? - Jeon był bardzo skrępowany moimi słowami, a nigdy się tak nie zachowywał, seks to u nas była norma, a nagle zrobiło się taki nieśmiały.
- poszliście się razem myć, a potem wyszedłeś sam.
- słuchaj sierściuchu. nie zadbaliście o niego odpowiednio, myślicie, że jak założycie opatrunek, to wszystko będzie dobrze? a co z przemyciłem rany? sprawdzałem go rano i na szczęście nie wydało się zaskarżenie, ale powinno wam zależeć na jego zdrowiu.
Słowa Mina znów nami wstrząsnęły, kolejny raz miał rację, przez to zamieszanie zapomnieliśmy odpowiednio zająć się naszym małym zajączkiem, a zamiast tego praktycznie całą noc piliśmy do upadłego...
- nawet jak uprawialiśmy seks, to nie twoja sprawa, jeśli jesteś zazdrosny o Jeona, to powiedz to, a nie na niego naskakujesz
- ej, nie przejmuj się tym, Jimin jest dla mnie jak rodzina, to normalne, że się martwi... - Jeon ułożył dłoń na ramieniu Mina, a ten od razu się uspokoił, jego uszka już nie były sztywno ułożone do tyłu, a końcówka ogona nie drgała.
Coś między tą dwójką doszło, coś przez co Min darzy zaufaniem mojego zajączka, nie mówię, że to źle, ale wydaje mi się to dziwne...
Bez słowa wszyscy zabrali się za jedzenie, wszyscy oprócz Mina, który cicho podziękował i zwyczajnie siedział przy nas, Jeon próbował go namówić na jedzenie, ale miętus był wyjątkowo uparty i nie chciał przyrządzonego przeze mnie śniadania.
Nie było mi z tego powodu jakoś przykro, po prostu byłem trochę zdziwiony jego zachowaniem, jakby... obraził się i przez to nie chciał zjeść śniadania...
Po jedzeniu każdy rozszedł się w swoją stronę, Min razem z Kookiem zostali przy stole i zaczęli rozmawiać, Jeonowi o dziwo w końcu udało się namówić miętusa na jedzenie, ale po jego minie mogłem stwierdzić, że było ciężko.
W związku z tym, że dzisiaj jest pierwszy dzień weekendu, to wieczorem wszyscy szykowali się na wieczorne wyjście, miałem zamiar zabawić się z chłopakami.
Jedna rzecz mnie irytowała, a dokładniej, to ciągła obecność Mina.
Cały dzień spędził czas z Ggukiem, myślałem, że po śniadaniu sobie pójdzie, ale on został...
Kiedy zapytałem się Jeona czy idzie z nami, to powiedział, że "umówił się z Minem".
Myślałem, że strzelę temu dachowcowi w łeb, ale ostatecznie się powstrzymałem.
Wyszedłem trochę wcześniej z domu i ruszyłem do jednego z moich ulubionych klubów
Od razu moją uwagę przykuły nowy barman, nie gustuje w psach, ale dzisiaj mogę zrobić wyjątek.
Zamówiłem sobie kilka drinków i zacząłem z nim rozmawiać, na początku było trochę niewinnie, ale kiedy udało mi się wyciągnąć go na parkiet, to czułem, że on, w sunie tak jak ja się dopiero rozkręca.
Drink za drinkiem rozluźniał nas coraz bardziej, każdy pocałunek robił się coraz bardziej namiętny.
Zanim się obejrzałem znaleźliśmy się w toalecie paląc skręty i uprawiając seks w jednej z kabin, a potem zaprowadziłem go do domu, gdzie nasza zabawa się nie skończyła.
CZYTASZ
Shall we play? // yoonmin
RomanceO tatuażyście wiodącym z pozoru naprawdę spokojne życie lub O gangsterze, który żyje jedynie z dobrej zabawy i nawet nie myśli o miłości, czy szczęśliwym rodzinnym życiu do czasu. . . Enjoy!