••𝟷𝟼••

239 21 2
                                    

Po wydarzeniu z salonu tatuażu Mina spacerkiem wróciłem do domu, położyłem się na kanapie w salonie, podwinąłem bluzkę i spojrzałem na niewielką ranę

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Po wydarzeniu z salonu tatuażu Mina spacerkiem wróciłem do domu, położyłem się na kanapie w salonie, podwinąłem bluzkę i spojrzałem na niewielką ranę.

Ten widok sprawił, że się uśmiechnąłem, rana była naprawdę niewielka, Yoongi mówił prawdę, wcale nie chciał mnie zabić, ale po moich treningach raczej będzie miał ogromną ochotę to zrobić.

- Gdzie zgubiłeś Kooka? - koło mnie usiadł Tae wcinając jakieś chrupki, pokręciłem lekko głową biorąc jednego chrupka i tak jak Tae zacząłem się nim zajadać.

- Zostawiłem go z Yoongim - czułem wzrok chłopaka na sobie, a zaraz oberwałem pięścią w ramię.

- Ty bezbożny... całowałeś się z nim. Wszystko czuję. - Tae nadął policzki i zaczął mnie obwąchiwać, przez co zacząłem się śmiać i zasłaniać dłońmi.

- Przestań! To wcale nie tak, on pierwszy mnie pocałował

- Bo pewne mu kazałeś, myślisz, że cię nie znam?? - zabrał z dala ode mnie miskę z chrupkami i skrzyżował ręce na piersi.

- Daj spokój Taeś, obaj tego chcieliśmy, więc nie przeżywaj tak - wtuliłem się w przyjaciela i ułożyłem paluszek na jego nosku, na ten gest Tae nie mógł powstrzymać uśmiechu, więc ja też się uśmiechnąłem.

- Jeśli go jak kolwiek wykorzystasz, to przysięgam, że powieszę cię za jaja na balkonie.

Zaśmiałem się, lekko uderzając dłonią w tors chłopaka i pokiwałem głową.

- Jak Yoongi skończy pracę, to tu przyjdzie

- On tu nie przyjdzie, nie ma po co, no chyba, że znów będzie spał z Kookiem

- Po prostu go zawołam, coś mi się wydaje, że ma bardzo dobry słuch - zaśmiałem się głośno, zabrałem Tae miskę z chrupkami, wstałem z kanapy i uciekłem szybko do pokoju, po drodze wcinając chrupki.

Tak szczerze, to nie byłem pewien, czy Yoongi przybiegnie na moje zawołanie, może się zbuntować i muszę brać pod uwagę jego mroczną zwierzęcą stronę, której nie umie kontrolować, czuję, że będzie z nim ciężko, ale nawet z najgroźniejszego kota zrobię małego, milutkiego koteczka, ale do tego potrzeba czasu.

Do zmroku siedziałem w swoim pokoju i ostrzyłem noże, ogólnie bawiłem się swoimi zabaweczkami, zerknąłem na godzinę, zastanowiłem się chwilę, po czym zacząłem ogarniać pokój, na koniec otworzyłem okno i powaliłem się na łóżko.

Nie do końca wiedziałem jak mam zawołać Mina, zwykle po prostu myślę o którymś z moich chłopców, a oni przychodzą do mnie, nie byłem pewien, czy tak samo będzie z Yoongim, ale co mi szkodziło spróbować... znałem jego zapach, wygląd, więc może coś wyjdzie.

Zacisnąłem ręce na pościeli i starałem się skupić tylko i wyłącznie na osobie Yooniego, po kilku dziwnie dłużących się minutach usłyszałem jak ktoś wskakuje do pokoju przez okno.

Otworzyłem oczy i spojrzałem w tamtą stronę, sam nie wiedziałem czy się cieszyć, czy może dziwić... Yoongi naprawdę przyszedł, stał tuż przy oknie i patrzył na mnie ciężko dysząc.

Wstałem z łóżka, ciągle na niego patrząc, podszedłem do niego i jak gdyby nigdy nic pogłaskałem po głowie, ma takie miękkie włosy i futerko na uszkach... uśmiechnąłem się lekko pod nosem przecierając palcem kilka kropelek potu spływających z jego czółka.

- Gdzie Jeon? - zapytałem łagodnym głosem, a Yoongi na mój dotyk i słowa zaczął machać ogonkiem na boki, co było w sumie urocze. - Nie odpowiesz? - znów zapytałem, gdy chłopak się nie odzywał, a po moim drugim pytaniu nagle się ocknął i odsunął ode mnie.

- Jest bezpieczny - odpowiedział krótko odwracając ode mnie wzrok, nie zastanawiając się długo ułożyłem dłoń na jego policzku i znów skierowałem jego głowę w swoją stronę.

- Jak się czułeś? - znów zadałem pytanie, patrząc chłopakowi w oczy, wiedziałem, że wie o czym mówię, ale chyba nie do końca umie określić co czuł w chwili, kiedy go wolałem.

- Po prostu usłyszałem twój głos, tak jakbyś stał przy mnie - odparł po chwili ciszy, więc pokiwałem lekko głową.

- Jeśli chcesz możesz zostać, jak nie u mnie, to u Kooka - odsunąłem się od Yooniego, żeby czuł się bardziej swobodnie, ale ciągle nie spuszczałem z niego wzroku, a on ze mnie.

- Nie wiem czego ode mnie chcesz, ale się dowiem. I przestań wtrącać się w moje życie, nie lubię jak mnie ktoś analizuje. - zaśmiałem się cicho pod nosem i usiadłem na łóżku.

- Ja dopiero mogę zacząć cię analizować, bardzoo dokładnie analizować - mówiąc to skanowałem wzrokiem jego sylwetkę od góry do dołu, widziałem jak końcówka jego ogona zaczęła niespokojnie drgać, uśmiechnąłem się jednostronnie i oparłem ręce za sobą. - Co cię teraz denerwuje, hm? Moja pewność siebie? Przestań się stawiać, Yoongi, po prostu zrób to na co masz teraz ochotę

- A ty się mnie czepiasz, że za dużo gadam. - wyburczał pod nosem i ruszył w stronę drzwi, żeby wyjść z mojego pokoju, rozłożyłem się na łóżku i westchnąłem cicho.

- Podobało ci się, prawda? Pierwszy raz się całowałeś? Skradłem twój pierwszy pocałunek? - na moje słowa Yoongi zatrzymał się w miejscu, zacisnął dłonie w pięści i spojrzał na mnie przez ramię.

- Co próbujesz teraz osiągnąć? Zatrzymujesz mnie, na siłę przeciągając rozmowę, zaczynam odnosić wrażenie, że to nie ja czegoś teraz chcę, a ty. Chcesz żebym z tobą został, ale nie powiesz tego wprost, zamiast tego będziesz próbował wymusić na mnie zostanie z tobą, jeśli na tym polega twoja pomoc mi, to ja chyba podziękuję. - po tych słowach Yoongi wyszedł z pokoju trzaskając za sobą drzwiami, nie ma co ukrywać, miał rację... naprawdę chciałem, żeby ze mną został, byłem niesamowicie zainteresowany jego osobą, byłem zazdrosny o Kooka, że spędza tyle czasu z Yoongim, śpi z nim i po prostu jest blisko niego, może dlatego się tak wkurzałem... ostatnio nie miałem za bardzo czasu na chodzenie po klubach, spanie z randomowymi hybrydami, czy choćby wypady z kolegami, byłem tak pochłonięty sprawą Mina, że kompletnie zaniedbałem sam siebie, przez to wszystko zacząłem myśleć o rzeczach, którymi na co dzień nie zawracał bym sobie dupy, chciałbym wrócić do zabaw, ale myśl o Yoongim nie daje mi spokoju...

Ułożyłem się pod kołdrą i wtuliłem w poduszkę, przez dłuższy czas nie mogłem zasnąć... w pewnym momencie poczułem uginający się za mną materac, więc obróciłem się ostrożnie w tamtą stronę... zobaczyłem Yooniego, ułożył się przy mnie na łóżku i delikatnie ucałował mój nos, jeszcze nikt mi tak nie zrobił, to było takie miłe... okryłem go kołdrą i przesunąłem się bliżej niego, zrobiłem się nagle naprawdę senny, ciepło jakie biło od chłopaka przy mnie było tak odprężające i usypiające, nawet nie jestem pewien, w którym momencie zasnąłem...

Rano, gdy się obudziłem, nie było przy mnie Yooniego, w tamtym momencie nie byłem pewien, czy to stało się naprawdę, czy może tylko śniłem.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

❕Dziękuję za 200 wyświetleń❕

Z całego serduszka dziękuję za wszystkie wyświetlenia i gwiazdki, jesteście niesamowici✨

💫Trzymajcie się cieplutko i widzimy się w następnym rozdziale💫

Shall we play? // yoonminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz