Kiedy zobaczyłem w dłoni Jimina metalową rurę, nagle wszystko mi się przypomniało, zaułek, ciało, mnóstwo krwi, nawet pamiętam, że mężczyzna używał tej rurki do obrony własnej i uderzył mnie nią w głowę, ale teraz... po ranie nie ma ani śladu, jakby... zagoiła się w ciągu tej jednej nocy.
- W porządku? - usłyszałem cichy i delikatny głos Kooka, spojrzałem na niego niepewnie i lekko wzruszyłem ramionami. - Nie przejmuj się Jiminem, musimy go zrozumieć... a teraz chodźmy do ciebie - bez słowa pokiwałem lekko głową, nie przejmowałem się tym, że Jimin źle o mnie myślał, zastanawiało mnie bardziej to, ile on wie na mój temat i co zrobi z tymi informacjami...
Razem z Jeonem wyszliśmy przez rozbite okno w jego pokoju, zeszliśmy po starych schodach przeciwpożarowych i ruszyliśmy w stronę mojego studia, nawet nie zmieniliśmy ubrań, a Jeon dreptał przy mnie w kapciach, było mi głupio, że przeze mnie musi łazić w brudnej piżamie i w kapciach...
Musieliśmy bardzo uważać na ludzi, którzy już kręcili się po ulicach, udało nam się niezauważenie dotrzeć przed mój salon, zerknąłem na Gguka, po czym otworzyłem drzwi.
- Na zapleczu powinienem mieć czyste ubrania - powiedziałem cicho, a zanim zdążyłem się obejrzeć, Jeon już chodził po lokalu i zwiedzał, patrząc co i rusz na jakieś rysunki, mój sprzęt, czy inne drobiazgi.
- Jungkook, choć się przebrać - podszedłem do zainteresowanego dosłownie wszystkim chłopaka, złapałem go za rękę i zaprowadziłem go do pomieszczenia, gdzie miałem dosłownie wszystko, co potrzebowałem w pracy, no i jeszcze jakieś dodatki, które były, bo tak sobie ubzdurałem.
- Woahhh, masz tu materac, umywalkę z lustrem, a to co? - patrzyłem na podekscytowanego zajączka i naprawdę nie rozumiałem z czego się tak cieszy, pomieszczenie było niewielkie, umieściłem w rogu materac, na którym mógłbym w razie czego spać, jest kontakt z przedłużaczem, niewielka szafa, obok lodówka, jakieś krzesełko, no i umywalka z szafką z lustrem. - Szafaaa, masz same czarne ubrania, aż nie wiem na co się zdecydować - zaśmiał się uroczo i wybrał sobie jakieś dresy, a do tego bluzę.
- Mogę ci też pożyczyć czyste skarpetki i bokserki - podszedłem do niego i wyjąłem koszyczek z bielizną, a widząc uśmiech zajączka, jakoś od razu zrobiło mi się cieplej.
- Możemy dzisiaj tu spać? Jimin nie będzie nas tu dręczył i nachodził, jeśli nie chcesz mnie zaprosić do domu, to zostańmy tu
- Jimin będzie się o ciebie martwił, chyba będzie lepiej, jeśli wrócisz do domu - szczęśliwa minka Jeona zniknęła, a zamiast niej pokazał się smutek, zrobiło mi się naprawdę źle, nie chciałem odmawiać Kookiemu, jest dla mnie bardzo kochany, ale ja też się boję... nie chcę zrobić mu krzywdy...
- Yoongi, chcę dzisiaj z tobą spać, czy ci się to podoba, czy nie. Jeśli wyjdziesz ze studia, to pójdę za tobą. - westchnąłem cicho na słowa chłopaka i pokręciłem głową.
CZYTASZ
Shall we play? // yoonmin
RomansaO tatuażyście wiodącym z pozoru naprawdę spokojne życie lub O gangsterze, który żyje jedynie z dobrej zabawy i nawet nie myśli o miłości, czy szczęśliwym rodzinnym życiu do czasu. . . Enjoy!