8

1.2K 109 0
                                    


PS. ogólnie w książce jest już niedzielny wieczór.

Shigaraki
Podetknąłem Shinso sole trzeźwiące pod nos, skrzywił się po czym otworzył oczy. Rozejrzał się spanikowany po pomieszczeniu wyrywając się, zanim zorientował się co się dzieje wstrzyknąłeś mu serum które unieszkodliwiało quirk na jakąś godzinę. Wyjąłem mu knebel z buzi.
- gdzie ja jestem!?- wiedziałem, że spróbuje użyć daru, niestety rozczarował się, gdy mu odpowiedziałem, że jest w głównej siedzibie ligi złoczyńców, lecz mimo to nie mógł mi zrobić tak zwanego prania mózgu.
- mam dla ciebie propozycję- powiedziałem
- dołącz do nas- popatrzył się na mnie z ogniem w oczach, zupełnie tak samo jak patrzył się na mnie katsuki bakugo gdy go porwaliśmy, jednak pomiędzy nimi była jedna różnica która zmieniała wszystko. Shinso miał osobę na której mu zależało, w przeciwieństwie do pana bomba atomowa.
- nie - odpowiedział stanowczo
- no cóż, liczyłem że nie będę musiał tego robić- to oczywiście było kłamstwo
- tooga!- zawołałem
- cooo?!- odkrzyknęła z innego pomieszczenia
- przynieś tu jego telefon!- wydarłem się. Po minucie toga przylazła z telefonem i tym swoim idiotycznym uśmiechem na gębie. Podała mi go i wyszła bez słowa.
- okej to toga cię szpiegowała i zauważyła, że jesteś blisko z niejakim denkim kaminarim. Przez ostatnie godziny ciągle do ciebie pisał lub dzwonił, mówiąc to pokazałem mu telefon i pozwoliłem mu przeczytać wiadomości które wysłał do niego chłopak. O, właśnie przyszła kolejna.

Denki
Właśnie wróciłem do akademika i siedziałem w swoim pokoju poważnie zaniepokojony pisząc kolejną wiadomość do Shinso:
Denki- Shinso odpisz proszę bo pójdę do twojego pokoju!
Użytkownik Shinso odczytał wiadomość- pojawił się komunikat, no, pomyślałem w końcu czegoś się dowiem. Czekałem i czekałem ale nic nie napisał.
Denki- daj spokój widzę ze odczytałeś!
Denki- proszę odpisz ja się naprawdę martwię

Shigaraki
Dobra teraz trzeba tylko złapać tego pikachu i potorturować na oczach naszej pralki.
- ok- powiedziałem i przyłożyłem mu nóż do gardła
- teraz grzecznie odblokujesz telefon i napiszesz mu, że chcesz się spotkać o 23 pod jego domem- rozkazałem mu, popatrzył się na mnie z przerażeniem i zapytał:
- co chcecie mu zrobić?!
- nic, będzie tylko naszym ubezpieczeniem na wypadek gdyby zachciało ci się buntować.- w jego oczach zobaczyłem zrozumienie, zrozumiał, że jeśli nie zrobi tego co chcę, kaminariemu stanie się krzywda lub gorzej.
Wziął telefon i napisał to co u kazałem. Chłopak odpisał ok.  Uśmiechnąłem się, byłem zadowolony, że wszystko idzie zgodnie z planem.

Denki
W końcu coś napisał,  się ze mną spotkać pod moim domem o 23. Nic więcej, żadnych wyjaśnień, byłem zawiedziony ale odpisałem ok. Może w końcu się czegoś dowiem. Spojrzałem na zegarek, było już po 22 więc musiałem się zbierać. Wyszedłem z dormitorium i skierowałem się w stronę mojego domu.

Shinso
Nie mogłem nic zrobić. Moje quirk nie działało, byłem związany a za chwilę pojmą denkiego i zrobią mu niewiadomo co.

Denki
Przyszedłem na umówione miejsce 5 po 23 rozejrzałem się spodziewając się ujrzeć Shinso, zdecydowałem, że poczekam jeszcze kilka minut a jak się nie zjawi to pójdę do jego pokoju w domu, wiedziałem że jeszcze nie zjawił się w dormitorium. Wstałem i już miałem iść do jego domu gdy poczułem jak ktoś wkłada mi coś do ust. Próboałem uruchomić swoją moc ale nie mogłem. Potem zemdlałem.

523 słowa
Hejo, sorry że tak długo nie było rozdziału ale byłam na wsi gdzie nie było zasięgu i nie mogłam wstawić.
Paaaa

Nie odpowiadaj- shinkami (zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz